David Bowie: legendarna kariera
Ziggy Stardust, Major Tom, Thin White Duke - David Bowie wykreował wiele osobowości. One i jego muzyka przyniosły mu popularność na całym świecie. 10 stycznia 2016 David Bowie odszedł w wieku 69 lat.
Śmierć muzycznej ikony
David Bowie zalicza się do najbardziej wpływowych muzyków w historii popu. 10 stycznia 2016 zmarł w kręgu najbliższych po półtorarocznej walce z rakiem. Śmierć ojca potwierdził na Twiterze reżyser filmowy Duncan Jones. Dwa dni wcześniej, w dniu 69 urodzin Davida Bowiego ukazał się jego nowy, 25. z kolei album „Blackstar”.
Początek wielkiej kariery
David Robert Jones, urodzony w południowej dzielnicy Londynu Brixton, pierwsze artystyczne kroki stawiał już w dzieciństwie. Wcześnie nauczył się gry na saksofonie, grał w zespołach muzycznych, komercyjnego sukcesu jednak nie odniósł. Pierwszą solową płytę „Liza Jane“ opublikował w 1964 roku. Rok później zmienił nazwisko na David Bowie. Pod tym pseudonimem zrobił światową karierę.
Długa droga do sukcesu
W 1969 roku, roku pierwszego lądowania na księżycu ukazał się pierwszy, uwieńczony sukcesem singel artysty „Space Oddity”. Jego bohaterem był astronauta „Major Tom”, który podróżując samotnie po wszechświecie stracił kontakt z Ziemią. „Space Oddity” znalazł się w pierwszej piątce brytyjskiej listy przebojów. Nie był to jednak jeszcze definitywny przełom.
Ziggy Stardust: zabawy płcią
W 1972 Bowie stworzył swoje pierwsze alter ego, futurystyczną gwiazdę rocka „Ziggy Stardusta”. Płyta pod tym samym tytułem przyniosła mu sławę. Jej bohater przeżywa typowe dla gwiazd rocka wzloty i upadki, sukces jest tylko ulotną chwilą, płeć jest kwestią umowną. Bowie chętnie prowokował, jego androgeniczny Ziggy Stardust, zabawa homoseksualnością, był wówczas w najwyższym stopniu skandalizujący.
Na odwyk do Berlina
Światowy sukces podkopał siły Bowiego: tournee, koncerty bez końca, narkotyki. Wypalony i bez orientacji w 1976 roku postanowił przenieść się do Berlina Zachodniego, by „się odnaleźć”. Po radykalnym odwyku narkotykowym razem z sąsiadem, „dziadkiem punk-rocka” Iggy Popem (z l.) nagrał płyty „The Idiot" i "Lust for Life”. W 1978 roku znowu wyruszył na tournee.
Chudy Biały Książę
Po premierze płyty „Station to Station” Bowie pokazywał się już tylko w białej koszuli, czarnych spodniach i gładko zaczesanych do tyłu włosach. Chudy Biały Książę (Thin White Duke) był jego drugim wcieleniem artystycznym. I przeciwieństwem Ziggy Stardusta: „książę“ był pełen dystansu, oziębły – insynuowano mu wręcz „faszystowską symbolikę” – za co przypłacił utratą niejednego wielbiciela.
David Bowie – Człowiek, który spadł na ziemię
W 1976 roku Bowie mógł nareszcie dać wyraz swojej miłości do aktorstwa i fascynacji wszechświatem: został odtwórcą głównej roli w filmie „Człowiek, który spadł na ziemię” („The Man Who Fell to Earth”). Bowie wcielił się w nim w rolę Thomasa Jeromego Newtona, przybysza z innej planety. Ze swoimi dwubarwnymi oczami, szczupłą twarzą i jasną skórą Bowie był idealną obsadą.
My, dzieci z dworca Zoo
W 1981 roku David Bowie zagrał samego siebie w filmie „Christiane F. – My, dzieci z dworca Zoo”, opartym na książce o tym samym tytule. Film jest historią uzależnionej od narkotyków dziewczyny w Berlinie Zachodnim późnych lat 70. ubiegłego stulecia. Muzykę w filmie skomponował Bowie, łącznie z utworem tytułowym „Heroes”. Do dzisiaj jest to jedna z najbardziej popularnych piosenek Bowiego.
Buntownik się nie starzeje
Kolejnymi sukcesami była płyta „Let's dance” z 1983 roku i album „Let's Dance” wydany w 2003. W obydwu tych płytach, tak jak przez wszystkie lata kariery, Bowie pokazał ogromne spektrum swoich muzycznych możliwości. W 2003 roku wyruszył ponownie na światowe tournee „A Reality Tour“. W czasie koncertu w Pradze, po piosence „Ziggy Stardust“ przeżył atak serca.
Blackstar
Po zawale Bowie zamilkł na dziesięć lat. Dopiero w 2013 roku ukazał się jego album „The Next Day” a 8 stycznia 2016 „Blackstar”. Ostatnia płyta Bowiego jest typową dla wcześniejszych lat mieszanką gatunków muzycznych w nowym, awangardowym wydaniu, nie zawsze lekkostrawnym nawet dla największych fanów artysty. Okładkę zdobi prosta, czarna gwiazda i ideogramy, ostatnie przesłanie Bowiego.