Berlin. Niemiecka mekka filmu
25 sierpnia 2014Pieniądze
Regionalne fundusze filmowe Medienboard Berlin-Brandenburg wspierające międzynarodowe produkcje m.in. z udziałem Polski są przyznawane bardzo hojnie. W 2013 roku udostępniono na ten cel 29,3 mln euro, jak poinformowała ta finansowana ze środków publicznych instytucja. Z tych pieniędzy wsparto ogółem 339 produkcji, w tym także produkcje hollywoodzkie. To dobra inwestycja przynosząca korzyści stołecznemu Berlinowi. Na realizacji produkcji filmowych zarabia berlińska branża hotelarska, styliści i agencje organizujące castingi.
Nikomu nie straszny tu mainstream
Fundusze przyznawane są nie tylko na ambitne produkcje artystyczne. Także wiele produkcji fabularnych dla szerokiej widowni zrealizowanych ze środków Medienboard Berlin-Brandenburg odniosło sukces u publiczności: siedem z nich znalazło się w absolutnej czołówce. Takim przebojem kasowym był m.in. obraz „Fack ju Göhte”. Obejrzało go 7 mln widzów.
Młodzi dzicy, kreatywni
Kreatywnych ludzi z całego świata ciągnie do Berlina; wśród nich jest wielu twórców filmowych. Firmy producenckie nie muszą długo szukać utalentowanych wizażystów, kamerzystów czy scenarzystów. Wśród młodych, permanentnie opłacanych poniżej obowiązujących stawek, berlińskich hipsterów, jest mnóstwo cierpliwych statystów, którzy bez szemrania zostaną na planie do końca zdjęć, nawet do 3 nad ranem.
Historyczna sceneria
Dla osób zajmujących się organizacją planów filmowych Berlin jest fantastycznym miejscem. Na realizację każdego pomysłu reżysera można tu znaleźć odpowiedni plan. Szalone lata dwudzieste Republiki Weimarskiej, okres nazizmu, socjalizmu – każda z tych epok pozostawiła trwałe ślady w Berlinie. W starych podwórkach kamienic można odnaleźć romantyczne kulisy, jakie nie sposób jest odtworzyć w studiu. Niemiecko-amerykańska koprodukcja pt „Lektor”, oparta na powieści Bernharda Schlinka „Vorleser”, otrzymała od Medienboard wsparcie w wysokości pół miliona euro. Film był kręcony w Goerlitz i w Berlinie.
Blask Hollywoodu
Sukces hollywoodzkich produkcji, które były zrealizowane w Berlinie, przyciąga z kolei innych zagranicznych producentów. Prace przy kręceniu takich hitów kasowych jak "Bękarty wojny" w reżyserii Quentina Tarantino czy „Obrońcy skarbów” w reżyserii George'a Clooney ściągają do Berlina tłumy dziennikarzy i fotografów z całego świata. Lepszą reklamę dla tego miasta jako miejsca produkcji filmowych trudno sobie wyobrazić.
Długa tradycja filmowa
W Berlinie nie od wczoraj utrwala się marzenia na taśmie celuloidowej.
Słynne produkcje UFA w czasach filmu niemego w Babelsberg w Poczdamie, były realizowane od 1917 roku. W 1925 roku doszło do wymuszonej współpracy z amerykańskimi producentami filmowymi z Holywoodu American Paramout i Metro-Goldwyn-Mayer, a w 1933 wraz z przejęciem rządów przez nazistów wycofano się z niej. Studio UFA zostało przejęte przez nazistowską NSDAP i stało się miejscem produkcji filmów propagandowych dla reżimu hitlerowskiego. Po wojnie studio UFA zostało ponownie sprywatyzowane.
Piękna Brandenburgia
Okoliczna Brandenburgia znakomicie się nadaje na plany do filmów historycznych, na adaptacje filmowe klasyki literackiej i produkcje filmowe, których akcja toczy się na wsi. Historyczny charakter mają nie tylko Berlin i Poczdam, ale także okoliczne miejscowości. Odnosi się wrażenie, jakby tam czas się zatrzymał: drogi z "kocimi łbami", po których mogą w każdej chwili pojechać dorożki, są częścią tych krajobrazów. Za czasów NRD na szczęście nie było pieniędzy na modernizację dróg.
Narybek
Berlin jest ciekawym miejscem szczególnie dla tych filmowców, którzy dopiero rozpoczynają karierę w swoim zawodzie. Poza korzystaniem ze wsparcia finansowego mogą też wziąć udział na prestiżowym festiwalu filmowym w dorocznym konkursie „Talenty Berlinale” (Berlinale Talents) adresowanym do młodych filmowców. Zwycięstwo w tym konkursie otwiera drogą do kariery filmowej, jak w przypadku Nurana Davida Calisa. Reżyser filmowy zaadaptował historyczny dramat teatralny „Woyzeck” przenosząc akcję w czasy współczesne do berlińskiej dzielnicy Wedding, a w roli głównej obsadził Toma Schillinga.
H. Mund/ Jan Bruck/ Barbara Cöllen