Thomas Quasthoff kończy karierę
14 stycznia 2012„Po prawie 40 latach zdecydowałem się zakończyć życie koncertowe, ponieważ stan zdrowia nie pozwala mi spełniać wymagań, jakie stawiam i zawsze stawiałem sobie i sztuce”, tłumaczy Thomas Quasthoff. Odchodzi bez goryczy, bo zawdzięcza swemu zawodowi bardzo wiele, dodaje.
Thomas Quasthoff, urodzony w 1959 r. w Hildesheim w Dolnej Saksonii, lekcje śpiewu zaczął pobierać jako trzynastolatek w Hanowerze. W 1987 r. wygrał konkurs mozartowski w Würzburgu, rok później pierwszą nagrodę w renomowanym konkursie muzycznym pierwszego programu niemieckiego radia i telewizji ARD. W swojej czterdziestoletniej karierze występował z dyrygentami światowej klasy, takimi jak Daniel Barenboim, Sir Simon Rattle i Claudio Abado. Jest laureatem niezliczonych nagród, w tym nagrody im. Herberta von Karajana, kilku niemieckich nagród muzycznych „Echo” i trzech Grammy.
Wypad na scenę operową
Thomas Quasthoff jest jedną z tysięcy ofiar talidomidu, leku podawanego w drugiej połowie lat 50-tych m.in. kobietom w ciąży. Urodził się z ciężką wadą rozwojową kończyn, tzw. fokomelią. Ze względu na swoje upośledzenie długo nie chciał się zdecydować na występy na scenie. Dopiero w 2003 roku zadebiutował na scenie operowej festiwalu w Salzburgu w partii Don Fernanda w „Fideliu” Beethovena. Wiosną 2004 roku zaśpiewał w Operze Wiedeńskiej, jako Amfortas w „Parsifalu” Wagnera. Wypad na sceny operowe nie trwał długo: w 2006 roku Thomas Quasthoff ogłosił, że się wycofuje i zamierza poświęcić się znowu pieśniarstwu. W 2009 roku powołał do życia międzynarodowy konkurs wokalny „Das Lied” - „Pieśń”.
Nadal zamierza być dyrektorem artystycznym tego konkursu. Bardziej intensywnie, niż dotąd chce też poświęcić się nauczaniu młodzieży. Zostaje też wykładowcą Wyższej Szkoły Muzycznej w Berlinie. Na scenie, jeżeli Thomas Quasthoff się pojawi, to tylko jako lektor, zapewnia.
Ubolewanie i respekt
Dyrektor filharmonii w Essen, Johannes Bultmann z wielkim żalem przyjął wiadomość o decyzji Thomasa Quasthoffa. „Znam go jako człowieka o takiej energii, że nikt nie liczył się teraz z jego odejściem ze sceny. Po pierwszym szoku trzeba jednak mieć ogromny respekt przed jego roztrzygnięciem. Thomas Quasthoff stawia wobec siebie najwyższe artystyczne wymagania. „Jest nadzwyczaj imponującym, że ktoś widząc, że nie jest w stanie spełnić tych wymagań, wyciąga z tego konsekwencje.”
Także Filharmonicy Wiedeńscy przyjęli decyzję Thomasa Quasthoffa z ogromnym respektem. „Przyjmujemy tę wiadomość z wielkim żalem, Thomas Quasthoff jest bowiem wybitną osobowością artystyczną i krok ten jest stratą dla całego muzycznego świata”, powiedział Clemens Hellsberg z zarządu orkiestry.
dpa / Elżbieta Stasik
red. odp.: Barbara Cöllen