1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Berlińska „ulica Murzynów” zostanie przemianowana

24 sierpnia 2020

Ze względu na rasistowski wydźwięk nazwa Mohrenstrasse zostanie zmieniona. Czy Berlin wyrzuci też z mapy nazwiska kolonialistów?

https://p.dw.com/p/3hQem
Stacja metra Mohrenstrasse
Stacja metra MohrenstrasseZdjęcie: picture-alliance/Geisler-Fotopress/S. Kanz

Po ponad trzech stuleciach z centrum Berlina zniknie Mohrenstrasse, czyli „ulica Murzynów”. 20 sierpnia br. rada dzielnicy Berlin-Mitte postanowiła, że ta uczęszczana ulica zostanie niezwłocznie przemianowana, a jej patronem zostanie Anton Wilhelm Amo, pierwszy pochodzący z Afryki niemiecki uczony, który żył w XVIII wieku. Zmieniona ma zostać także nazwa stacji metra mieszcząca się przy tej ulicy. To efekt wielomiesięcznych dyskusji, sporów i presji organizacji antyrasistowskich, jak Decolonize Berlin, które domagały się zmiany nazwy o rasistowskim wydźwięku. Niemieckie słowo „Mohr” czyli „Murzyn,” uchodzi za określenie pogardliwe. Występuje na przykład w powiedzeniu: „Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść”.

Na fali protestów antyrasistowskich

Nie bez znaczenia dla sukcesu inicjatywy przemianowania berlińskiej ulicy była rozpoczęta w USA fala protestów po śmierci czarnoskórego Amerykanina George'a Floyde'a przeciwko rasizmowi i przemocy policji. W niektórych miejscach protesty te przerodziły się w dewastację i obalanie pomników, uznawanych za symbole kolonializmu. Przyznają to zresztą wnioskodawcy, czyli radni SPD i Zielonych. „Demonstracje «Black Live Matters» pokazują, jak pilnie należy działać!” – podkreślono w uzasadnieniu uchwały o przemianowaniu ulicy.

Mohrenstrasse, która powstała już na początku XVIII wieku, miała wziąć swoją nazwę od skoszarowanych w tym miejscu afrykańskich niewolników, sprowadzanych wtedy do Berlina. Jak oświadczyła szefowa frakcji Zielonych w berlińskiej Izbie Deputowanych Antje Kapek, nowa nazwa zapewni, że historia kolonializmu nadal pozostanie widoczna, bez powielania rasizmu.

Ślady kolonializmu

Z kolei zdaniem SPD decyzja dzielnicy może być kamieniem milowym”. I nie chodzi tylko o to, że kilka innych niemieckich miast ma swoją Mohrenstrssae. Jak wskazuje dziennik „Tagesspiegel”, w samym Berlinie w dzielnicy Wedding trwa spór o ulice, nazwane na cześć „kolonialnych zbrodniarzy”, jak Petersalle czy Nachtigalplatz.

Gazeta przypomina, że Carl Peters (1856-1918) był „siłą napędową powstania byłej niemieckiej kolonii Niemiecka Afryka Wschodnia”, a przez swoją brutalność nazywany był m.in. „krwawą ręką” albo „wisielczym Petersem”. „Gustav Nachtigal (1834-1885) odgrywał kluczową rolę w ustanowieniu niemieckiego zwierzchnictwa nad trzema zachodnioniemieckimi koloniami: Togo, Kamerunem i Niemiecką Afryką Południowo-Zachodnią dzisiejszą Namibią. Zaś kupiec z Bremy Adolf Eduard Luederitz (1834-1886) uchodzi za człowieka, który za pomocą oszukańczej transakcji dał początek niemieckiemu imperium kolonialnemu” – pisze „Tagesspiegel”.

Motyw "Murzyna" na kracie ratusza w Coburgu (Bawaria)
Motyw "Murzyna" na kracie ratusza w Coburgu (Bawaria) Zdjęcie: DW/C. Küfner

Według gazety w całych Niemczech jest jeszcze około 150 problematycznych nazw ulic czy placów, odnoszących się do czasów kolonializmu. W historii RFN przemianowano 19 ulic nazwanych od Carla Petersa. Po raz pierwszy w 1947 roku w Heilbronn, a ostatnio w 2015 roku w Ludwigsburgu. Tymczasem w berlińskiej dzielnicy Wedding niewiele się zdarzyło – pisze „Tagesspiegel”. Zdaniem aktywisty Tahira Delli z Inicjatywy Czarni Ludzie w Niemczech (ISD), dyskusja na ten temat świadczy m.in. o „braku świadomości oraz gotowości rozliczenia się z niemiecką przeszłością kolonialną”. „Bo kto mówi o kolonializmie w przeszłości, musi także mówić o migracjach i uchodźcach w dzisiejszych czasach. O strukturalnym rasizmie, o profilowaniu rasowym, przemocy policji i o tym, skąd w ogóle bierze się rasistowskie zaszeregowanie” – mówi Della, cytowany przez „Tagesspiegla”.