Karać czy zalegalizować? Dyskusja nt. narkotyków w Niemczech
19 listopada 2012Dane statystyczne Niemieckiej Centrali do Walki z Narkotykami (DHS) na rok 2012 są alarmujące. W Niemczech 1/4 młodych w wieku powyżej 15 lat pali papierosy, prawie 6 milionów jest - według ostrożnych szacunków - uzależnionych od nikotyny. Około 1,7 mln ludzi jest uzależnionych od alkoholu. Skutki dla zdrowia konsumentów są fatalne, a koszty przejmowane przez kasy chorych przekraczają każdego roku miliardy euro.
Przy czym sprzedaż i konsumpcja alkoholu i tytoniu jest zupełnie legalna. Czy nie należałoby więc zdekryminalizować również konsumpcji nielegalnych narkotyków jak haszyszu czy heroiny? DHS, związek dachowy wszystkich czołowych organizacji ds. uzależnień w Niemczech, chce na swoim dorocznym kongresie, który rozpoczął się w poniedziałek (19.11) w Lipsku, wywołać dyskusję na ten temat.
Na nic zdają się kary
Można się co prawda cieszyć, że w Niemczech coraz mniej dorosłych pije i pali. Za to coraz więcej młodych sięga po papierosa, albo butelkę - zaznacza ekspertka ds. uzależnień Gabriele Bartsch z DHS. - Rokrocznie odnotowujemy w Niemczech 73.000 zgonów, spowodowanych nadużyciem alkoholu czy konsumpcją tytoniu. To tak, jakby zgładzono mieszkańców takiego miasta jak Brandenburg - mówi.
Ale również konsumpcja haszyszu i innych narkotyków napada ekspertów niepokojem. Na przykład haszysz czy heroina i kokaina podpadają pod ustawę o środkach odurzających, która reguluje sprawy upraw, handlu i konsumpcji tych niebezpiecznych narkotyków i przewiduje surowe kary za niestosowanie się do przepisów.
DHS ma jednak wątpliwości, czy ta ustawa jest rzeczywiście pomocna. - Żaden środek nacisku na uzależnionych nie jest obecnie tak kontrowersyjny jak represje - stwierdza dyrektor DHS, Raphael Gassmann. Również Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (EMCDDA) nie stwierdziło na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat związku między karami i spadkiem konsumpcji. Bardziej liberalne ustawodawstwo na przykład w Portugalii i Czechach nie doprowadziło do wzrostu konsumpcji narkotyków. Z drugiej strony w krajach, w których obowiązują surowsze przepisy, konsumpcja nie zmalała - konstatuje Gassmann.
W DHS wszyscy są zgodni co do tego, że należy zredukować skutki zdrowotne i społeczne wynikające z zażywania nielegalnych narkotyków. Eksperci krajowi i zagraniczni coraz częściej zastanawiają się nad tym, czy można to jednak uzyskać drogą zakazów i kryminalizowania konsumentów.
Prewencja w miejsce sankcji
Jak się okazało, tolerowana konsumpcja narkotyków bez wiszącej nad uzależnionymi groźby kary, w dużym stopniu ułatwiła im decyzję leczenia nałogu. Jednocześnie całkowicie zniknęła przestępczość związana ze zdobywaniem narkotyków. Narkomani bardzo często popełniają przestępstwa jak kradzieże, czy też oddają się prostytucji, żeby finansować uzależnienie.
Środki jakie wydatkuje się na przeforsowanie zakazów, w dużej mierze przekraczają wydatki na prewencję - krytykuje DHS.
DW / Iwona D. Metzner
red. odp. Bartosz Dudek