1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE w Pradze bez rozwiązania ws. cen energii

7 października 2022

Na nieformalnym szczycie Rady Europejskiej w Pradze nie zapadły decyzje ws. cen energii, choć wszyscy zgadzają się, że sprawa wymaga szybkiej reakcji. Liderzy 27 państw zapowiedzieli dalsze wsparcie dla Ukrainy.

https://p.dw.com/p/4Hv5l
EU-Gipfel in Prag 7.10.2022
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, Premier Holandii Mark Rutte i prezydent Francji Emmanuel Macron w Pradze Zdjęcie: Deml Ondøej/dpa/picture alliance

Praskie spotkanie Rady Europejskiej, czyli liderów 27 państw UE było nieformalne. To znaczy nie zapadały na nim żadne decyzje ws. cen energii. – Chodziło o wszechstronną dyskusję, która prowadzi do tych rozwiązań, a to się dzisiaj stało – tłumaczył gospodarz szczytu, czeski premier Petr Fiala, zapewniając, że „naprawdę zbliżamy się do wspólnego rozwiązania, które musi przyjść szybko”.

O tym, że musi być szybko, mówili wszyscy i trudno się temu dziwić. Sęk w tym, że problemy z energetyką są naprawdę trudne i co gorsza nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, jakie skutki przyniesie to czy inne proponowane rozwiązanie. Takie głosy można było jednak usłyszeć jedynie w kuluarach i off the record, bez zgody na podanie ich źródła. Teraz Komisja Europejska ma dwa tygodnie na to, by wybrać te koncepcje, które zaproponuje na regularne spotkanie Rady, czyli takie, które będzie mogło podejmować decyzje.

EU-Gipfel in Prag 7.10.2022
Olaf Scholz i premier Czech Petr FialaZdjęcie: Kay Nietfeld/dpa/picture alliance

Jednym z najczęstszych postulatów, o których się w tym kontekście mówiło, była kwestia wprowadzenia pułapu cen gazu ziemnego, zwłaszcza do produkcji energii elektrycznej. Sęk w tym, że choć za takim rozwiązaniem jest większość, bo bodajże 15 unijnych państw, to jednak każde z nich ma się opowiadać za nieco innym jego wariantem. A tak naprawdę nikt nie wie, jakie każdy z tych wariantów miałby skutki, bo nikt tego jak dotąd nie przeliczył. Choć podobno w Europie są eksperci, którzy by to potrafili.

Macron: nowy fundusz na broń dla Ukrainy

Liderzy zgadzali się w kwestii wsparcia dla Ukrainy. – Pokój w Europie, nie jest stanem. Jest zadaniem – przypomniał uczestnikom szczytu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Przemawiał do nich drugi raz w ciągu dwóch dni. Dzień wcześniej słuchali go liderzy niemal wszystkich państw europejskich na pierwszym szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej.

Europejskie wartości też nie są według ukraińskiego przywódcy czymś danym. Ani demokracja nie musi być na zawsze. I wartości, i demokracja są także zadaniem.

W ten sposób Zełenski rozwinął myśl Václava Havla „Europa to zadanie”, którą Czesi przyjęli jako motto swej unijnej prezydencji. I wytłumaczył swoim słuchaczom, co muszą robić, by je wykonać. Zwiększyć dostawy broni i amunicji na Ukrainę do obrony przed naporem Rosji. Zwiększyć ich produkcję u siebie. I zwiększyć ochronę infrastruktury krytycznej, po lekcji, jaką był sabotaż na Bałtyku, czyli wysadzenie Nord Stream.

W tym kontekście z nową inicjatywą wyszedł prezydent Francji Emmanuel Macron, który zapowiedział utworzenie funduszu, poprzez który Ukraina będzie mogła kupować broń i wyposażenie wprost od producentów. Na początek ma się tam znaleźć 100 milionów euro, z czasem ta kwota może wzrosnąć. Inną obietnicą pod adresem Kijowa była zapowiedź dalszego szkolenia ukraińskich żołnierzy w krajach Unii.

W listopadzie rozmowy w Berlinie o odbudowie Ukrainy

To zadanie, jakim jest Europa, obejmuje dzisiaj dwa najważniejsze pola działania: wsparcie dla Ukrainy i rozwiązanie kryzysu energetycznego, w jakim ona sama się znalazła. Jedno i drugie to skutki działań Rosji, czego unijni przywódcy są świadomi. Mówili o nich wszyscy, najpierw między sobą, potem na przebiegających równolegle konferencjach prasowych, jak choćby niemiecki kanclerz Olaf Scholz, według którego państwa Europy stoją zdecydowanie po stronie Ukrainy.

– Wspieramy Ukrainę w obronie jej suwerenności i integralności terytorialnej – podkreślił kanclerz i zapewnił, że tak będzie nadal. Co na przykład oznacza, że nikt nie zaakceptuje usiłowania Rosji przywłaszczenia sobie części Ukrainy. – Wyniki tych pseudo-referendów są dla nas nieważne i niebyłe – dodał kanclerz na niemieckiej konferencji prasowej. Olaf Scholz poinformował też, że w listopadzie odbędą się w Berlinie rozmowy organizowane wespół z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen na temat nowych możliwości wsparcia Ukrainy przy jej odbudowie.

Nowy pakiet sankcji UE przeciwko Rosji

W jeszcze innej sali przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel tłumaczył, że trzeba wytworzyć przeciwwagę rosyjskiej agresji, której skutki odczuwa nie tylko Europa, ale i cały świat ze względu na kryzysy żywnościowy i energetyczny, które są jej konsekwencjami. – Rosja rozpętała wojnę przeciw ukraińskiemu narodowi, który odważnie walczy za te wartości, które podzielamy – podkreślił Michel. – Ale Rosja wystrzeliła też rakietę energetyczną na kontynent europejski i rozpętała kryzys energetyczny, któremu stawiamy czoło – dodał.

Natomiast Ursula von der Leyen wyraziła zadowolenie, że udało się zamknąć negocjacje na temat kolejnego pakietu sankcji przeciw Rosji. – To świadczy o tym, że Unia Europejska jest zdecydowana walczyć nadal przeciw tej agresywnej wojnie – podkreśliła szefowa Komisji Europejskiej. Wyraziła też zadowolenie, że w ciągu zaledwie siedmiu miesięcy od wybuchu wojny udało się zmniejszyć zależność Europy od rosyjskiego gazu z 41 na 7,5 procent. Taki jest dziś udział importu tego paliwa z Rosji w jego konsumpcji w państwach Unii. A magazyny gazu napełnione są w 90 procentach.

Scholz broni 200 mld dla niemieckiej gospodarki

Innym problemem związanym z kryzysem spowodowanym wojną Rosji przeciw Ukrainie jest wspieranie społeczeństw w krajach Unii Europejskiej dotkniętych jego skutkami. Wiele szumu wywołała zapowiedź Niemiec, że przeznaczą na to 200 miliardów euro. Szczególnie ostro krytykował ją premier Polski Mateusz Morawiecki, bo tę pomoc mają też dostać przedsiębiorstwa niemieckie. A to oznacza nierówne warunki na jednolitym rynku europejskim.

Olaf Scholz nie odniósł się w Pradze wprost do słów szefa polskiego rządu, ale bronił koncepcję tak olbrzymiego wsparcia. Na pytania niemieckich dziennikarzy odpowiadał, że takie programy są planowane także gdzie indziej, i dwukrotnie wskazał na Włochy, Hiszpanię, Francję i Holandię, jako kraje, które jego zdaniem planują, czy nawet już teraz robią tak samo.