1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Kampania wyborcza jest jak pandemia

Elżbieta Stasik
11 sierpnia 2020

Komentarze wtorkowej prasy w Niemczech zdominował jeden temat: wysunięta przez SPD kandydatura ministra finansów Olafa Scholza na kanclerza.

https://p.dw.com/p/3glF6
Olaf Scholz (w środku) z przewodniczącymi SPD Saskią Esken i Norbertem Walterem-Borjansem
Olaf Scholz (w środku) z przewodniczącymi SPD Saskią Esken i Norbertem Walterem-BorjansemZdjęcie: Reuters/Bensch

„Kampania wyborcza jest jak pandemia, to bieg długodystansowy“ – stwierdza dziennik z Koblencji „Rhein-Zeitung“:

„Nie ma sprawy, akurat teraz Scholz może na potęgę zbierać punkty: u boku Merkel, Spahna i Altmeiera sprawia wrażenie, jakby mógł sypać z rękawa ciągle nowymi miliardami, by wyprowadzić Niemcy z kryzysu. I pieniądze te rzeczywiście pomagają – czy to milionom ludzi pracującym w niepełnym wymiarze godzin, czy zatrudnionym w setkach tysięcy biedujących małych i wielkich przedsiębiorstw. Facet ze złotą konewką wspina się w sondażach do nieznanych dotąd sfer. Z taktycznego punktu widzenia jego nominacja właśnie teraz jest więc jak najbardziej mądrym posunięciem. Pytanie, jak długo przetrwa ta akceptacja ze strony społeczeństwa. I czy grozi mu jeszcze zagwozdka w rodzaju Wirecard".

Zeit Online" zauważa, że:

Upadek SPD jest uwarunkowany historycznie, ale nie nieodwracalny. Partia już się zmieniła, a świat wokół niej jeszcze bardziej. Wobec potrzeby nowego rozdania kart po erze Merkel, nominacja kandydata Lewicy byłaby błędem. Co nie znaczy, że Olaf Scholz rzeczywiście wyprowadzi z kryzysu SPD. Ale chwilowo pewne jest jedno: jeżeli nie on, to żaden”.

Ukazujące się w Monachium „Süddeutsche Zeitung" zwraca uwagę, że:

„Dla Olafa Scholza ta kandydatura jest osobistym zadośćuczynieniem. Jego porażka w wyborach na przewodniczącego SPD była bolesna, a niektóre skierowane przeciwko niemu zjadliwości – brudne. Gremia przywódcze socjaldemokratów pokazały, że potrafią przeskoczyć same siebie; szacunek dla obydwojga szefów partii. Posyłają do wyścigu faceta, który w obliczu swojej popularności sam jest w stanie wykorzystać szansę, której nie ma SPD: szansę na urząd kanclerski. Opłaciło się Scholzowi, że w chwili porażki pokazał klasę. Nie pracował przeciwko partyjnym szefom, tylko z nimi. Pokazał, że potrafi zacisnąć zęby”.

Z kolei „Rheinpfalz” z Ludwigshafen konstatuje:

„SPD wysyła sygnał w nadzwyczajnych czasach. Bo też po raz pierwszy urzędujący czy urzędująca kanclerz nie ubiega się o kolejną kadencję. Chadecja nie ma żadnej premii przysługującej jej za Merkel, najpierw musi w ogóle wyjaśnić kwestię kandydatury na kanclerza. CDU ma ponadto nieobsadzone stanowisko na swoim czele. Chadecja jest tym samym w sytuacji wymagającej szybkiego działania i SPD postawi na tę kartę. Dla Scholza sprawa będzie ryzykowna przede wszystkim z powodu jego partii: jeżeli jej program miałby być zbyt lewicowy, kandydat będzie skłócony i mało przekonujący”.

Także hanseatyckie „Lübecker Nachrichten" zwracają uwagę na sytuację socjaldemokratów:

„Największym wyzwaniem dla Olafa Scholza jest obecna słabość jego SPD. Co mu przyniosą potencjalni partnerzy koalicyjni, jeżeli brakuje własnej siły? Dlatego jego pierwszym celem musi być poprawienie złych notowań SPD. Socjaldemokraci muszą się zbliżyć do Zielonych przynajmniej na zasięg ręki, jeżeli chcą podtrzymać wizję swojego kanclerza. To i owo musi się już powieść w kampanii wyborczej SPD, jeżeli niemożliwe ma się stać możliwym”.

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!