„Dix i teraźniejszość”: Ponadczasowy portret świata WYSTAWA
29 lutego 2024Otto Dix (1891 – 1969), należący do najważniejszych niemieckich malarzy i grafików XX wieku, był jednym z czołowych artystów kierunku Nowa Rzeczowość (Neue Sachlichkeit). W historię sztuki wpisał się groteskowymi przedstawieniami Republiki Weimarskiej – której degrengolada i znieczulica społeczna napawały go przerażeniem i obrzydzeniem – a także surowymi i brutalnymi obrazami traumy obu wojen światowych.
Jądro ciemności
Mało które wydarzenie artystyczne jest więc teraz tak aktualne, z bezwzględną precyzją trafiając w sedno – jądro ciemności naszych czasów; czasów wojny, niepewności, kryzysów, chorób.
To także zdarzenie wyjątkowe z innego powodu. W historii malarstwa bowiem – jak podkreśla Dirk Luckow, dyrektor Deichtorhallen Hamburg – takiej wystawy jeszcze nie było.
Ekspozycja „Dix und die Gegenwart” („Dix i teraźniejszość”) została skrupulatnie skomponowana przez hamburską historyczkę sztuki specjalizującą się w twórczości tego artysty, Inę Jessen. „Wystawa poświęcona jest wirtuozowi portretu Otto Dixowi i zestawia jego prace zarówno dobrze, jak i mniej znane z kluczowymi postaciami i dziełami sztuki współczesnej. Wypełnia to lukę w sposobie, w jaki twórczość Dixa, znanego bardziej z szokujących obrazów ludzi, była odczytywana i odbierana. Znaczenie wystawy jest wynikiem bezprecedensowego zestawienia: to perspektywiczne, ukierunkowane na przyszłość spojrzenie na motywy i tematy z historii sztuki w kontekście światowej sławy artystów i dzieł, powstałych od późniejszego etapu twórczości Dixa do dnia dzisiejszego” – wyjaśnia Ina Jessen we wprowadzeniu do wystawy.
A świat współczesnej sztuki międzynarodowej jest tutaj reprezentowany przez ponad 150 prac pięćdziesięciu artystów z różnych zakątków świata. Lista jest imponująca: Anselm Kiefer, Georg Baselitz, Lucian Freud, Cindy Sherman, Nan Goldin, Marina Abramowić…, długo można by wymieniać.
Krajobraz po bitwie
Podczas I wojny światowej Otto Dix zaciągnął się jako ochotnik – do czego nawiązuje jego słynny cytat: „Muszę zobaczyć wszystko!” („Alles muss ich sehen!”) – i trafił na front. Te doświadczenia odcisnęły na nim głębokie piętno i zrodziły artystę, którego cykl grafik „Wojna” („Der Krieg” / 1923-24) budzi głębokie i nieodparte skojarzenia z „Okropnościami wojny” Francisco Goi. Ten sam tytuł – „Wojna” – nosi potężny tryptyk (powstały w latach 1929–1932), uznawany za sztandarowe dzieło Otto Dixa.
„W tym czasie (Republiki Weimarskiej – red.) wiele książek bez przeszkód propagowało bohaterstwo i jego koncepcję, które już dawno zostały sprowadzone do absurdu w okopach pierwszej wojny światowej. Ludzie zaczęli zapominać, jak straszne cierpienie przyniosła im wojna. To właśnie z tej sytuacji wyłonił się ów tryptyk. (…) Nie chciałem wywoływać strachu i paniki, ale przekazać wiedzę o okropnościach wojny i w ten sposób obudzić siły oporu” – tak Otto Dix w roku 1964 opowiadał w jednym z wywiadów.
Ów monumentalny obiekt – na co dzień znajduje się w Galerii Nowych Mistrzów w Dreźnie, w Hamburgu pokazano reprodukcję – stanowił punkt centralny; miejsce, gdzie zbiegały się wszystkie sekcje ekspozycji. Przekaz ten był wzmocniony przez konfrontację z potężnym płótnem – 840 na 470 cm – Anselma Kiefera „U ostatniej bramy” („Am letzten Tor” / 2020-21).
W „Wojnie” cztery panele (część środkowa, dwa skrzydła i predella) ukazują ponure sceny z pierwszej wojny światowej, celowo ujęte w formę dzieła sakralnego; ołtarza z przedstawieniami nawiązującymi do scen biblijnych – drogi krzyżowej, piekielnego krajobrazu po bitwie, piety, wiecznego snu w oczekiwaniu na wezwanie. Spoczywający w dolnej części kompozycji żołnierze przywodzą na myśl renesansowe przedstawienie śmierci jako snu. Lub – również renesansowy – obraz Hansa Holbeina Młodszego „Chrystus w grobie”. Takich nawiązań do klasycznego malarstwa zobaczymy na wystawie więcej, szczególnie w sekcjach „W stylu starych mistrzów” oraz „Tematy biblijne i alegorie”.
Dialog wielkich dzieł Dixa i Kiefera jest też o tyle ciekawy, że trauma Dixa była wynikiem jego realnych przeżyć, Kiefera zaś jest „nabyta”, a raczej „wyczytana”. W dużej mierze bowiem czerpie z poezji Paula Celana, powojennego poety niemieckojęzycznego, który stracił rodzinę w Holokauście, a którego fragmenty wierszy Kiefer naniósł na obraz. Krytyka czasów jest w tym miejscu – zdaniem kuratorki – silnym elementem łączącym: „Osobiste, szokujące doświadczenia wojenne Dixa, ale także przetwarzanie przez Kiefera narodowosocjalistycznej dyktatury i Holokaustu są tutaj szczególnie ważne”.
To prawda, tak duża bliskość obu obrazów tworzy wyraźnie osobną przestrzeń, izolując i wchłaniając widza, wywołując refleksje i silne, być może przytłaczające, emocje.
Przełom w twórczości Dixa nastąpił w roku 1933, gdy władzę przejęli naziści, a jego prace – jako „moralnie szkodliwe” – zaliczono do „sztuki zdegenerowanej” (Entartete Kunst). Dix zaczął więc umieszczać polityczne przesłania dotyczące nazistowskiego reżimu terroru, ale ukrywał te treści w pozornie nieszkodliwych przedstawieniach: pejzażach, portretach w stylu starych mistrzów lub wykorzystując motywy chrześcijańskie. Kolejny przełom przyszedł dekadę później, gdy Dix stał się bardziej bezpośredni i ekspresyjny. W wyniku służby podczas kolejnej wojny powróciła trauma, a powojenne życie artysty ograniczało się głównie do realistycznego malowania alegorii religijnych i cierpienia.
Siedem etapów poznania
Hamburską wystawę podzielono na siedem części, każda z nich ukazuje inny aspekt i inny rodzaj dialogu Dixa z dziełami współczesnymi. Na otwarcie – „Wielkie miasto” i „Portret typologiczny w czasach przełomu”, czyli obrazy z czasów Republiki Weimarskiej. Ciekawostką jest reprodukcja (oryginał zaginął) obrazu „Dziewczyna przed lustrem” z roku 1920, przez który Otto Dix został bohaterem skandalu i stanął przed sądem za demoralizację (został uniewinniony).
Następnie – „W stylu starych mistrzów”. To jak klasyczna galeria w krzywym zwierciadle, dużo tu oczywistych nawiązań do renesansu, np. „Vanitas” (przemijanie – młodość kontra starość) czy „Portret kobiety” – rysunek wykonany sangwiną, co od razu przywodzi na myśl Leonarda da Vinci. Echa te pobrzmiewają również w pracach nam współczesnych, co stanowi ciekawe doświadczenie, ponieważ tematy są bardzo aktualne, np. krytyka kultu pięknego ciała – „Gold Hippy” Johna Currina lub „The Earth Sphere” Martina Edera.
„Krytyczne spotkania z nazizmem i groteska” oraz „Między wojnami światowymi” to ostrzeżenie przed despotyzmem i autorytaryzmem, dowody na absurdalność wojny. Kluczowe są tu wspomniane „Wojna” i „U ostatniej bramy”, ale i „Flandria”, gdzie Dix nawiązał do renesansowych pejzaży Albrechta Altdorfera, ukrywając w obrazie elementy wojny: leje po bombach, żołnierzy jeszcze żywych i już martwych czy ruiny. Nieopodal wisi wielkoformatowe płótno Georga Baselitza „Einer sieht dieses, der andere jenes“ („Jeden widzi to, a drugi tamto“ / 2016), w którym artysta bezpośrednio powołuje się na obraz Dixa „Portret rodziców artysty”.
Rozdział „Krajobraz polityczny” to czas prześladowań i ukrytych – właśnie w pejzażach – komunikatów krytycznych wobec nazistów. W tej części umieszczono między innymi wstrząsającą, immersyjną instalację Mariny Abramowić, rozprawiającą się z okrucieństwem wojny na Bałkanach.
Wystawę zaś zamykają „Tematy biblijne i alegorie”, czyli prace Dixa od połowy lat 30-tych po artystów współczesnych. Mimo konotacji religijnych, niektóre z obrazów są również bardzo polityczne. Ta tematyka towarzyszyła Dixowi do końca życia.
„Mniej jednak interesowała go instytucja Kościoła. Bardziej interesowało go to, co napędza ludzi, co nimi kieruje i co stanowi o tym, jak widzą sami siebie” – wyjaśnia Ina Jessen w wywiadzie dla Deichtorhallen. Ostatnim obrazem hamburskiej ekspozycji jest Otto Dix jako święty Krzysztof.
„Dix malował Świętego Krzysztofa kilka razy. W 1938 roku współczesny recenzent zinterpretował go jako artystę, który przeniósł malarstwo w postaci Dzieciątka Jezus z jednego brzegu na drugi i w ten sposób je ocalił; w czasach, gdy wolność sztuki nie istniała” – opowiada kuratorka. I chyba trudno tu o lepszą puentę.
Wystawę „Dix und die Gegenwart” można obejrzeć do 01.04.2024 w Deichtorhallen Hamburg, w części Halle für aktuelle Kunst.