1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

SZ: Scholz skąpi jasnych słów ws. członkostwa Ukrainy w UE

9 czerwca 2022

Ukraina zasłużyła na status kandydata do UE, a zbywanie jej próżnymi obietnicami jest niedopuszczalne – czytamy w „Sueddeutsche Zeitung”.

https://p.dw.com/p/4CSyu
Flagi Ukrainy i UE w trakcie obchodów Dnia Europy w niemieckim Guben
Flagi Ukrainy i UE w trakcie obchodów Dnia Europy w niemieckim Guben Zdjęcie: Andreas Franke/picture alliance

Niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” ocenia w czwartek (9.6.2022), że w sprawie przystąpienia Ukrainy do UE kanclerz Niemiec Olaf Scholz „skąpi jasnych słów jeszcze bardziej niż ciężkiej broni”.

„Olaf Scholz nie może już mieć żadnych wątpliwości, jak niezwykle ważne dla Ukrainy jest przyjęcie do grona kandydatów do członkostwa w Unii Europejskiej. Mimo to do tej pory nie usłyszeliśmy od kanclerza żadnych jasnych słów na ten temat” – pisze autor komentarza Daniel Broessler.

Przypomina że niedawno Scholz mówił w Bundestagu, iż Ukraina jest „częścią europejskiej rodziny”, ale też że nie ma „drogi na skróty” do UE. „Od tego czasu można zgadywać, co to znaczy. Kanclerz posługuje się, po raz kolejny, aluzjami” – ocenia Broessler. I dodaje, że w tych aluzjach pobrzmiewa wiele z tego, co Scholz musi wziąć pod uwagę.

Ogromna przysługa dla UE

UE już od dawna jest podzielona, gdy chodzi o rozszerzenie. Cierpi z tego powodu, że wraz z przyjęciem wielu nowych członków nie wypracowano też wydajniejszych procedur podejmowania decyzji. Uzasadniona może być też obawa przed wzbudzaniem przesadnych nadziei. Do tego dochodzą stałe boje o perspektywę europejską dla państw Bałkanów Zachodnich. Racją jest też, że na razie ruch należy do Ursuli von der Leyen i jej Komisji Europejskiej. To daje powody do powściągliwości” – pisze niemiecki dziennikarz.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w trakcie wizyty na Litwie
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w trakcie wizyty na LitwieZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Wskazuje, że Ukraina, tak jak w przeszłości wschodnioeuropejskie kraje UE, będzie musiała przed przystąpieniem do Wspólnoty pokonać ogromne procesy dostosowawcze. „Ale wyświadczyła ona już wolnej Europie nieocenioną przysługę. Gdzie byłaby dziś Europa, gdyby rosyjski despota Władimir Putin podbił Ukrainę w trzy albo cztery dni? Byłaby kontynentem pogrążonym w strachu przed pozornie niepowstrzymanym, niezwyciężonym imperialistą” – ocenia Broessler.

Jak dodaje, protekcjonalnie mówi się o wielkiej pomocy dla Ukrainy. „Należałoby więcej mówić o tym, jak bardzo Ukraina pomogła Europie” – podkreśla.

Wina Unii

„Z tej perspektywy całkowicie niedopuszczalne moralnie, ale i z punktu widzenia polityki realnej jest zbywanie Ukrainy próżnymi obietnicami. Ukraina, tak często oczerniana jako państwo dysfunkcjonalne albo upadłe, udowodniła, że jest demokratycznym, kochającym wolność narodem. Zasłużyła na status kandydata do UE” – ocenia niemiecki dziennikarz.

Jak dodaje, „nieodpowiedzialne byłoby rozczarowanie i osłabienie morale ludzi w Ukrainie w trakcie walki ze zbrodniarzem wojennym Putinem”. „Nie da się przewidzieć, jakie miałoby to konsekwencje dla przebiegu wojny. Pewne jest, że UE wzięłaby na siebie wielką winę” – uważa Broessler.  

Jego zdaniem kanclerz Scholz zdaje sobie z tego sprawę, ale jego działania napawają obawą, iż przez możliwie długi czas zechce zachować to wszystko dla siebie. „Scholzowi udała się trudna sztuka, poskąpienia jasnych słów bardziej niż ciężkiej broni. W sprawie historycznej decyzji, jaką jest utorowanie Ukrainie – na pewno trudnej – drogi do UE, powinien postępować inaczej” – konkluduje dziennikarz „Sueddeutsche Zeitung”.