1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: May jest premierem, ale nie ma władzy

10 lipca 2018

Brytyjski rząd się chwieje – stwierdzają komentatorzy niemieckiej prasy po dymisji dwóch ministrów w Londynie.

https://p.dw.com/p/316dU
Narada w Izbie Gmin ws. Brexitu. Wystąpienie Theresy May
Narada w Izbie Gmin ws. Brexitu. Wystąpienie Theresy MayZdjęcie: picture-alliance/AP/Parliamentary Recording Unit

Dziennik „Berliner Morgenpost” sugeruje, że brytyjska premier Theresa May straciła zbyt dużo czasu. „Ustąpienie ministra spraw zagranicznych Borisa Johnsona jest dla niej niebezpiecznym ciosem, o wiele silniejszym niż nieco wcześniejsza dymisja ministra ds. brexitu, Davida Davisa. Finałem tej demonstracji nieufności może być obalenie premier i upadek całego rządu. Brytyjczycy negocjujący brexit mają dylemat: Unia Europejska nie może i nie chce przyznać Wielkiej Brytanii przywilejów, których odmawia także innym Europejczykom. Premier May wie o tym, ale wysoko licytuje. Już dawno nie ma siły, by powiedzieć Brytyjczykom całą prawdę. A przecież widać jak na dłoni, co miałaby im do powiedzenia: że brexit jest wielką, tragiczną pomyłką”.

„Mittelbayerische Zeitung” z Ratyzbony stwierdza, że sytuacja Theresy May nie jest zbyt wesoła po tym, jak z Davidem Davisem i Borisem Johnsonem z pokładu zeszło łącznie już siedmiu członków jej gabinetu. "Coraz bardziej utwierdza się wrażenie, że May co prawda ma stanowisko, ale nie ma władzy. Paradoksalnie być może właśnie to pomoże jej w pertraktacjach z Brukselą. Bowiem destabilizacja May, która obrała trochę bardziej miękki kurs brexitu, nie byłaby wcale w interesie UE”.

„Frankfurter  Rundschau” podkreśla, że „premier May do tej pory unikała powiedzenia narodowi i twardogłowym w swoim gabinecie, że dobrowolnie obrana izolacja ma dla Wysp poważne, negatywne następstwa, także pod względem finansowym. Aby móc dalej blisko współpracować z Unią Europejską na polu gospodarczym i politycznym konieczne są bolesne kompromisy. Opublikowany w piątek po długiej naradzie dokument z Chequers po raz pierwszy ukazuje to bardzo wyraźnie”.

„Westfaelische Nachrichten” z Muenster twierdzi, że „Teraz jest to już tylko kwestią czasu, aż sfrustrowani torysi odważą się wystąpić z wotum nieufności wobec May, żeby się jej pozbyć. Wtedy wciąż jeszcze rwący się do władzy Johnson czy Davis - pomimo inaczej brzmiących deklaracji - mogliby znów się pojawić na scenie i kandydować na szefa partii. Tłem ich dymisji mogą być bowiem jakieś inne ambitne cele”.

Irlandia Północna. Rolnicy boją się przywrócenia granicy

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” podkreśla, że „Otwarta jest kwestia, czy May i jej nowy minister ds. brexitu Dominic Raab będą mieli siłę wynegocjować nową koncepcję w Brukseli i uzyskać poparcie dla niej ze strony brytyjskiego parlamentu. Jeżeli May uda się zapobiec dalszym dymisjom i udobruchać frustratów w swojej partii, mogłaby ona ewentualnie przy pomocy deputowanych opozycji przeforsować wynik negocjacji. Lecz po tym dramatycznym poniedziałku wygląda raczej, że pucz w konserwatywnej partii jeszcze się rozszerzy i że wotum nieufności wobec przewodniczącej będzie nieuniknione. Nikt w Londynie nie ma odwagi prorokować, jakie następstwa miałoby to dla rządu, dla negocjacji w Brukseli i dla całego kraju”.

„Badisches Tagblatt” z Baden-Baden podkreśla, że „otwarty rozłam w brytyjskim rządzie jest odbiciem sytuacji kraju, głęboko podzielonego w kwestiach Europy. Stanowisko twardogłowych opiera się przede wszystkim na jednej emocji: negacji Unii Europejskiej, która działa zbyt biurokratycznie, wtrącając się we wszystko, co wywoływało u Brytyjczyków uczucie bezsilności. Umiarkowane siły natomiast chcą przede wszystkim zapobiec temu, by twardy brexit wepchnął ich kraj w trwały kryzys. Zupełnie nie wiadomo, kto weźmie w górę”.