1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Wolność prasyNiemcy

Obligacje na rzecz wolności prasy w Europie Wschodniej

Klaus Deuse
3 maja 2023

Niemiecki bank społeczno-ekologiczny GLS emituje obligacje warte miliony euro, z przeznaczeniem na wspieranie niezależności dziennikarskiej w Europie Wschodniej. Skorzystają na tym media w Polsce i na Słowacji.

https://p.dw.com/p/4QqNR
Nadawca telewizyjny TVN24 nadal uznawany jest za niezależny od wpływów partii PiS
Nadawca telewizyjny TVN24 nadal uznawany jest za niezależny od wpływów partii PiSZdjęcie: Artur Widak/NurPhoto/picture alliance

Wolność prasy i różnorodność mediów to jedne z filarów zdrowej demokracji. W niektórych krajach Europy Środkowej i Wschodniej, media znajdują się jednak pod presją prawicowo-konserwatywnych rządów. Na przykład na Węgrzech i w Polsce, firmy powiązane z rządem przejęły udziały w wydawnictwach medialnych, aby wpływać na kształtowanie opinii zgodnie z partiami rządzącymi.

Pomoc dla zagrożonych mediów w tych krajach nadchodzi teraz z zagranicy – w postaci obligacji na rzecz wolności prasy w Europie Wschodniej. Obligacje o wartości 5 milionów euro emitowane są przez największy bank społeczno–ekologiczny GLS z siedzibą w Bochum, a za emisją stoi holenderska firma Pluralis B.V., która wyłoniła się z niekomercyjnego Funduszu Inwestycyjnego Rozwoju Mediów (MDIF). Pomysł jest prosty: inwestorzy mogą – dzięki zainwestowaniu swoich pieniędzy – przejąć społeczną odpowiedzialność, zapewniając bezpieczeństwo finansowe niezależnym mediom w Europie Środkowej i Wschodniej i umożliwiając tym samym dalsze niezależne informowanie.

Fakt, że społeczno-ekologiczna instytucja finansowa wydaje tego typu obligacje, jest praktykowaną społeczną współodpowiedzialnością, twierdzi Aysel Osmanoglu, rzeczniczka zarządu GLS Banku. – Chcemy pomóc w zapewnieniu obywatelom dostępu do niezależnych informacji, aby mogli oni formułować własne opinie. Niezależność ekonomiczna, jak również zrównoważony model biznesowy są dla GLS Banku w tym względzie niezbędne. – To oferuje Pluralis i dlatego wspieramy tę ważną pracę – mówi Aysel Osmanoglu. Minimalna inwestycja w obligacje na rzecz wolności prasy to 1000 euro.

Pierwsza seria obligacji już wyemitowana

Pluralis jest zarządzany przez pracowników Funduszu Inwestycyjnego Rozwoju Mediów (MDIF). Senior advisor w Pluralisie, Max von Abendroth, określa docelową wielkość inwestycji w niezależne spółki medialne w Europie Środkowej i Wschodniej na 100 mln euro. – Dziś mamy już razem 50 mln euro, również z pomocą obligacji GLS, które zostały wyemitowane pod koniec marca – ocenia von Abendroth dotychczasowy bilans.

Siedziba TVP w Warszawie
Siedziba TVP w WarszawieZdjęcie: Leszek Szymanski/picture alliance/dpa

Pluralis jest stowarzyszeniem różnych europejskich firm medialnych i fundacji promujących demokrację, takich jak belgijska fundacja Króla Baudoina, holenderska firma Mediahuis i Fundacja Oak. Pluralis inwestuje w przedsiębiorstwa medialne, które nie są w stanie pozyskać konwencjonalnie środków finansowych w swoim kraju i w związku z tym tracą niezależność. Celem jest ochrona tych spółek medialnych przed przejęciem kontroli nad nimi przez państwo.

Spadek w indeksie wolności prasy

Szczególnie w Europie Środkowej i Wschodniej wolność prasy i mediów jest zagrożona przez tzw. media capture, wyjaśnia Max von Abendroth. – Oznacza to przejęcie firm medialnych przez rządy lub grupy interesów bliskie rządowi, których celem jest uzyskanie wpływów politycznych, a nie tyle sukces ekonomiczny. Można to zaobserwować ostatnio zwłaszcza na Węgrzech i w Polsce, ale także na Słowacji, w Chorwacji, Rumunii oraz Bośni i Hercegowinie.

To właśnie na tych krajach skupia się teraz Pluralis, ponieważ w ostatnich latach straciły one wyraźnie na znaczeniu w rankingu wolności prasy, tworzonym przez organizację Reporterzy bez Granic. Polska, na przykład, spadła z 18 miejsca w tym rankingu w 2015 roku, na 66 miejsce w 2022 r. Węgry spadły jeszcze bardziej, bo na 85 miejsce, po przejęciu głównych stacji telewizyjnych i radiowych, a także portali informacyjnych i mediów drukowanych przez oligarchów bliskich rządowi Viktora Orbana.

„Repolonizacja" branży medialnej

W Polsce Pluralis od pewnego czasu obserwuje tzw. „repolonizację" sektora mediów przez rząd i partię PiS.

– Prawa i zasady dla zagranicznych inwestorów są zaostrzane, co sprawia, że inwestorzy zagraniczni są mniej skłonni do inwestowania w spółki medialne w Polsce – mówi Max von Abendroth. Na pozór sprzedaż wydawnictw ma na celu zwiększenie różnorodności mediów. W rzeczywistości jednak kryje się za tym strategia wywierania maksymalnego wpływu na krajobraz medialny w Polsce.

Kraków, protest w obronie wolnych mediów, 2021 rok
Juz w 2021 w Polsce odbywały sie protesty w obronie wolnych mediówZdjęcie: Beata Zawrzel/NurPhoto/picture alliance

Jako przykład von Abendroth podaje grupę Polska Press, która należała do niemieckiej grupy wydawniczej Passau, zanim została przejęta przez kontrolowany przez państwo polski koncern paliwowy Orlen. – Grupa Polska Press była właścicielką 20 z 24 dzienników regionalnych. Teraz są one całkowicie pod kontrolą partii PiS.

Według Pluralis, polski rząd wykorzystuje również środki finansowe z państwowej reklamy do promowania swoich interesów. Oznacza to pieniądze na reklamę, które są przekazywane w szczególności firmom medialnym podzielającym stanowiska partii PiS. Na przykład fundusze płynęły na zasadach preferencyjnych do „Gazety Polskiej”, która plasuje się na prawicowo-konserwatywnym biegunie polskiego świata mediów. Dla Pluralis Polska jest krajem, który pilnie potrzebuje zagranicznych inwestorów, którzy za główne kryterium inwestycyjne uznają korzyści społeczne płynące z wolnych mediów i różnorodności medialnej – mówi Max von Abendroth .

Zaangażowanie z zyskiem

Tam, gdzie to możliwe, Pluralis wkracza jako inwestor po dokładnym sprawdzeniu, że niezależność dziennikarska pozostaje zapewniona. – Jako europejski fundusz inwestycyjny Pluralis zainwestował do tej pory 32 mln euro na Słowacji i w Polsce. Na Słowacji w dom medialny Petit Press, a w Polsce w dom medialny Gremi. I szczególnie w Polsce będziemy jeszcze bardziej aktywni – dodaje Max von Abendroth.

Pieniądze są przeznaczone dla ludzi – to motto społeczno-ekologicznego GLS Banku. Dotyczy to również finansowanej przez obligacje wolności informacji i opinii dla mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej. Niezależnie od tego podjęte ryzyko inwestycyjne może opłacić się również inwestorom. Stopa zwrotu wynosi pięć procent rocznie przez okres dziesięciu lat.