1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Czy Lewica się teraz skonsoliduje?

13 listopada 2019

Prasa rozpatruje nowe szanse, jakie otwierają się przed partią Lewica po odejściu szefowej klubu poselskiego Sahry Wagenknecht.

https://p.dw.com/p/3Su1U
Amira Mohamed Ali i Dietmar Bartsch
Amira Mohamed Ali i Dietmar Bartsch Zdjęcie: picture-alliance/dpa/C. Koall

„Badische Nachrichten” z Karlsruhe pisze: „Problemy Lewicy są ogromne. Zwycięstwo Bodo Ramelowa w wyborach krajowych w Turyngii z ledwością tuszuje fakt, że Lewica nawet w swoich rodzimych wschodnioniemieckich landach dramatycznie traci poparcie. Jednocześnie zdaje się kończyć czas czerwono-czerwono-zielonych koalicji, i to nawet jeszcze zanim się na dobre zaczął. SPD jest zbyt słaba, a Zieloni za bardzo podążają w kierunku CDU. Lewica tym bardziej stoi przed pytaniem, po co w ogóle jeszcze jest potrzebna i jak ma przekonać do siebie wyborców. Do tego ze sceny zeszła ich super-gwiazda Sahra Wagenknecht. Ale to właśnie może być szansą”.

„Ludwigsburger Kreiszeitung” uważa, że „leciutka przewaga Amiry Mohamed Ali w głosowaniu na stanowisko szefowej klubu poselskiego Lewicy ukazuje, jak rozdarty jest ten klub. Dlatego wiele wskazuje na to, że politycznie niewiele się tam dzieje. Nie jest to dobra wiadomość dla wszystkich, którzy marzą o przejęciu steru rządów w Berlinie przez koalicję socjaldemokratów, Lewicy i Zielonych. W przeszłości Wagenknecht ustawiała nierealistycznie wysoko poprzeczkę dla takiej koalicji. Pozwalało to SPD trzymać Lewicę na dystans. Ale wszystkie te okoliczności już dawno się przeżyły”.

„Aachener Nachrichten” zaznacza, że „z Wagenknecht partia nie miała lekko. Nawet zaprzyjaźnieni z nią lewicowi politycy krytykowali, że jest odporna na wszelkie rady. Bycie szefową klubu poselskiego i medialną gwiazdą nieco przekraczało jej siły. Nie umiała integrować klubu. Możliwe, że uda się to jej następczyni. Nawet jeżeli Amira Mohamed Ali uważana jest za zaufaną Wagenknecht, ta 39-letnia adwokatka przynajmniej zrozumiała, że bezustanne wewewnętrzne spory brały górę nad rzeczywistą polityczną działalnością. Może teraz skończą się te ciągłe wojny podjazdowe”.

„Frankfurter Rundschau” podkreśla, że „w doniesieniach o partii Lewica wciąż roiło się od uproszczeń: z jednej strony ‘pragmatycy', z drugiej ‘lewacy'. Sahrę Wagenknecht, której czas jako szefowej klubu poselskiego dobiegł końca, trudno było tak prosto przyporządkować. To skrzydło partii, które ona reprezentowała, preferowało wycofanie się na pole narodowej polityki socjalnej, w miejsce internacjonalistycznych wizji Katii Kipping, która wciąż głosiła otwarte granice i globalną politykę sprawiedliwości. Tu właśnie jest sedno całego konfliktu, który uniemożliwia Lewicy prowadzenie skutecznej działalności opozycyjnej. Nie wiadomo, czy nowej szefowej klubu uda się znieść tę blokadę. Szef Lewicy Dietmar Bartsch do tej pory bardziej zarządzał konfliktem, niż starał się go rozwiązać. Jego nowa partnerka Amira Mohamed Ali przypisywana jest co prawda do skrzydła Wagenknecht, ale czas pokaże, czy zadowoli się ona tym, by razem z Bartschem wejść znowu w te konflikty, albo czy stanie się budowniczą pomostów”.