1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zdumieni Brytyjczycy: Niemcy dają się lubić

Elżbieta Stasik13 maja 2013

Stosunek Niemców i Brytyjczyków nigdy nie był łatwy. Niemcy to dla Brytyjczyków pozbawieni poczucia humoru kiełbasożercy. Dziś te negatywne stereotypy zmieniają się. Niemcy są coraz bardziej lubiani.

https://p.dw.com/p/18Woi
Die Flaggen Großbritanniens und Deutschlands wehen am Mittwoch (29.04.2009) im Garten von Schloss Bellevue in Berlin. Prinz Charles und seine Ehefrau Camilla halten sich für zwei Tage in Deutschland auf und wurden auch vom Bundespräsidenten empfangen. Foto: Soeren Stache dpa/lbn +++(c) dpa - Bildfunk+++
Beziehungen Deutschland Großbritannien FlaggenZdjęcie: picture-alliance/dpa

„Z Hitlerem“, odpowiada starsza pani w Londynie spytana, z czym się jej kojarzą Niemcy. „Poważnie?”, pyta reporter. Starsza pani wzrusza ramionami i odchodzi.

To typowy na Wyspach Brytyjskich wizerunek Niemców po II wojnie światowej. Zabarwiony ironią, ale zdecydowanie negatywny. I Brytyjczykom, i Niemcom dobrze znane jest ironiczne: „Don't mention the war” (Nie mów o wojnie); także obraz maszerującego równym krokiem Johna Cleese`a jako Hitlera w komedii BBC "Fawlty Towers”. Dla wielu Brytyjczyków do tradycji należy wyszydzanie Niemców i ich prusko-wojskowej przeszłości – przeważnie przy minimalnej znajomości współczesnych Niemiec.

“Typowe“, stwierdza Peter Watson, brytyjski pisarz i dziennikarz. – Niedawno w popularnym brytyjskim tabloidzie ukazał się artykuł napisany przez współczesnego historyka. Napisał on, że: 'Niemcy nareszcie osiągnęły to, czego chciały zawsze – zdominowały Europę pod rządami cesarzowej Merkel' - zauważa Watson.

Wer: Peter Watson Wo: England Schlagwörte: Peter Watson, Autor, Der deutsche Genius: Ein Geistes- und Kulturgeschichte, Deutsch-Britische Verhältnis, Offizielles Porträt mit Verbreitungsrecht Zugeliefert von Peter Watson: "I own all the rights."
W brytyjskich podręcznikach do historii dominują lata nazizmu, krytykuje WatsonZdjęcie: Bert Hulselmans

Nazizm w podręcznikach historii

W swojej książce „Niemiecki geniusz: historia kultury i prądów intelektualnych od Bacha po Benedykta XVI” Watson odwołuje się do raportu brytyjskiej komisji „Qualification and Curriculum Authority” z 2005 roku. Urząd ten wziął po lupę plany nauczania w brytyjskich szkołach. Skonsternowani autorzy raportu piszą, że normalna lekcja historii w Wielkiej Brytanii jest „w dużym stopniu zdominowana przez lata nazizmu”. W sondażu przeprowadzonym na wyspach brytyjskich w 1977 roku, na pytanie, czy 'narodowy socjalizm lub coś podobnego mogłoby się w Niemczech powtórzyć', 61 proc. respondentów odpowiedziało 'nie', a 23 proc. 'tak'. Piętnaście lat później na to samo pytanie 'tak' odpowiedziało 53 proc. pytanych i tylko 31 proc. 'nie'.

Negatywny wizerunek Niemców i ich rola w I i II wojnie światowej są tak rozpowszechnione wśród Brytyjczyków, że tylko niewiele osób uświadamia sobie wkład Niemiec w światową kulturę, czy głębokie więzi łączące Niemcy i Wielką Brytanię.

Zwrot w 2006

DORTMUND, GERMANY - MAY 04: Nuri Sahin of Dortmund shoots a free-kick over the wall of Bayern during the Bundesliga match between Borussia Dortmund and FC Bayern Muenchen at Signal Iduna Park on May 4, 2013 in Dortmund, Germany. (Photo by Christof Koepsel/Bongarts/Getty Images)
Potęga piłki nożnej - pojedynek Borussi i Bayernu wnosi dla zmiany wizerunku tyle ile Mundial 2006Zdjęcie: Getty Images

Niemcy nadal postrzegani są w Wielkiej Brytanii negatywnie, ich wizerunek w ogromnym stopniu podreperowała jednak piłka nożna, uważa Watson. Punktem zwrotnym były piłkarskie mistrzostwa świata 2006. – W pewnym sensie był to decydujący zwrot dla poprawy samopoczucia Niemców, ale też dla ich wizerunku. Wiele osób zobaczyło, że może się w Niemczech dobrze bawić i każdego meczu piłki nożnej nie trzeba traktować jak wojny – zauważa Watson.

W tym miesiącu Brytyjczycy znowu będą zazdrościć Niemcom, kiedy Borussia Dortmund i Bayern Monachium spotkają się w finale popularnej Ligii Mistrzów. Sukcesy niemieckiej piłki wniosły ogromny wkład w zmianę wizerunku Niemiec na świecie.

- Przed siedmioma tygodniami byłem w Monachium i jestem pod wrażeniem jedzenia i w ogóle wszystkiego – opowiada DW Paul Wheeler, kibic Arsenalu. – Byłem tam pierwszy raz, nie wiedziałem, czego się spodziewać. Ale było naprawdę fajnie. Ludzie okazali się wspaniali – i bardzo sympatyczni. Powiedziałem do mojej przyjaciółki, 'na pewno jeszcze się tam wybierzemy'.

Londyńczyk Peter MacDonald pożegnał się podczas wizyty w Monachium z innym stereotypem. – Przypuszczalnie powiedzielibyśmy kiedyś, że Niemcy są jak maszyny. Ale było to uprzedzenie biorące się z niewiedzy, bo ani nigdy przedtem nie byłem w Niemczech, ani nie znałem osobiście żadnego Niemca – mówi DW.

Pochwały nawet od brytyjskich mediów

Zwrot także w brytyjskich, bardzo krytycznych mediach, które zaczęły znajdować w Niemcach coś dobrego. Wychodzący w nakładzie ćwierć miliona egzemplarzy, respektowany magazyn „The New Statesman“ pytał niedawno w tytułowym artykule: „Dlaczego nie możemy być trochę bardziej podobni do Niemców?”.

Niektóre brytyjskie firmy korzystają już z niemieckich zalet. Wolfganga Blaua, któremu „Die Zeit“ zawdzięcza swój sukces online, ściągnął do siebie „The Guardian”. Kierownictwo luksusowego Bentley’a przejął niemiecki menadżer Wolfgang Schreiber, sam Bentley należy od 1998 do Volkswagena.

***Das Coverbild darf nur in Zusammenhang mit einer Berichterstattung über die Zeitschrift verwendet werden*** Titelseite der Britischen Zeitschrift The New Statesman. Titie: "Why can't we be more like Germany?" Mai 2013
Strona tytułowa The New Statesman, maj 2013

Zdaniem profesora Martina Rotha, niemieckiego dyrektora chyba najbardziej brytyjskiego z brytyjskich muzeów Muzeum Wiktorii i Alberta, są powody, dlaczego Brytyjczycy są tak sceptyczni wobec Niemców. – Mam wrażenie, że Niemcy sami mają pewne kompleksy i dlatego ciągle trąbią: 'Jesteśmy najlepsi, najwięksi, najszybsi'. Myślę, że obcokrajowcom często trudno zaakceptować taką postawę – wyjaśnia Roth.

W cenie nawet niemieckie kiełbasy

Wydaje się, że nie tylko niemieccy menadżerowie przekonali do siebie Brytyjczyków, ale nawet niemiecka kuchnia. Otwarte w 2004 roku na popularnym Borough Market „German Deli“, prowadzone przez dwóch niemieckich kucharzy, jest ciągle pełne. Nieustającym powodzeniem wśród Londyńczyków i turystów cieszą się frankfurckie kiełbaski, kiszona kapusta i niemiecka musztarda. Philipp Dahmen, niemiecki menadżer „German Deli“ jest zdania, że nie trzeba traktować ze śmiertelną powagą brytyjskich prowokacji. – Niemcy są bardzo poważni i traktują siebie samych zbyt serio – mówi Dahmen DW. – Ale Brytyjczycy prowokują nie tylko nas – dodaje – Na Francuzach też nie zostawiają suchej nitki.

DW / Elżbieta Stasik

red. odp.: Andrzej Pawlak