1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Rusza inicjatywa pozaparlamentarna Sahry Wagenknecht

4 września 2018

Jeżeli wszystko potoczy się po myśli inicjatorki Sahry Wagenknecht, w Niemczech powstanie silny, lewicowy ruch pozaparlamentarny. Dziś projekt „Powstań” rozpoczyna oficjalnie swą działalność.

https://p.dw.com/p/34EEE
Sahra Wagenknecht - Fraktionsvorsitzende der Partei Die Linke
Zdjęcie: Imago/S. Minkoff

„W każdym początku wielki czar się chowa” - pisał noblista Hermann Hesse. Czy odnosi się to też do rozumiejącej się za lewicowo-liberalną inicjatywy Sahry Wagenknecht „Powstań”, zależy od sympatii i punktu widzenia. Na pewno inicjatywa – ruch pozaparlamentarny wzbudziła już ciekawość. Od początku roku w klasycznych i społecznościowych mediach rozchodziły się na jej temat pogłoski, spekulacje, w sierpniu ruszył portal internetowy. Dziś (04.09.2018) pozaparlamentarny ruch Wagenknecht oficjalnie rozpoczyna działalność.

Sympatycy i przeciwnicy

Ikona Lewicy Gregor Gysi, były szef klubu parlamentarnego tej partii, nie wspiera inicjatywy swojej następczyni. Wręcz przeciwnie, ostrzega przed nią. Czegoś takiego nie można organizować „odgórnie”, tylko musi to powstać oddolnie. – I wtedy odgórnie możesz nadać temu kierunek, stworzyć organizacyjne formy – powiedział Gysi w rozmowie z DW. Wagenknecht zdecydowała się na odwrotną drogę. Jednocześnie dawała do zrozumienia, że rozmawia z wieloma, potencjalnymi sympatykami.

Konstantin Wecker się rozmyślił, nie wesprze ruchu Wagenknecht
Konstantin Wecker się rozmyślił, nie wesprze ruchu WagenknechtZdjęcie: picture-alliance/dpa/G. Wendt

Padały nazwiska, takie jak muzyk Konstantin Wecker i socjaldemokrata Rudolf Dreßler. 71-letni Wecker stwierdził jednak na początku sierpnia na łamach stołecznego „Tagespiegla”, że „po gruntownym rozważeniu” nie jest do dyspozycji. Inaczej 78-letni Dreßler, który w dzienniku „Neue Presse" apelował do zdruzgotanych kolejnymi porażkami wyborczymi socjaldemokratów, by przyłączyli się do nowego ruchu. Jest on „jedyną szansą SPD na perspektywę władzy”.

Chcemy wywierać presję na inne partie

W odzyskaniu dawnego znaczenia ma pomóc SPD „Powstań”, choć nie jest to żadna partia polityczna, tylko ruch pozaparlamentarny. Jak głosi na swoim portalu: „Chcemy wywierać presję na partie polityczne”, ale też zamierza wspierać tych, którzy „kłócą się w swoich partiach opowiadając się za naszymi celami”. Te cele to: wyższe płace, dobre emerytury i opieka, sprawiedliwe podatki, lepsza polityka ochrony środowiska, rozbrojenie i polityka odprężenia.

Ekspert: „SPD, Lewica i Zieloni raczej się dotąd zwalczały, zamiast razem walczyć o wspólne cele”
Ekspert: „SPD, Lewica i Zieloni raczej się dotąd zwalczały, zamiast razem walczyć o wspólne cele”Zdjęcie: Imago/C. Ohde

Wszystkie te cele zawierają także programy partii Lewica, Zielonych i SPD. Zatem tych trzech partii, które w ostatnim dziesięcioleciu „nie zdołały zawrzeć sojuszu i za pomocą przeciwstawnej koncepcji politycznej doprowadzić do zmiany władzy w Niemczech”. Od wszystkich innych partii reprezentowanych w Bundestagu ruch Wagenknecht zdecydowanie się dystansuje.

Alernatywa dla Niemiec (AfD) podburza przeciwko słabym i chce obniżyć zarobki albo emerytury. A chadecy Angeli Merkel (CDU), ich siostrzana bawarska partia (CSU) i liberałowie (FDP) „i tak uprawiają tylko politykę dla koncernów i bogaczy”. Brakuje przekonania, by cokolwiek zmienić. Podstawą lewicowej polityki jest nadzieja, że w ogóle można jeszcze coś zmienić. „Na tę nadzieję liczymy”.

Wsparcie ze wszystkich warstw społeczeństwa

Pytanie, kim są ci „my" – poza Sahrą Wagenknecht. Należy do nich jej mąż, były polityk SPD Oskar Lafontaine. Na początku sierpnia, równocześnie z uruchomieniem portalu ruchu „Powstań”, do sympatyzowania z nim opowiedziało się na łamach „Spiegla” czerwono-czerwono-zielone trio: posłowie do Bundestagu Sevim Dağdelen (Lewica) i Marco Bülow (SPD) oraz była wiceprzewodnicząca Bundestagu, polityk Zielonych Antje Vollmer. Krótko potem w felietonie „Die Zeit” można było przeczytać, że wokół Wagenknecht uformował się krąg artystów i intelektualistów, wśród nich pisarz Eugen Ruge i aktor Sebastian Schwarz.

Na portalu ruchu można znaleźć sympatyków ze wszystkich warstw społeczeństwa, od uczniów po emerytów, od dziennikarzy po DJ-ów. Do końca sierpnia na Twitterze ruch miał prawie 12 tys. followersów. Zainteresowani mogą wypełnić też formularze online i zgłosić swoje zainteresowania. Do wyboru mają m.in.: „Pewne miejsca pracy & wyższe płace”, „Prawdziwą demokrację” lub „Globalną sprawiedliwość”. Kto nie znajdzie niczego dla siebie, może wysunąć własne propozycje.

Co dalej?

We wtorek, 4 września Sahra Wagenknecht ujawni swoje plany i to nie byle gdzie, tylko w gmachu Federalnej Konferencji Prasowej (Bundespressekonferenz, BPK). Zatem w sercu dzielnicy rządowej, gdzie trzy razy w tygodniu rzecznik Angeli Merkel odpowiada na pytania akredytowanych dziennikarzy. Wybór tego miejsca ma oczywiście symboliczne znaczenie. Szefową klubu Lewicy w Bundestagu i inicjatorkę ruchu Wagenknecht wesprze m.in. znana jako „buntowniczka z Flensburga” burmistrz tego miasta Simone Lange, która chciała odnowić SPD ubiegając się wiosną tego roku o przywództwo w partii.

Chcemy odkrywać nowe talenty"

Projekt „Powstań" ma teraz rozwinąć skrzydła. „Chcemy zdobyć Internet i ulicę” – czytamy na portalu ruchu. „Za pomocą popularnych kampanii chcemy wstrząsnąć polityką”. Ludzie mają rozmawiać z kolegami, sąsiadami i krewnymi, i „zabawnymi pomysłami” wspierać ten pozaparlamentarny ruch.

Liczy się to, „co nas łączy – bez względu na to, czy w jakiejś partii, czy nie”. Ruch nawołuje do przezwyciężenia dawnych rozłamów. I: „Chcemy odkrywać nowe talenty”. Jeden z tych nowych talentów niemieckiej polityki, szef młodzieżówki SPD 29-letni Kevin Kühnert, który wsławił się walką z kontynuacją wielkiej koalicji, ma wątpliwości.

Szef młodzieżówki SPD Kevin Kühnert
Szef młodzieżówki SPD Kevin Kühnert Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Kappeler

Jest sceptyczny, jeżeli ludzie, którzy przez lata angażują się w polityce, „nagle w profesjonalny sposób chcą założyć ruch pozaparlamentarny” – powiedział „Die Zeit” Kühnert. Myślał tu o Wagenknecht i jej mężu Oskarze Lafontaine, który w latach 90. stał na czele SPD, a po przejściu do Lewicy przewodził także tej partii.

Małżonkowie nie zdają się jednak interesować młodym, politycznym talentem Kühnertem. Nie nawiązali kontaktu ani z nim, ani z młodzieżówką socjaldemokratów. Lęk przed zbliżeniem, przed konkurencją? Czy może po prostu dalszy ciąg tego, co raz po raz można zaobserwować w stosunkach SPD, Lewicy i Zielonych. „Zamiast razem walczyć o wspólne cele, partie te zwalczały się wzajemnie” – stwierdza socjolog Dieter Rucht. Wątpi, by „Powstań” przetrwało dłużej. Nie jest to dobry omen.