Coraz mniej dawców w Niemczech
12 stycznia 2012Brak podjęcia resuscytacji w momencie zatrzymania krążenia, wyklucza szansę na pobranie organów.
W ubiegłym roku 1200 osób zdecydowało się oddać do transplantancji swoje organy po śmierci. To o 96 mniej niż w 2010 roku, podają statystki Niemieckiej Fundacji Transplantologii Organów (DSO). Na przeszczep w Niemczech czeka obecnie około 12 tysięcy chorych.
Nie wszędzie jednak statystyki prezentują się tak samo. We wschodnich krajach związkowych jak Saksonia, Saksonia – Anhalt i Turyngia, liczba dawców wzrosła z 155 w 2010 do 166 w roku ubiegłym. Dzięki przeszczepom, w 2011 udało się uratować życie 4054 osobom w całych Niemczech.
Deklaracje DNAR
Możliwym powodem takiego spadku dawców jest wzrastająca liczba podpisywanych deklaracji o niepodejmowaniu resuscytacji (DNAR). „Deklaracje te wykluczają pacjentów jako dawców, gdyż nie określają dokładnie kwestii ewentualnej transplantacji i jednocześnie odrzucają intensywną terapię” – mówi Günter Kirste, przewodniczący DSO. Trend ten odnotowuje sprawozdanie częściowe projektu „Inhouse-Koordination“, zajmującego się analizą potencjalnych dawców.
„Chcemy, by coraz więcej biorców znalazło swoich dawców" – mówi Kiste. Szpitale więc powinny meldować każdego potencjalnego dawcę.
A dawcą mogą zostać tylko ci pacjenci, których funkcje życiowe po obumarciu mózgu mogą zostać podtrzymane, co w praktyce oznacza intensywną terapię. W tym czasie nerki, serce, wątroba, płuca, trzustka i jelito cienkie mogą zostać pobrane.
Będzie nowa ustawa
DSO ma nadzieję, że przyszła zmiana ustawy wpłynie pozytywnie na zwiększenie liczby dawców. Według wytycznych unijnych, niemiecki Bundestag do połowy bieżącego roku musi uchwalić nową ustawę dotyczącą oddawania narządów. W przyszłości więc każdy obywatel będzie musiał regularnie deklarować, czy chce zostać dawcą czy nie. Dziś, taka decyzja jest dobrowolna.
dpa / Anna Maciol
red.odp.: Elżbieta Stasik