1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nadużycia w Kościele katolickim we Francji

12 października 2021

W obszernym raporcie na temat nadużyć seksualnych we francuskim Kościele katolickim mowa jest o 216 tysiącach nieletnich wykorzystanych przez duchownych od 1950 roku. Eksperci i ofiary domagają się głębokich reform.

https://p.dw.com/p/41Z7b
Frankreich Kirche l Missbrauchsstudie, Zahlreiche Opfer in der katholischen Kirche l Messe in Lucon
Zdjęcie: Loic Venance/AFP

Około 200 stron zeznań ofiar czyta się jak ciąg koszmarów. „Ksiądz wciągnął mnie do swojego namiotu, a potem go zamknął” – pisze jedna z ofiar, której nazwisko w raporcie nie pada.

„Pocałował mnie w usta, z językiem. To było obrzydliwe. Głaskał mnie. To było przerażające. Nauczył mnie słów i czynności wcześniej mi nieznanych, chociażby masturbacji. Powtarzał mi, że muszę go szanować, przecież jest księdzem. A moi rodzice darzyli go tak wielkim szacunkiem” – relacjonuje ofiara.

Tysiące ofiar wykorzystywania seksualnego dzieci opowiedziały w ciągu dwóch lat tak zwanej Komisji CIASE historie swoich głęboko zakorzenionych urazów. Komisja szacuje, że w całym kraju w latach 1950-2020 około 330 tys. dzieci było ofiarami przemocy seksualnej w Kościele. Wszystko wskazuje na to, że w 216 tys. przypadków sprawcami byli duchowni, a w innych przypadkach – świeccy członkowie Kościoła. W liczącym około 2500 stron raporcie komisja zawarła 45 sugestii, w jaki sposób można zapobiec takim sytuacjom w przyszłości.

„Na nas, katolikach, ciążyło takie podejrzenie”

Komisja CIASE została powołana w 2018 r. między innymi przez Konferencję Biskupów Francji CEF.

– Od 2000 roku aktywnie przeciwdziałaliśmy nadużyciom seksualnym w naszych kościołach, ale to nie wystarczyło – wspomina Olivier Leborgne, arcybiskup północnego Arras i wiceprezes CEF.

Marie-Jo Thiel
Marie-Jo Thiel nie ma wątpliwości, że Sauvé jest w pełni niezależnyZdjęcie: Privat

– Widzieliśmy to także w przypadku afery dotyczącej arcybiskupa Lyonu Philippe'a Barbarina, który w 2016 roku, a także później, został oskarżony o to, że nie zgłosił wymiarowi sprawiedliwości kilku przypadków nadużyć seksualnych. To właśnie ten przypadek skłonił nas do zlecenia Jeanowi-Marcowi Sauvéowi ustanowienie Niezależnej Komisji ds. Nadużyć w Kościele (CIASE) – tłumaczy. Jean-Marc Sauvé był wcześniej wiceprezesem Sądu Najwyższego Francji.

Arcybiskup północnego Arras i wiceprezes CEF zaznacza, że ważne było, aby komisja była całkowicie niezależna od Kościoła; inaczej niż w innych krajach, chociażby w Niemczech. – Na nas, katolikach, ciążyło takie podejrzenie, że nasza przyszła wiarygodność zależała od autonomii tego projektu – dodaje Olivier Leborgne.

Niezależna komisja

To, że komisja była całkowicie niezależna, potwierdza również prawnik Jean-Marie Burguburu, przewodniczący Państwowej Komisji Praw Człowieka i członek Niezależnej Komisji ds. Nadużyć w Kościele (CIASE). W jej skład wchodzi 22 członków, wśród nich socjologowie, psychologowie, historycy i antropolodzy. Przedstawiciele Kościoła nie byli obecni, aby uniknąć konfliktu interesów. Ofiary nadużyć również nie były obecne. Nie miało znaczenia, czy ktoś jest wyznania katolickiego czy nie. 

– Pan Sauvé miał swobodę decydowania o tym, kto zostanie członkiem komisji. Nasza praca nie była w żaden sposób monitorowana przez Kościół – mówi DW Jean-Marie Burguburu.

Marie-Jo Thiel, dyrektor Europejskiego Centrum Badań nad Etyką na Uniwersytecie w Strasburgu i autorka książki „Kościół katolicki i skandale związane z molestowaniem nieletnich”, dodaje, że Jean-Marc Sauvé jest uważany przez wszystkich za osobę wręcz nieskazitelną.

„Problem systemowy”

– Wszyscy, czy to z lewicy, czy z prawicy, wiedzą, że ten były wiceprezes Sądu Najwyższego jest kompetentny i bezstronny – stwierdza. Co więcej, niezależność komisji jest zakorzeniona we francuskim systemie: – We Francji praktykuje się ścisły rozdział Kościoła od państwa – laicyzm – co silnie wpływa na proces takiego rozliczania się. Kościół ma też znacznie mniej zadań społecznych niż chociażby w Niemczech, gdzie kieruje szpitalami i innymi instytucjami – wyjaśnia.

To prawdopodobnie z powodu tej niezależności wynik dochodzenia CIASE był tak zaskakujący. – Nikt nie spodziewał się, że nadużycia będą tak powszechne w naszym Kościele – mówi arcybiskup Leborgne.

Arcybiskup Leborgne
Arcybiskup Leborgene: Nikt nie spodziewał się, że nadużycia seksualne w Kościele katolickim są tak powszechneZdjęcie: Association diocésaine d’Arras

W sprawozdaniu mowa jest o problemie „systemowym". Przez długi czas ofiary nadużyć były traktowane z obojętnością, a nawet okrucieństwem. Wiele rzeczy zostało zatuszowanych i wiele spraw negowano. Dopiero od 2000 roku, a nawet dopiero od 2016 roku, podjęto działania mające na celu zapobieganie takim nadużyciom lub rozliczenie się z nimi, ale w niedostatecznym stopniu.

Zdecentralizować Kościół i zreformować prawo kościelne

Eksperci komisji krytykują wysoce scentralizowaną strukturę władzy w Kościele katolickim – księża są stawiani zbyt wysoko na piedestale i tym bardziej są skłonni do nadużywania tej władzy. Należy zreformować kształcenie księży i kleru, trzeba więcej mówić o skandalach związanych z nadużyciami, ale należy także poddać kandydatów na księży badaniom psychologicznym. Ponadto należy zakwestionować celibat i zreformować prawo kanoniczne. Powinno ono być wyraźnie podporządkowane prawu świeckiemu. Tajemnica spowiedzi nie powinna obowiązywać, gdy ktoś przyznaje się do wykorzystywania seksualnego.

Ponadto przypadki nadużyć muszą być dokładnie badane, a ofiary muszą otrzymywać indywidualne odszkodowania, ze środków pochodzących od Kościoła i sprawców. Jednak z tych ostatnich, których liczbę szacuje się na około 3000, żyje już tylko niewielu.

„Demokratyzacja i decentralizacja”

Dla franciszkanina Michela Laloux, który zasiada w zarządzie Konferencji Zakonników i Zakonnic Francji Corref, sprawozdanie wyraźnie kwestionuje klerykalizm, czyli wpływ duchowieństwa.

– Nasza struktura musi stać się bardziej demokratyczna i zdecentralizowana, potrzebujemy też więcej kobiet na stanowiskach przywódczych – mówi DW. Jest również zwolennikiem odpowiedniego wsparcia ofiar i wypłacania im odszkodowań. Nie sądzi jednak, że zniesienie celibatu rozwiązało problem.

Franciszkanin Michel Laloux uważa, że zniesienie celibatu niczego nie zmieni
Franciszkanin Michel Laloux uważa, że zniesienie celibatu niczego nie zmieniZdjęcie: Joseph Banoub

Franciszkanin mówi jednak, że ważne jest, aby z większą otwartością rozmawiać o seksualności wśród duchownych i pomagać im w prowadzeniu zrównoważonego życia, chociażby poprzez uprawianie sportu.

– To niebezpieczne, gdy ktoś jest nieszczęśliwy i próbuje to sobie zrekompensować przemocą fizyczną – mówi.

Arcybiskup Leborgne uważa również, że Kościół potrzebuje gruntownej reformy. Jest jednak zdania, że rezygnowanie z tajemnicy spowiedzi nie ma sensu. – To oznaczałoby tylko tyle, że ludzie przestaliby nam cokolwiek mówić. Nie mielibyśmy więc nawet szansy przekonać ich, by poszli na policję – mówi.

Pierwsze oficjalne odpowiedzi w listopadzie

Adwokat Jean-Marie Burguburu, sam będący katolikiem, jest jednak przekonany, że Kościół w dłuższej perspektywie przyjmie wiele zaleceń. – Oczywiście, coś takiego nie dzieje się z dnia na dzień; to zajmie miesiące lub lata – mówi.

– Ale celem naszej pracy było przywrócenie Kościoła na właściwe tory i jestem pewien, że teraz wiele się poprawi – zaznacza adwokat. Pierwsze oficjalne odpowiedzi powinny pojawić się w listopadzie. Właśnie wtedy CEF i Corref organizują swoje kolejne, odbywające się co pół roku spotkania.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>