ONZ: Polska musi zakazać stosowania pushbacków
28 lipca 2022Felipe González Morales, sprawozdawca ONZ ds. migranckich praw człowieka, ogłosił w czwartek (28.7.22) wstępne wnioski po swojej wizycie w Polsce, gdzie spotykał się m.in. z władzami, aktywistami i migrantami, oraz na Białorusi, gdzie nie umożliwiono mu rozmów z migrantami. Chociaż obszar graniczny między obu krajami jest teraz stosunkowo spokojny w porównaniu z zimą, to niektórzy migranci – jak powiedział González Morales – pozostają uwięzieni pomiędzy obiema granicami i są narażeni na przemoc oraz wypychanie (pushbacki) z obu stron. Podkreślił, że Mińsk nie przedstawił żadnych przekonujących faktów, które zaprzeczałyby twierdzeniu, że sytuacja na granicy jest w znacznym stopniu rezultatem celowych działań władz Białorusi. Bruksela już od zeszłego roku uznaje – generowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki – kryzys migracyjny za formę hybrydowego ataku na UE.
– Sytuacja migrantów na granicy odzwierciedla kryzys geopolityczny w tym regionie. Ale migranci nie powinni być ani wykorzystywani, ani poświęcani – powiedział wysłannik ONZ. Podkreślił, że po polskiej stronie dzieci czy też kobiety w ciąży są przetrzymywane w zamkniętych ośrodkach dla imigrantów. – Zwróciłem się do władz Polski, by stosowała zatrzymania w ośrodkach jako ostateczność – powiedział González Morales. O ile ośrodki tymczasowych zatrzymań mieszczą się w prawie międzynarodowym, to nie jest tak w przypadku dzieci, kobiet w ciąży oraz innych osób szczególnie narażonych. – Wzywam odpowiednie władze do natychmiastowego zwolnienia dzieci bez opieki, dzieci z rodzinami, kobiet w ciąży i osób z zaburzeniami psychicznymi. I do przeniesienia ich do otwartych obiektów – dodał sprawozdawca ONZ.
„Zalegalizowane” pushbacki w Polsce
Polska pod wpływem kryzysu na pograniczu z Białorusią zmieniła w zeszłym roku przepisy ws. ochrony granicy. Choć Komisja Europejska sygnalizowała niezgodność tych zmian z prawem unijnym i międzynarodowym, to m.in. wskutek wojny w Ukrainie temat ten mocno przycichł w Brukseli. Jednak González Morales, działając z ramienia ONZ, wezwał dziś Polskę do wycofania się z przepisów, które - jak tłumaczył - oznaczają usankcjonowanie pushbacków, czyli przepychania migrantów na drugą stronę granicy bez uwzględnienia ich prawa do rozpatrzenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej.
Zmienione przepisy umożliwiają polskiej Straży Granicznej natychmiastowe odstawianie na linię graniczną tych migrantów, którzy zostali zatrzymani podczas próby przekroczenia granicy Polski poza oficjalnymi przejściami. Ponadto zmiany prawne z 2021 roku ograniczyły możliwość ubiegania się o azyl przez osoby zatrzymane w strefie przygranicznej. Nakaz powrotu ma skutek natychmiastowy i choć można go zaskarżyć, to odwołanie nie ma skutku zawieszającego. – Otrzymaliśmy informacje wskazujące, że migranci nie mają dostępu do pomocy prawnej w tym procesie – powiedział dziś González Morales.
Śmierć na granicy
W praktyce migranci, którzy zostali wykryci podczas przekraczania granicy poza oficjalnymi punktami, są przewożeni do placówek polskiej Straży Granicznej, a ta - jak relacjonował wysłannik ONZ - „w razie potrzeby wydaje nakaz powrotu i decyzja jest natychmiast wykonywana”. – Większość migrantów otrzymuje „pakiet przetrwania” zawierający żywność, wodę oraz koc termiczny i zostaje odepchnięta na białoruską stronę granicy. Od polskiej Straży Granicznej dowiedziałem się, że powroty te są przeprowadzane w najbardziej dogodnym momencie, aby uniknąć wykrycia przez białoruską Straż Graniczną, niezależnie od czasu i warunków pogodowych. Zdarza się, że powroty przeprowadzane są w nocy – powiedział González Morales. I choć wielu ludzi było wielokrotnie przepychanych przez granicę tam i z powrotem, to tylko pierwsze wydalenie jest rejestrowane i przeprowadzane w ramach oficjalnych procedur.
Zarówno władze Polski, jak i Białorusi oficjalnie zaprzeczają stosowania przemocy podczas wielokrotnych pushbacków, jednak wysłannik ONZ przekonywał, że zebrał potwierdzające to zeznania i dowody. Podkreślał, że warunki na granicy naruszają umocowane w międzynarodowych konwencjach prawo do poszanowania życia. – Władze białoruskie udokumentowały cztery przypadki zgonów, a władze polskie podjęły śledztwa co do dziesięciu 10 zgonów. Każda śmierć wymaga niezależnego, przejrzystego i dokładnego dochodzenia. Tymczasem łączna liczba przypadków śmiertelnych uznana przez władze obu krajów nie odpowiada informacjom, które zebrałem. Według dostępnych publicznie źródeł w 2021 roku w lesie zginęło co najmniej 19 migrantów, a wielu pozostaje zaginionych – powiedział González Morales.
Polska z początkiem lipca zniosła obowiązującą od zeszłego roku specjalną strefę na obszarze przygranicznym, co oznaczało zakaz wjazdu m.in. dla mediów, organizacji humanitarnych. González Morales podkreślał szczególną rolę mediów, których swoboda relacjonowania sytuacji na pograniczu pomaga w monitorowaniu tego, jak przestrzegane są prawa migrantów. – Obawiam się, że postawienie przez Polskę ogrodzenia na granicy nie odstraszy ludzi od prób jej przekroczenia, a jedynie zwiększy poziom zagrożenia i potencjalnie pogorszy sytuację humanitarną migrantów – przekonywał González Morales.
Prawo do aborcji
Wysłannik ONZ z dużym uznaniem mówił dziś o przyjmowaniu uchodźców z Ukrainy w Polsce, choć apelował o równe traktowanie również dla nie-obywateli Ukrainy uciekających przed wojną z tego kraju do Polski. Podkreślał zaniepokojenie „bardzo ograniczonym dostępem do legalnej aborcji dla uchodźczyń, które zgwałcono”.
– Rozumiem, że prawo aborcyjne dotyczy wszystkich kobiet w Polsce, ale w obecnym kontekście to uchodźczynie, a zwłaszcza uchodźczynie-ofiary gwałtu mogą być szczególnie dotknięte ograniczeniami w prawie i w praktyce jego stosowania w Polsce. Wzywam Polskę do zajęcia się przeszkodami, jakie napotykają uchodźczynie w dostępie do legalnej aborcji – powiedział González Morales.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>