1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o Polsce: Niemcy chcą wzmocnić straż graniczną

Elżbieta Stasik23 kwietnia 2012

Szefowie polskiego i niemieckiego MSW otwierają dziś (23.04.12) w Świecku wspólną placówkę polskiej służby granicznej i policji federalnej - pisze niemiecka prasa.

https://p.dw.com/p/14jL6
Ein Schild mit der Aufschrift "Bundesrepublik Deutschland" am Grenzuebergang Schmilka - Hrensko, aufgenommen am 20.12.2007. Ab dem morgigen Freitag 00.01 Uhr entfallen auch an diesem deutsch - tschechischen Grenzuebergang die Passkontrollen. Der sogenannte Schengen - Raum wird von derzeit 15 europaeischen Staaten um neun Mitgliedslaender erweitert: Tschechien, Polen, Slowakei, Slowenien, Ungarn, Estland, Lettland, Littauen und Malta. An den Land- und Seegrenzen werden zu diesem Zeitpunkt die Passkontrollen abgeschafft. Foto: Jürgen Loesel +++(c) dpa - Report+++
Zdjęcie: picture-alliance/ZB

Die Welt pisze o otwieranej dzisiaj (23.04.12) w Świecku przez ministrów spraw wewnętrznych Polski i Niemiec, Jacka Cichockiego i Hansa-Petera Friedricha wspólnej placówki polskiej służby granicznej i policji federalnej. Jest to projekt pilotowy, powodem jego powstania – „gigantyczna przestępczość na polsko-niemieckim pograniczu”. Gazeta przypomina petycję wystosowaną na początku tego roku do parlamentu Bandenburgii przez 92 przedsiębiorców przygranicznych powiatów Barnim i Uckermark. Skarżyli się w niej, że: „kradzieże maszyn, części samochodów i paliwa zagrażają ich egzystencji”. Tymczasem minister spraw wewnętrznych Saksonii, Markus Ulbig (CDU), domaga się polsko-niemieckiej umowy policyjnej. Zdaniem szefa saksońskiego MSW, jest to ważne dla zwalczania przestępczości na granicy obydwu państw: „Oczekuję, że umowa policyjna zostanie teraz szybko podpisana”, cytuje gazeta ministra Ulbiga. Nie podziela on natomiast żądania swojego brandenburskiego kolegi z urzędu, ministra Dietmara Woidke (SPD), by na pograniczu pojawiło się jeszcze więcej niż dotąd policji federalnej. „Z saksońskiego punktu widzenia, uważa Ulbig, naszym celem jest raczej utrzymanie status quo. Wyposażenie mamy rozsądne”.

Troski sąsiadów

„Polska buduje transformatory, w Pradze migocze światło – bo niemieccy planiści myślą tylko o sobie“, stwierdza Die Welt w artykule „Odnawialna małomiasteczkowa ciasnota”. Problemem są różne w poszczególnych landach koncepcje polityki energetycznej, niekoniecznie spójne z koncepcją federalną. „Co się dzieje, kiedy kraje związkowe niezależnie od siebie dążą do szybkiej rozbudowy energii odnawialnych i nie dbają o rozprowadzenie energii, doświadczają czescy sąsiedzi. Kiedy na początku kwietnia Angela Merkel złożyła wizytę Piotrowi Necasowi, jednym z najważniejszych tematów był przełom w niemieckiej polityce energetycznej. Opinia publiczna Czech z niepokojem zarejestrowała, że płynący przez Czechy nadmiar prądu z odnawialnych źródeł energii w Niemczech spowodował niemalże energetyczny blackout. Zagrożenie to rośnie z każdą dodatkową siłownią wiatrową, z każdym ogniwem słonecznym w przygranicznych, niemieckich landach. Dlatego Polska zdecydowała się na budowę na granicy transformatorów blokowych. Czechy tego nie chcą, podobnie jak nie chce tego kanclerz”.

Prawdziwy prowokator Żmijewski

Der Spiegel poświęca obszerny artykuł Arturowi Żmijewskiemu, kuratorowi rozpoczynającego się w tym tygodniu w Berlinie Biennale Sztuki Współczesnej.

„Berlińskie Biennale należy do najważniejszych pokazów współczesnej sztuki w Niemczech. W tym roku jego kuratorem jest Polak Artur Żmijewski. Jeden z ostatnich prawdziwych prowokatorów”, rozpoczyna Der Spiegel artykuł „Wróg sztuki”. Biennale jeszcze się nie zaczęło, a już toczy się dyskusja wokół jednego z jego projektów, akcji Łukasza Surowca – sadzenia w Berlinie 320 brzózek z okolic Auschwitz-Birkenau: „Żmijewski lubi, kiedy sztuka zmienia rzeczywistość, kiedy staje się rzeczywistością”.

Po ubiegłorocznej, bezbarwnej edycji Biennale, którego kuratorką była Kathrin Rhomberg z Wiednia, „zbliżające się 7. z kolei Biennale będzie najbardziej zwracającą uwagę prezentacją sztuki w tym roku, mimo Documenta”. Rozpoczyna się w najbliższy czwartek, chociaż zaczęło się już dawno, pisze hamburski tygodnik. „Od chwili powołania go w 2010 r. na stanowisko kuratora Żmijewski jest tematem stołecznych rozmów. Spełnił oczekiwania z nadwyżką. Ostatnio produkował bowiem osobliwe doniesienia - publicznie wezwał do składania podań i sprecyzowania przy tym swoich ukierunkowań politycznych. Zapowiedziane zostało palenie książek w dużym stylu, co wielu przypomina palenie książek przez nazistów. Powołał on też (Żmijewski – przyp. red.) jak się wyraził, stowarzyszonych kuratorów z Rosji, członków grupy artystycznej Wojna. Dwóch z nich jest poszukiwanych międzynarodowym nakazem aresztowania za rozbój i użycie przemocy. Do tego logo tegorocznej prezentacji, kojarzące się ze znakiem runicznym. Ktoś tu jest odważny”. (…) „Żmijewski, broda, duże ego, sam jest artystą. Jego Biennale będzie polityczne, ale też niepoprawne, plakatywne i skandaliczne. Jego tematem będzie kryzys sztuki i wynikające z tego, uzasadnione pytanie: czemu sztuka ma jeszcze służyć, poza wysokimi cenami na aukcjach?”.

Zajmujący trzy strony artykuł, którego autorka próbuje wniknąć w istotę działania Żmijewskiego kończy konkluzja: „Możnaby też powiedzieć, że Żmijewski wypowiada świecie sztuki wojnę, na jego własne życzenie. Świat sztuki, oscylujący między samouwielbieniem i nienawiścią do siebie, chętnie to wyzwanie przyjmie”.

Bruno Schulz i Napoleon Zamoyskiego

FAZ publikuje recenzję nowo wydanych w Niemczech opowiadań „Sanatorium pod klepsydrą” Bruno Schulza w nowym, znakomitym, jak ocenia gazeta, tłumaczeniu Doreen Daumes. Jeżeli czytelnik nigdy jeszcze nie miał w ręku książki Bruno Schulza, po przeczytaniu tej recenzji, prędzej czy później po nią sięgnie:

„Mucha jest u Schulza symbolem umęczonej egzystencji. Dopaść może każdego: Ojciec zjeżył się cały i nasrożył, twarz jego rozkładała się pośpiesznie na symetryczne człony przerażenia... Nim zdołaliśmy zrozumieć, co się stało, zawibrował gwałtownie, zabzyczał i wionął nam przed oczyma monstrualną, buczącą, kosmatą muchą stalowobłękitną, obijającą się w oszalałym locie o wszystkie ściany sklepu. Przy takich przemianach ma się prawo pomyśleć o postaci Gregora Samsy Franza Kafki. Schulz przełożył Kafkę na język polski a kiedy w 1934 r. ukazały się jego ‘Sklepy cynamonowe’ za jednym zamachem przynosząc mu sławę (przynajmniej w Polsce, gdzie razem z Gombrowiczem i Witkiewiczem należy od tamtej pory do trójki gwiazd modernizmu), uchodził za godnego następcę Kafki”.

Die Welt z kolei zajmuje się dwoma publikacjami wydanymi z okazji 200. rocznicy wyprawy Napoleona na Rosję. Jedną z nich jest książka Adama Zamoyskiego, urodzonego w Nowym Jorku historyka polskiego pochodzenia: „1812. Wojna z Rosją”. Jak pisze gazeta „imponujący epos, dzieło nie tyle naukowe, ile poruszające do żywego”.

Elżbieta Stasik

red. odp.: Bartosz Dudek