1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Heiko Maas na obchodach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego
Heiko Maas na obchodach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego Zdjęcie: picture-alliance/dpa/K. Nietfeld

SZ: roszczenia reparacyjne historycznie zrozumiałe

Jacek Lepiarz
1 sierpnia 2019

Największe opiniotwórcze gazety w Niemczech – „Sueddeutsche Zeitung“ i „Frankfurter Allgemeine Zeitung“ wykorzystują wizytę Heiko Maasa w Warszawie do refleksji nad relacjami polsko-niemieckimi, reparacjami i pomnikiem.

https://p.dw.com/p/3N7PO

„75 lat po masakrze dokonanej przez niemieckich okupantów, niemiecki rząd jest obecnie bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości zobowiązany do wspierania Polaków – jako sojusznik, ale także, jeśli zajdzie taka potrzeba, jako krytyk” – pisze w Daniel Broessler w dzienniku „Sueddeutsche Zeitung" („SZ”)

Powstanie Warszawskie jest symbolem woli przetrwania narodu polskiego, a równocześnie symbolem podwójnej niemieckiej winy. Winy sprawców, ale także winy tych, którzy zapomnieli” – pisze komentator największej opiniotwórczej niemieckiej gazety.

„Przez wiele dziesięcioleci cierpienia Polaków miały dla wielu Niemców podrzędne znaczenie ” – wyjaśnia Broessler. Ta „podwójna wina” spoczywała na barkach ministra spraw zagranicznych Heiko Maasa podczas wizyty w Warszawie.

Broessler przypomina, cała polityczna kariera socjaldemokraty Maasa związana jest z historyczną odpowiedzialnością Niemiec. Ta odpowiedzialność skłoniła w 1970 roku ówczesnego kanclerza RFN Willy’ego Brandta do uklęknięcia pod pomnikiem Bohaterów Getta i była impulsem dla polityki odprężenia z krajami Europy Wschodniej.

Niemiecka odpowiedzialność

Zdaniem Broesslera niemiecka odpowiedzialność jest ciągle aktualna, także w roku 2019. Jednym z najtrudniejszych zadań polityki zagranicznej Berlina jest obecnie sprostanie temu wyzwaniu w całkowicie zmienionych warunkach. „W relacjach z Polakami, rządzonymi przez siły reprezentujące spektrum od konserwatyzmu do nacjonalizmu, chodzi o to, aby połączyć historyczną odpowiedzialność wobec wschodniego sąsiada z odpowiedzialnością za projekt europejskiej integracji” – pisze Broessler.

Jak zaznacza, Prawo i Sprawiedliwość oczekuje od niemieckiego rządu „szczególnej powściągliwości” w kwestii krytyki demontażu państwa prawa w Polsce oraz „daleko idącego zrozumienia” dla absolutnego „nie” wobec przyjęcia uchodźców, a także dalszej solidarności, polegającej na wspieraniu polskiej gospodarki za pomocą unijnych funduszy.

„SZ” ostrzega rząd w Berlinie przed unikaniem krytyki, gdyż byłoby to szkodliwe dla integracji europejskiej. UE może przetrwać tylko pod postacią wspólnoty państw demokratycznych i praworządnych. Relatywizacja tych zasad stanowiłaby „egzystencjalne zagrożenie” Unii.   

Maas: Niemcom nie wolno zapomnieć o zbrodniach, których dokonali w Polsce
Maas: Niemcom nie wolno zapomnieć o zbrodniach, których dokonali w PolsceZdjęcie: imago-images/photothek/X. Heinl

„Także w przyszłości niemiecki rząd nie może oszczędzić Polsce (w uzasadnionych przypadkach) krytyki” – pisze Broessler dodając, że dotyczy to także szefowej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen. Wzgląd na PiS kończy się tam, gdzie może to szkodzić demokratycznej proeuropejskiej opozycji – zastrzega dziennikarz „SZ”. 

Reparacje historycznie zrozumiałe

Przechodząc do kwestii reparacji, Broessler pisze, że chociaż polskie roszczenia są z prawnego punktu widzenia prawdopodobnie „nie do obrony”, to „historycznie są one zrozumiałe”. Niemiecki rząd powinien szukać możliwości wyjścia naprzeciw polskiemu odczuciu, że Niemcy dotychczas „nie przejęli w dostateczny sposób materialnej odpowiedzialności za zbrodnie nazistów”. „Nie dojdzie co prawda do wypłaty reparacji, lecz mogłoby się to dokonać za pomocą symbolicznych projektów, chociażby odbudowy Pałacu Saskiego” – sugeruje autor. 

Niemcy powinny być dla Polski solidnym partnerem i sojusznikiem. Postulat premierów wschodnich krajów związkowych, by znieść bez warunków wstępnych sankcje wobec Rosji, kontynuacja budowy Nord Stream 2 oraz spór o zwiększenie wydatków na wojsko do 2 proc. PKB wzbudzają w Polsce wątpliwości co do solidności Niemiec. „Polska oczekuje od Niemiec dotrzymania obietnic wobec NATO” – konkluduje Broessler.

„FAZ": pomnik dla ofiar i bohaterów

„FAZ" publikuje tekst autorstwa Floriana i Leo Mausbachów – inicjatorów apelu z 2017 roku o wzniesienie w Berlinie pomnika Polaków – ofiar wojny i niemieckiej okupacji.

Armia Krajowa była największą organizacją podziemną w okupowanej Europie i jest „dumą Polaków” – piszą autorzy. Kto w Niemczech zna Jana Karskiego, Witolda Pileckiego, Jana Żabińskiego czy Irenę Sendlerową ?– pytają Mausbachowie. Wychodząc z założenia, że większości niemieckich czytelników te nazwiska nic nie mówią, opisują wymienione postaci, podkreślając ich zaangażowanie w ratowanie Żydów, pomimo grożącej za pomoc kary śmierci.  

Autorzy piszą o losie Wielunia – pierwszego miasta zbombardowanego 1 września 1939 roku przez niemieckie lotnictwo. Opisują Powstanie w Getcie w Warszawie w 1943 roku oraz Powstanie Warszawskie, zwracając szczególną uwagę na rzeź Woli oraz systematyczne niszczenie miasta po zakończeniu walk.

Mausbachowie przypominają postać zmarłego w 2015 roku Władysława Bartoszewskiego – byłego ministra spraw zagranicznych Polski, cieszącego się wielkim szacunkiem w Niemczech. Jak podkreślają, życzeniem Bartoszewskiego było powstanie w stolicy Niemiec pomnika polskich ofiar niemieckiej okupacji.

Mausbachowie zwracają uwagę, że rząd Niemiec poparł w maju br. projekt pomnika. Proponują treść napisu, który miałby pojawić się na monumencie: „Składamy hołd ofiarom niemieckiej okupacji Polski 1939-1945. Oddajemy cześć bohaterkom i bohaterom polskiego ruchu oporu. Za wspólną Europę”. 

Relacje z wizyty Maasa w Warszawie zamieściły w czwartek 1 sierpnia wszystkie niemieckie gazety. Wybijają najczęściej na czoło jego słowa o głębokim wstydzie i moralnej odpowiedzialności za zbrodnie wojenne.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>