1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Msza papieska na Stadionie Olimpijskim w Berlinie: Polonia powitała Papieża

23 września 2011

„Herzlich Willkommen!” – „Serdecznie witamy!”, baner po polsku i po niemiecku powitał Papieża na gmachu Bazyliki św. Jana Chrzciciela w Berlinie. Dla Polonii w Niemczech przyjazd Benedykta XVI to wielkie wydarzenie.

https://p.dw.com/p/12ew5
Powitanie po polsku i po niemiecku
Powitanie po polsku i po niemieckuZdjęcie: DW

Bazylika, od 2004 roku siedziba Polskiej Misji Katolickiej (PMK) w Berlinie, sąsiaduje bezpośrednio z nuncjaturą apostolską w Niemczech, gdzie Benedykt XVI mieszka podczas berlińskiej wizyty. By Papież dostrzegł to powitanie, drugi baner wisi od strony budynku nuncjatury. Wszystkie utrzymane w jasnych, pogodnych barwach. „Chciałem wyrazić naszą radość z przyjazdu Ojca świętego”, mówi twórca banerów, artysta Wiktorian Mikołajec.

Ślady farby na murze Bazyliki
Ślady farby na murze BazylikiZdjęcie: dapd

Tuż przed przyjazdem Papieża nieznani sprawcy obrzucili banery i budynki puszkami z farbą. Polacy są zbuwersowani. „Atmosfera wokół wizyty Benedykta XVI jest napastliwa, komentarze bezczelne. Gazety z dziennikarskiego obowiązku informują o tym wydarzeniu, ale wiele prześciga się w dodawaniu dziegciu do problemów, z jakimi boryka się Kościół. Podkreślają rzekomy konserwatyzm, niereformowalność Papieża”, mówią Wiktorian Mikołajec i jego żona, Michalina. Oboje są praktykującymi katolikami. Bilety wstępu na mszę św. na stadionie olimpijskim odebrali już latem, natychmiast, kiedy zaczęto je rozprowadzać. „Jak mam taką okazję, to nie wyobrażam sobie, żeby ją przepuścić. Wyobraźmy sobie: jest Papież pod nosem i ty nie korzystasz z tej sytuacji”, podkreśla pani Michalina.

Manifestujemy swoją religijność otwarcie

Z całej Polski przyjechało kilkuset „Rycerzy Chrystusa”
Z całej Polski przyjechało kilkuset „Rycerzy Chrystusa”Zdjęcie: DW/Stasik

Zewnętrzne odznaki radości z pobytu Papieża, to manifestacja religijności i zarazem poparcia dla niego i Kościoła ze strony polskich wiernych. W laickim Berlinie poparcie to jest Ojcu św. na pewno potrzebne, podkreślił w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną ks. Marek Kędzierski, szef Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie. Na rozmowy z innymi mediami ks. Kędzierskiemu trudno znaleźć w tym dniach czas. Już na co dzień ma pełne ręce roboty. Z 5 tysiącami wiernych regularnie odwiedzających msze św., Polska Misja Katolicka jest największą obcojęzyczną parafią w stolicy Niemiec. Przy okazji wizyty Benedykta XVI ks. Kędzierskiemu przybyły obowiązki jednego z gospodarzy. Do Berlina przyjechali polscy hierarchowie, w tym Prymas Polski, abp Józef Kowalczyk, metropolici Krakowa, Warszawy i Wrocławia, koncelebrujący m.in. mszę na stadionie olimpijskim. Proboszcza natomiast spotkał inny niebywały zaszczyt – przez godzinę w czwartek, kiedy to Benedykt XVI odpoczywał po obiedzie i w nocy z czwartku na piątek, był najbliższym sąsiadem papieża. Ksiądz Kędzierski był jedyną osobą, której wolno było przebywać w czwartek na terenie Misji i Bazyliki.

Wydarzenie tysiąclecia

Polskie flagi na stadionie olimpijskim
Polskie flagi na stadionie olimpijskimZdjęcie: DW/Stasik

Przyjazd niemieckiego Papieża do stolicy Niemiec jest wydarzeniem stulecia, wręcz tysiąclecia, powiedział przed odprawianą na stadionie olimpijskim mszą arcybiskup Berlina Rainer Maria Woelki. Nawiązał przy tym do ostatniej papieskiej wizyty, jaką 15 lat temu złożył w Berlinie „ciągle żywy w naszej pamięci” Jan Paweł II. Abp Woelki zaznaczył, że i Benedykt XVI przybył do miasta, w którym tylko jedna trzecia mieszkańców jest wierząca. „Nie znaczy to jednak, że jest to miasto bezbożników”, dodał. Istnieją współpracujące z sobą bardzo silne społeczności żydowskie, muzułmańskie, ekumenizm nie jest w tym mieście pustym słowem. Dowodem związków różnych społeczności jest też fakt, że co piąty katolik w Berlinie jest pochodzenia innego, niż niemieckie.

Vera z Bośni żyje w Berlinie od kilkunastu lat. Także dla niej przyjazd Benedykta XVI jest wielkim wydarzeniem: „Obecność Papieża, okazja do spotkania z innymi ludźmi, dla których wiara ma głęboki sens, jest dla mnie bardzo ważna. Nieistotne, czy są to katolicy, protestanci, czy wyznawcy islamu. Z takich spotkań, rozmów, czerpię siły na kolejne dni”.

Ostrzeżenie o utrudnieniach w ruchu. Części miasta zostały hermetycznie zamknięte
Ostrzeżenie o utrudnieniach w ruchu. Części miasta zostały hermetycznie zamknięteZdjęcie: picture-alliance/dpa

Ale są i rozczarowani. Wizyta Benedykta XVI jest wizytą oficjalną. W mieście ogłoszono więc najwyższy stopień bezpieczeństwa. Wszystkie miejsca, w których przebywał Papież, praktycznie cała dzielnica rządowa, zostały hermetycznie zamknięte dla publiczności. „Został od nas odcięty. Nie mamy okazji, żeby chociaż z daleka pozdrowić Papieża, poczuć jego obecność. Szkoda”, ubolewa polski Berlińczyk, pan Stanisław.

Entuzjastyczne przyjęcie na stadionie

Jedyną możliwością przeżycia Papieża była Msza św. celebrowana na stadionie olimpijskim. Wierni powitali go entuzjastycznie. Mimo rozprowadzonych 70 tys. wejściówek stadion nie był jednak przepełniony. Może dlatego, że wiele osób, w tym Polonusów, przezornie zamówiło bilety wstępu podwójnie – w Polskiej Misji Katolickiej i w niemieckich parafiach. W efekcie, nawet jeżeli ktoś zdecydował się na udział w mszy w ostatniej chwili, jeszcze dzień wcześniej dostał bilet. Nieodebrane wejściówki przepadły, a bez nich wstęp na stadion był niemożliwy.

Ekklesia militans, manifestacja poparcia dla Papieża i Kościoła
Ekklesia militans, manifestacja poparcia dla Papieża i KościołaZdjęcie: DW

Wśród obecnych na mszy wiernych znalazło się kilka tysięcy przyjezdnych. Według szacunków episkopatu Niemiec największa grupa – około 2,5 tys osób, to pielgrzymi z Francji. Druga co do liczebności grupa dotarła z Polski - około 2 tysiące.

Polscy pielgrzymi przyjechali w zorganizowanych grupach i pojedynczo, jak na przykład wierny z Gdyni: „Jest bliżej, niż chociażby na światowe Dni Młodzieży w Madrycie. Nie mogło mnie tu nie być”. Młody mężczyzna, który życzy sobie zachowania anonimowości, przyjechał z transparentem ekklesia militans – Kościół walczący. „Myślę, że jest to dobre hasło na dzisiejsze czasy, kiedy sytuacja jest, jaka jest. Jest to przesłanie dla poparcia Papieża w jego zmaganiach ze współczesną rzeczywistością”, podkreśla.

Elżbieta Stasik

red. odp.: Bartosz Dudek