1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: edytowanie ludzkiego genomu jeszcze ryzykowne

9 maja 2019

Choć modyfikacja ludzkiego genomu może być sposobem na wiele chorób, Niemiecka Rada Etyki uważa, że jest na to jeszcze za wcześnie.

https://p.dw.com/p/3IFjH
China Forschung von He Jiankui - ACHTUNG: unklar, was genau zu sehen ist
Zdjęcie: Imago/Ritzau Scanpix

Ryzyko jest jeszcze nieobliczalne – uważa Niemiecka Rada Etyki w odniesieniu do edytowania ludzkiego zarodka. Dlatego modyfikacja taka jest jeszcze niedopuszczalna pod względem etycznym – dodaje Rada w opublikowanym w Berlinie oświadczeniu. Procedury te są w dalszym ciągu niedojrzałe, a ryzyko negatywnych konsekwencji zdrowotnych zbyt duże – czytamy. Zespół ekspertów domaga się międzynarodowego moratorium ws. ingerowania w zarodki ludzkie oraz międzynarodowych standardów naukowych i etycznych.

Kontrowersyjne modyfikacje

Edytowanie genomu umożliwia celowe i bardzo precyzyjne ingerowanie w materiał genetyczny. W przypadku nowych metod molekularnych, w szczególności Crispr/Cas9, chodzi o wycięcie i zastąpienie pewnych segmentów genów.

Jeśli DNA zostanie zmienione w komórkach zarodczych, nowe sekwencje zostaną przekazane następnym pokoleniom. Edytowanie genomu jest stosowane już u roślin i zwierząt. Szczególne kontrowersje budzi modyfikacja genów u ludzi, która ma na celu wyeliminowanie chorobotwórczych wariantów genów w komórkach.

Mogą pojawić się błędy

Niemiecka Rada Etyki nie wyklucza zasadniczo takich interwencji. Ludzka linia zarodkowa nie jest „nienaruszalna” – głosi oświadczenie. Jednak stanowiska ekspertów nie są jednoznaczne. Nie wszyscy członkowie gremium uważają, że modyfikacja linii genetycznej ma sens.

Znaczna większość ocenia wykorzystanie technologii w celu uniknięcia lub zmniejszenia chorób o podłożu genetycznym za „etycznie uzasadniony cel”. Inni członkowie Rady nie widzą w tym „wystarczających korzyści”, które mogłyby uzasadnić potencjalne ryzyka. Błędy w edycji genomu mogłyby prowadzić do pojawienia się nowych szkodliwych mutacji, które ujawnią się dopiero po pewnym czasie.

Międzynarodowe moratorium

Dlatego Niemiecka Rada Etyki uznaje za „warunek konieczny” zastosowania modyfikacji w przyszłości „wystarczające bezpieczeństwo i skuteczność” tego typu ingerencji.

26-osobowe gremium jest także zgodne co do politycznej potrzeby działania. Rada domaga się debaty na ten temat i zaleca niemieckiemu rządowi i parlamentowi, by postulowały ogólnoświatowe moratorium dla takich interwencji. Pozwoliłoby to na dokładną analizę i stworzenie zasad obowiązujących na całym świecie.

W listopadzie ubiegłego roku chiński naukowiec He Jiankui ogłosił, że stworzył pierwsze na świecie genetycznie zmodyfikowane dzieci. Twierdził, że zmienił ich DNA tak, aby były chronione przed infekcją HIV. W sprawie He Jiankui prowadzone jest dochodzenie, a sam profesor został zawieszony w swoich czynnościach.

Chińczyk He Jiankui rzekomo stworzył pierwsze genetycznie zmodyfikowane dzieci
Chińczyk He Jiankui rzekomo stworzył pierwsze genetycznie zmodyfikowane dzieciZdjęcie: Getty Images/AFP/A. Wallace

Nowe możliwości terapii, ale

Niemieccy chadecy w Bundestagu z zadowoleniem przyjęli opinię Rady Etyki. Nowe technologie muszą zostać „dokładnie zbadane pod kątem potencjalnych zagrożeń i szans przed każdym zastosowaniem” – skomentował rzecznik prasowy klubu poselskiego CDU/CSU, Albert Rupprecht.

Podobne stanowisko przyjęła partia „Lewica”. Terapie z modyfikacją genów oferują wprawdzie nowe możliwości, ale „konsekwencje ingerencji w ludzką linię zarodkową, a tym samym w dziedziczny genom nie są jeszcze wystarczająco zbadane i wątpliwe pod względem etycznym” – powiedziała wiceszefowa klubu poselskiego „Lewicy” Petra Sitte.

Niemiecka Rada Etyki jest niezależnym 26-osobowym gremium eksperckim. Zajmuje się ona kwestiami etycznymi, społecznymi, naukowymi, medycznymi i prawnymi, a także prawdopodobnymi konsekwencjami dla jednostek i społeczeństwa związanych z badaniami naukowymi i rozwojem, zwłaszcza w dziedzinie nauk przyrodniczych i ich zastosowaniu. Członkowie Rady są mianowani przez rząd i parlamant, nie mogą być jednak członkami rządów (także regionalnych) ani parlamentów.

(afp/dom)