Zmarł Heinz Berggruen - legendarny kolekcjoner, przyjaciel Picassa i Matisse'a
27 lutego 2007Wielki kolekcjoner pozostawił o sobie w Berlinie Berggruen Museum ze wspaniałą kolekcją dzieł Picassa, uważane za jedne z najznaczniejszych zbiorów prywatnych klasycznego modernizmu.
Heinza Berggruena przy odrobinie szczęścia można było spotkać, gdy przechadzał się wśród swoich zbiorów, wystawionych w muzeum. Czasem udało się nawet wciągnąć go w rozmowę na temat sztuki, o której wiedział wiele, jak mało kto. Ci, którym się to udało, zachowali bardzo pozytywne i ciepłe wspomnienia. Określają Heinza Berggruena jako prawdziwego konesera i kolekcjonera piękna. Jednak on sam uważał, że piękna nie da się zdefiniować i że jego odczuwanie jest sprawą bardzo indywidualną.
- „ Picassa też często pytano: 'Powiedz, czym jest to coś, dzięki czemu twoje malarstwo jest piękne i wyjątkowe?' Uważam, że Picasso nie mógł lepiej zareagować, niż odpowiadając takim oto pytaniem: ' A jak to jest ze śpiewem ptaków? Co w tym śpiewie urzeka?' Na to nie ma odpowiedzi. To trzeba samemu wiedzieć."
Heinz Berggruen często mówił, że do artysty i jego sztuki trzeba odniosić się ze zrozumieniem. Trzeba też mieć wrażliwość, a - jak dodawał legendarny kolekcjoner - reszta przyjdzie sama.
Dziełami sztuki modernistycznej Heinz Berggruen handlował w Paryżu do 1980 roku. Nie da się zaprzeczyć, że miał i nosa, i żyłkę do interesów. Dowodem jest fakt, że udało mu się zebrać kolekcję wartą ponad 500 milionów euro, choć jako syn sprzedawcy materiałów piśmienniczych, urodzony w Berlinie w 1914 roku, nie odebrał wykształcenia związanego ze sztuką. Wiedzę marszanda i kolekcjonera nabył w praktyce, dzięki kontaktom ze sztuką, lecz przede wszystkim z artystami, między innymi: Fridą Kahlo, Henri Matissem (którego nazwisko znalazł w książce telefonicznej i po prostu do niego zadzwonił), ale przede wszystkim z Pablem Picassem, którego uważał za artystę stulecia. Jak wspominał:
- „Picasso miał wręcz płonące oczy. W ogóle wspaniale wyglądał. Spotkanie z nim było czymś niebywałym. Po takim spotkaniu człowiek był po prostu wycieńczony. On nigdy.”
Heinz Berggruen chciał przybliżyć ludziom artystów i ich dzieła. Między innymi dlatego powrócil w 1996 roku do Berlina, gdzie założył muzeum. Postarał się nawet o to, by nad Szprewę powrócił ze swym archiwum fotograficznym jego przyjaciel, słynny fotograf Helmut Newton.
Heinz Berggruen, wielki kolekcjoner i znawca sztuki, nie żyje. Pozostały po nim wspaniałe zbiory i piękne słowa:
- „Ciepło mi się robi wokół serca, gdy odwiedzający (założone przeze mnie muzeum) zachwycają się wystawionymi tu dziełami i dziękują mi za te piękne zbiory.”