Dzień Równej Płacy. Kobiety w Niemczech zarabiają mniej
18 marca 2019W poniedziałkowej manifestacji z okazji Dnia Równości Płac (Equal Pay Day) przed Bramą Brandenburską w Berlinie wzięły udział setki kobiet i mężczyzn. Obecny był szef Zrzeszenia Niemieckich Związków Zawodowych (DGB) Reiner Hoffmann, rzeczniczka organizacji społecznej Sozialverband Deutschland (SoVD) Edda Schliepack (CDU) oraz minister ds. rodziny, kobiet i młodzieży Franziska Giffey (SPD).
Jak zaznaczył szef DGB, w Niemczech wciąż utrzymuje się różnica płac, gdyż „wprowadzanie przepisów, które miałyby stworzyć kobietom lepsze szanse na rynku pracy, kończy się zwykle fiaskiem”.
Franziska Giffey domagała się w swoim wystąpieniu ponadzakładowych układów zbiorowych w zawodach o profilu społecznym, gdzie kobiety stanowią zdecydowaną większość. Szefowa resortu ds. rodziny zwróciła też uwagę, że w zarządach niemieckich firm zatrudnionych jest 94 proc. mężczyzn a tylko 6 proc. kobiet. – To, że wiele przedsiębiorstw nic z tym nie robi, jest trudne do zaakceptowania – podkreśliła socjaldemokratka.
Edda Schliepack z Sozialverband Deutschland (SoVD) zwróciła uwagę na to, że 54 proc. kobiet w Niemczech pracuje w niepełnym lub w minimalnym wymiarze godzin. Dla milionów z nich będzie to oznaczać minimalne renty w przyszłości.
Niecodzienna akcja
Jak wynika z danych Federalnego Urzędu Statystycznego, kobiety zarabiały w 2018 r. przeciętnie o 21 proc. mniej od mężczyzn. Berlińskie Zakłady Komunikacji Miejskiej (BVG) chcąc wyczulić na to zjawisko opinię publiczną zainicjowały jednorazową akcję. Przez cały poniedziałek, w Dzień Równych Płac kobiety płacą za bilet całodniowy w stolicy Niemiec 5,50 zamiast 7 euro. Mogą też w automacie na Alexanderplatz kupić tańsze bilety miesięczne i roczne płacąc za nie do 160 euro mniej.
Celem Dnia Równych Płac jest zrównanie wynagrodzeń kobiet i mężczyzn, a tym samym doprowadzenie do sytuacji, w której płace nie zależą od płci, lecz kwestii czysto merytorycznych, np. stanu wiedzy, umiejętności lub stażu.
dpa/epd/ jar