1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dani Dajan o antysemityzmie: „Działajcie natychmiast”

Christoph Strack
19 stycznia 2023

Dani Dajan kieruje Yad Vashem. Teraz 67-latek po raz pierwszy przyjeżdża do Niemiec. W rozmowie z DW mówi, dlaczego do tej pory nie chciał tu przyjechać.

https://p.dw.com/p/4MS5d
Dani Dayan Vorstandsvorsitzender der Gedenkstätte Yad Vashem
Dyrektor Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Dani DajanZdjęcie: Alex Kolomoisky/Yad Vashem

„Antysemityzm się umacnia, niestety, na całym świecie” – mówi Dani Dajan. Od niemal półtora roku 67-latek kieruje Yad Vashem, najważniejszym na świecie Miejscem Pamięci o Holokauście, znajdującym się na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. Rosnąca nienawiść do Żydów na całym świecie, jak mówi Dajan w wywiadzie dla Deutsche Welle, skłania go do wydania ostrzeżenia dla wszystkich przywódców państw: „Jeśli widzicie antysemityzm, działajcie natychmiast. Nie czekajcie. Jeśli poczekacie, antysemityzm przybierze niebotyczne, monstrualne rozmiary. Wtedy nie będzie można go zatrzymać”.

W najbliższą niedzielę, 22 stycznia, Dajan przyjeżdża do Niemiec – po raz pierwszy w życiu. Długa droga – nie tylko dlatego, że Dajan urodził się w Argentynie w 1955 roku i tam też wychowywał aż do momentu, kiedy jego rodzina przeniosła się do Izraela w 1971 roku. W Izraelu stał się później jednym z głównych politycznych przywódców izraelskiego ruchu osadniczego na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu. Dajan tłumaczy, że jego polityczna przeszłość nie odgrywa już roli. Od czasu objęcia stanowiska szefa Yad Vashem, jak mówi, postawił „mur ochronny” pomiędzy upamiętnieniem a polityką. Jego obecna misja jest dla niego „święta”.

Yad Vashem, zdjęcia ofiar Holokaustu
Yad Vashem, zdjęcia ofiar HolokaustuZdjęcie: Nir Alon/ ZUMAPRESS.com/picture alliance

Dajan przyrzekł sobie będąc „bardzo młodym” człowiekiem, że nigdy nie pojedzie do Niemiec, kraju sprawców. – Nie miało to wówczas nic wspólnego z nienawiścią czy czymś podobnym – wyjaśnia w rozmowie z korespondentką DW Rebeccą Ritters. – Chciałem w ten sposób okazać szacunek sześciu milionom Żydów, którzy zostali zamordowani.

Niebezpieczne początki

W wywiadzie dla DW Dajan zestawia teraźniejszość z latami 30-tymi i wyraźnie zaznacza różnice. Wtedy w Niemczech na sile zyskiwał ruch narodowosocjalistyczny skupiony wokół Adolfa Hitlera, a fanatyzm rasowy nazistów doprowadził do masowego mordowania europejskich Żydów. Dajan zaznacza, że obecna sytuacja nie jest taka, jak wtedy, „jesteśmy od tego daleko” – mówi szef Yad Vashem. Ale inaczej niż ludzie 80 lat temu, dziś wiemy, w co mogą przerodzić się niebezpieczne początki, co „może się zdarzyć”.

Ówczesne pokolenie, jak zauważa Dajan, mogło nie przypuszczać, że ktoś, kto pali książki lub podpala synagogi, będzie również palił ludzi. Dziś „wiemy, że może dojść do tego, że ludzie są paleni”. Dlatego ponosimy dziś tak wielką odpowiedzialność za zwalczanie antysemityzmu, rasizmu i ksenofobii.

Spotkanie w Yad Vashem

Zbliżająca się wizyta Dajana w Niemczech odbędzie się na zaproszenie przewodniczącej niemieckiego Bundestagu Baerbel Bas. Socjaldemokratka odwiedziła Izrael w kwietniu 2022 roku. Była pierwszym wysokiej rangi przedstawicielem Niemiec, który uczestniczył w corocznej ceremonii upamiętniającej ofiary Holokaustu w Knesecie, izraelskim parlamencie, gdzie odczytywane są ich nazwiska. Pochodząca z Duisburga Bas odwiedziła także Yad Vashem. Tam Dani Dajan przekazał jej pracę naukową na temat Żydówki z jej rodzinnego miasta, Irmy Nathan, która została zamordowana przez Niemców w 1942 roku.

Przewodnicząca Bundestagu Baerbel Bas podczas wizyty w Yad Vashem, kwiecień 2022
Przewodnicząca Bundestagu Baerbel Bas podczas wizyty w Yad Vashem, kwiecień 2022Zdjęcie: AMIR COHEN/picture alliance

Wystawa w Bundestagu

Bas zaprosiła wtedy Dajana, który nigdy przecież nie chciał przyjechać do Niemiec, do otwarcia wystawy w Bundestagu w Berlinie w ramach tegorocznego Dnia Pamięci o Ofiar Holokaustu 27 stycznia. Dajan i Bas będą 24 stycznia uczestniczyć w otwarciu wystawy „Szesnaście obiektów – siedemdziesiąt lat Yad Vashem” w Paul Loebe Haus, jednym z centralnych budynków Bundestagu obok Reichstagu. Na wystawie pokazanych zostanie 16 obiektów ze zbiorów Yad Vashem. Są one świadectwem codziennego życia Żydów i Żydówek, którzy musieli opuścić Niemcy lub zostali zamordowani przez nazistów: zabawki dla dzieci, chanukowy świecznik, pamiętnik, a nawet pianino. 16 przedmiotów z 16 niemieckich landów, które uobecniają historię i utracone życiorysy.

Miejsce Pamięci Yad Vashem, którego powstanie postanowiono prawie 70 lat temu, w sierpniu 1953 roku, podtrzymuje pamięć również przy pomocy takich przedmiotów. Tę wieczną pamięć odzwierciedla hebrajska nazwa „Yad Vashem”, która została zapożyczona z biblijnej księgi proroka Izajasza i oznacza po niemiecku „jedno miejsce i jedno imię”. – Niektóre z tych przedmiotów, sprawiają, że łzy kręcą się w oku każdego, kto jest istotą ludzką – mówi Dajan w rozmowie z DW.

„Wyścig z czasem”

Dziś liczba naocznych świadków Holokaustu maleje. Tylko nieliczne starsze osoby mogą jeszcze relacjonować młodszym pokoleniom to, co się wydarzyło. Dajan wybiega myślami w przyszłość, do czasów, kiedy nie będzie już ocalałych. – Kiedy ten czas nadejdzie, ci, którzy trywializują i negują Holokaust będą silniejsi. Wierzą, że wtedy nadejdzie ich czas – mówi. Dlatego pamiętanie i walka z nienawiścią wobec Żydów to „wyścig z czasem”.

Dajan uważa pamięć o Holokauście za „bardzo skuteczne narzędzie w walce z antysemityzmem”. Yad Vashem „nie próbuje reedukować antysemitów” – tłumaczy. – Staramy się nauczyć porządnych ludzi (...) czegoś, co pozwoli im przeciwstawić się antysemityzmowi – wyjaśnia.

Szef Yad Vashem wyjaśnia to na przykładach, dwóch amerykańskich celebrytów, którzy w ostatnich miesiącach zwrócili na siebie uwagę kontrowersyjnymi wypowiedziami. Raper Kanye West (45), który wielokrotnie głosił przerażające antyżydowskie hasła, uciekając się do utartych stereotypów, jest „wyraźnie antysemitą”, mówi Dajan. – Nie zaprosiłbym go do Yad Vashem, bo byłaby to strata czasu – komentuje Dajan. Natomiast z pewnością zaprosiłby aktorkę Whoopi Goldberg (67), która oceniła Szoa jako konflikt między dwoma białymi grupami, który nie miał nic wspólnego z nienawiścią rasową. – To nonsens – mówi Dajan. – To nie jest antysemityzm. To niewiedza – stwierdza. Jego zdaniem Goldberg po prostu „nie zna faktu, że naziści – słusznie czy niesłusznie – postrzegali Żydów jako rasę”.

Dani Dajan podczas wywiadu z korespondentką Deutsche Welle
Dani Dajan podczas wywiadu z korespondentką Deutsche WelleZdjęcie: Tania Kraemer/DW

Ważne spotkania podczas berlińskiej wizyty

Podczas swojej pierwszej podróży do Niemiec Dajan spędzi dwa dni w Berlinie. Oprócz przewodniczącej Bundestagu ma się spotkać także z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem i kanclerzem Olafem Scholzem, a także z ministrem finansów Christianem Lindnerem, najważniejszymi politykami Zielonych i szefem klubu parlamentarnego CDU/CSU Friedrichem Merzem. Dajan odwiedzi również Pomnik Pomordowanych Żydów Europy w centrum Berlina oraz Muzeum Żydowskie. Spotka się także z członkami Gminy Żydowskiej w Berlinie. Wieczorem, po otwarciu wystawy, uda się do Nowego Jorku.

Dajan, podkreśla, że chodzi o podtrzymywanie „żywego płomienia pamięci o Holokauście” – opisując w ten sposób również swoją pracę. Zaznacza, że coś podobnego już nigdy nie może się powtórzyć. To potworne wydarzenie XX wieku „nigdy więcej” nie może się powtórzyć w odniesieniu do narodu żydowskiego ani żadnego innego.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>