1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wysoka ranga ochrony środowiska w Niemczech

4 października 2004

Większość Niemców uważa ochronę środowiska za sprawę pierwszorzędną, abstrahując od tego, że tylko mniejszość z nich przyczynia się do tego w praktyce. Niemcy boją się elektrowni atomowych, ale nie kupują -droższej - energii ekologicznej. Mimo skarg na spaliny, co drugi Niemiec jedzie po bułeczki samochodem. To tylko dwa przykłady z raportu „Świadomość Ekologiczna 2004”, zaprezentowanego w Berlinie przez ministra środowiska, Jüergena Trittina.

https://p.dw.com/p/BIWa
Min. Jürgen Trittin (Zieloni) przedstawił w Berlinie doroczny raport o świadomości ekologicznej Niemców
Min. Jürgen Trittin (Zieloni) przedstawił w Berlinie doroczny raport o świadomości ekologicznej NiemcówZdjęcie: AP

Dla ministra środowiska raport wykazuje, jak ważna jest ekologia dla Niemców: aż 92 procent z nich uważa ochronę środowiska najważniejsze zadanie. Wysoki jest też stopień świadomości ekologicznej, w rankingu najważniejszych problemów ochrona środowiska zajmuje trzecie miejsce, dzieląc je ze sprawiedliwością socjalną. Pierwsze miejsce zajmuje kwestia bezrobocia.

Zdaniem Niemców ochrona klimatu stanowi najważniejsze wyzwanie, przed jakim staje polityka wobec środowiska. Wskazują na to wyniki ankiety, przeprowadzanej co dwa lata. Ponad połowa Niemców boi się skutków globalnej zmiany klimatu.

56 procent Niemców chce, by Republika Federalna zajęła rolę prekursora w dziedzinie ochrony środowiska. Minister Trittin uważa, że stanowi to wyraz społecznego poparcia dla polityki ochrony klimatu, forsowanej przez Berlin. Wysoki stopień świadomości ekologicznej Niemców ilustruje fakt, że 82 procent uważa stan środowiska w Niemczech za bardzo dobry lub dobry. Najbardziej ministra cieszy jednak fakt, że poparcie dla polityki proekologicznej rośnie w nowych landach. Poprawę na polu środowiska zauważyło 80 procent mieszkańców Niemiec wschodnich., czyli aż o 14 procent więcej, niż w 2002 roku. Tym niemniej martwi go fakt, że nie zawsze udaje się spełnić obietnicę życia z godnie z ekologicznym przykazaniem.

Dlatego też Andreas Troge, prezes Federalnego Urzędu Środowiska, ocenia raport jako nakaz popularyzacji ochrony środowiska wśród mieszkańców Niemiec. Z raportu wynika, że daleka jeszcze droga do pozyskania obywateli do zachować proekologicznych na co dzień. Istnieje mnóstwo dyrektyw, ustaw czy zarządzeń, które po prostu nie trafiają do ludzi. Dlatego też – uważa Troge – należy wejść z tym pod strzechy, przekonując ludzi o potrzebie działania na rzecz środowiska w życiu codziennym.

Niemcy – jak wykazuje raport – najbardziej boją się elektrowni atomowych. 60 procent z nich zalicza siłownie jądrowe i odpady radioaktywne do najpoważniejszych zagrożeń dla siebie i swych rodzin. Tymczasem na całym świecie pojawia się tendencja w kierunku energetyki atomowej, jako bezpiecznej , wydajnej i taniej. Ministra Trittina cieszy jednak najbardziej to, co innych – w tym także i licznych ekologów – wprowadza na palmę: że Niemcy opowiadają się za siłowniami wiatrowymi.

Dla ministra energie odnawialne wymagają inteligentnej strategii, która doprowadzi do wzrostu niezależności od innych źródeł energii. Minister podkreślił, że działał mając na oku zmniejszenie zależności od ropy naftowej. Przypomniał, że w latach 70-tych Niemcy zależały od dostaw ropy jeszcze w 50-ciu procentach, a dziś jedynie w 36-ciu. Szef resortu ma ambitne plany: do roku 2010 bez mała 6 procent oleju napędowego i benzyny pochodzić ma z surowców odnawialnych.