1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Tagesspiegel”: Nie dzielmy Europy

15 sierpnia 2019

Demokracja w Europie Środkowej i Wschodniej ma się lepiej, niż nam się wydaje – ocenia „Der Tagesspiegel”, pisząc o protestach przeciw autorytarnym i skorumpowanym rządom w niektórych krajach.

https://p.dw.com/p/3NweK
Bukareszt: protesty przeciwko rumuńskiemu rządowi (10.08.2019)
Bukareszt: protesty przeciwko rumuńskiemu rządowi (10.08.2019)Zdjęcie: picture-alliance/AP/AAlexandru

Według dziennika, patrząc na sytuację polityczną w Europie Środkowej i Wschodniej, może się wydawać, że „30 lat po uwolnieniu się od sowieckiego brzemienia, źle się dzieje z demokracją i praworządnością”.

„Na Węgrzech rządzi autorytarny demagog, który rasistowskimi hasłami podburza wyborców przeciw fikcyjnym uchodźcom. Rumunia ma rząd, którego najważniejszym celem jest ochrona swoich skorumpowanych funkcjonariuszy przed poniesieniem konsekwencji. Czeski premier nielegalnie skierował unijne środki do własnych firm i nie chce poddać własnych biznesów kontroli. W Polsce przy władzy są nacjonaliści, którzy nie tolerują niezależnego sądownictwa i nie przestrzegają konstytucji” – pisze „Tagesspiegel” w wydaniu internetowym.

Dodaje, że tuż za granicami UE, na Ukrainie, w Mołdawii, Serbii i Czarnogórze rządzą oligarchowie powiązani ze światem przestępczym. „Nad tym wszystkim panuje wieczny prezydent Rosji, który nie brzydzi się żadnych środków, by utrzymać swoją klikę przy władzy” – ocenia gazeta.

Błędna narracja na Zachodzie

Jak zaznacza, mogłoby się wydawać, że „spadkobiercom autorytarnych dyktatur partyjnych” nie jest po drodze z podstawowymi wartościami zjednoczonej Europy, a populiści i pozbawieni skrupułów kombinatorzy mają łatwe zadanie. „Tak brzmi przynajmniej zachodnia narracja o postkomunistycznej Europie Środkowej i Wschodniej. Ale jest ona błędna. Albowiem zakłada, że ludzie w tych krajach nie chcą, by było inaczej, ponieważ nie wiedzą jak może być” – podkreśla.

„Tak jest być może w przypadku rządzącej – jeszcze – części elit w partiach i przedsiębiorstwach państwowych. Ale wiele milionów obywateli od dawna wie, czego chce i w tym roku obdarowało Europę strumieniem dobrych wiadomości” – ocenia „Tagesspiegel”

Zaczęło się – jak pisze – na Słowacji, gdzie na prezydenta wybrano zwalczającą korupcję aktywistkę Zuzannę Czaputową, a w czerwcu Czesi wyszli na ulice na znak, że nie tolerują przekrętów z subwencjami premiera Andreja Babisza. Kilka dni temu w ślady Czechów poszli Rumuni.

„Także po drugiej stronie granicy UE pragnienie demokracji jest silne” – ocenia niemiecki dziennik, podając przykłady antyrządowych protestów w Serbii, Albanii oraz niedawnych wyborów prezydenckich na Ukrainie. „Tak dzieje się teraz nawet w Rosji” – dodaje, przypominając o 50-tysięcznej demonstracji w Moskwie przeciwko prezydentowi Władimirowi Putinowi.

Wesprzeć walczących o demokrację

„To wszystko pokazuje, że w Europie nie ma jakiegoś naturalnego podziału na autorytarny Wschód i zakorzeniony w demokracji Zachód. To ostatnie podważone zostało zresztą przez sukces włoskiego kryptofaszysty Matteo Salviniego” – dodaje gazeta.

„Oczywiście nie ma pewności, że aktywiści od Moskwy po Tiranę wygrają. Tym bardziej ważne jest przełamanie zarozumiałej ignorancji wielu zachodnich Europejczyków na temat walki wschodnich sąsiadów o dobrobyt i demokrację. Należy ofensywnie i wyraźnie stanąć po stronie tych, którzy występują przeciwko nadużyciom władzy, aby zabezpieczyć swoje demokratyczne prawa” – konstatuje „Tagesspiegel”.