Muzeum Karola Maya oddaje skalp
14 kwietnia 2021W 2014 roku plemię Sault Ste. Marie z amerykańskiego stanu Michigan wysłało list ze skargą do Muzeum Karola Maya w Radebeul w Saksonii po tym, jak amerykański turysta zwrócił uwagę na wystawiony tam przedmiot: ludzki skalp.
Muzeum jest poświęcone twórczości legendarnego niemieckiego piewcy Dzikiego Zachodu Karola Maya, początkowo odmówiło zwrotu eksponatu, twierdząc, że pracownicy nie są w stanie ustalić jego pochodzenia. „Ten obiekt został zabrany bez upoważnienia do muzeum, by wystawić go tam jak obraz na ścianie" – stwierdzono w raporcie plemienia z 2015 roku, co uruchomiło serię zmian: specjalnie badania, powołanie przez muzeum etnografa oraz mediacje Departamentu Stanu USA, który w imieniu plemienia sprawuje pieczę nad ludzkimi szczątkami.
W poniedziałek (12 kwietnia 2021 r.) muzeum wręczyło skalp Kenowi Toko, konsulowi generalnemu Stanów Zjednoczonych w Lipsku, oraz Davidowi Meesowi, attache kulturalnemu w Ambasadzie USA. - Cieszymy się z decyzji Rady Powierniczej Fundacji Karla Maya, która zgodziła się na zwrot przedmiotu świętego dla indiańskiego plemienia Czipewejów Sault Ste. Marie - powiedział Toko podczas uroczystości.
„W duchu Maya"
- W ciągu ostatnich sześciu lat przeprowadzono szeroko zakrojone badania w celu ustalenia pochodzenia szczątków ludzkich - powiedział przewodniczący zarządu Fundacji Karola Maya Volkmar Kunze. W procesie tym nie potwierdzono żadnych przesłanek wskazujących na popełnienie przestępstwa lub pochodzenie kolonialne. Fundacja postanowiła „w interesie międzynarodowego zrozumienia i dobrej współpracy z rdzennymi Amerykanami z własnej woli dokonać tego przekazania".
Minister kultury Saksonii Barbara Klepsch dodała, że rząd tego landu zawsze popierał polubowne rozwiązanie w duchu humanitaryzmu i poszanowania innych kultur, :całkowicie w duchu Maya".
Ekscentryczna historia pochodzenia
Przez wiele lat strona internetowa muzeum miała swoją własną historię na temat pochodzenia skalpu: według niej miał on zostać podarowany w 1926 roku, na krótko przed otwarciem muzeum, przez Ernsta Tobisa - ekscentrycznego austriackiego podróżnika po świecie, który nazywał siebie Patty Frank i twierdził, że nabył skalp w zamian za dwie butelki whisky, butelkę morelowej brandy i 100 dolarów. Miłośnik Karola Maya przekazał muzeum w spadku swoją kolekcję artefaktów rdzennych Amerykanów.
Jednak po tym, jak Czipewejowie zażądali zwrotu, muzeum musiało zweryfikować autentyczność historii Franka. Badania nie wykazały jednoznacznie, do którego z indiańskich ludów należał ten skalp. Jedynie pióra i amulety przytwierdzone do skóry głowy, które odpowiadały tradycji Siuksów, sugerowały, że mogą to być szczątki „osoby Odżibwe zabitej w bitwie" (z plemienia Czipewejów – red.).
Sześć lat później muzeum w końcu spełniło prośbę plemienia, „aby zebrać się razem i uzdrowić złamanego ducha naszego przodka".
W zbiorach muzeum znajduje się wiele innych skalpów - niektóre z białych ludzi - których pochodzenie nie zostało jeszcze ustalone. We wcześniejszym wywiadzie dla DW dyrektor muzeum Robin Leipold powiedział, że decyzja o tym jak postępować z tymi szczątkami będzie podejmowana indywidualnie dla każdego przypadku.
200 milionów sprzedanych książek
Karol May napisał 70 książek, które sprzedały się w ponad 200 milionach egzemplarzy na całym świecie. Jego opowieści zabierały całe pokolenia, zwłaszcza młodych Niemców, w fantastyczne podróże do odległych światów. Do jego najsłynniejszych postaci należą Old Shatterhand, niemiecki inżynier, i jego „brat krwi" Winnetou, „mądry wódz Apaczów", którzy wspólnie walczyli przeciwko niesprawiedliwości i przestępczości.
Spuścizna Maya jest również poddawana krytycznej ocenie. Autor przedstawiał Dziki Zachód jako czystą fantazję: kiedy tworzył tę historię w 1875 roku, nigdy jeszcze nie był poza terenem Niemiec.