1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zbrojna Republika Czeska

Luboš Palata
18 stycznia 2024

W wyniku grudniowej strzelaniny w Pradze zginęło 17 osób. Po tym wydarzeniu w Czechach rozgorzała dyskusja na temat ograniczenia prawa do posiadania broni palnej.

https://p.dw.com/p/4bMoK
Upamiętnienie ofiar zamachu z 21 grudnia 2023 r. przez budynkiem Uniwersytetu Karola w Pradze
Upamiętnienie ofiar zamachu z 21 grudnia 2023 r. przez budynkiem Uniwersytetu Karola w PradzeZdjęcie: Michal Cizek/AFP/Getty Images

W Czechach aż milion sztuk broni palnej znajduje się w legalnym posiadaniu obywateli. Kraj zamieszkały przez 10 mln ludzi znajduje się w tym względzie w czołówce całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Tylko w Chorwacji broni w prywatnych rękach jest jeszcze więcej.

Pozwolenie na broń posiada w Czechach ponad 300 tys. osób. Tylko niewielką część z nich stanowią myśliwi. Zdecydowana większość posiada broń na potrzeby własnej ochrony. Uzbrojonych cywilów jest blisko sześć razy więcej niż wszystkich czeskich żołnierzy i policjantów.

Jak dotąd ta kwestia nie budziła większych kontrowersji. Krytyków łatwego dostępu do broni palnej zbywano argumentem, że Czechy znajdują się w grupie 10 najbezpieczniejszych państw pod względem przestępstw z użyciem przemocy.

17 ofiar tragicznej strzelaniny

Dlatego tak wielkim wstrząsem była strzelanina, do której doszło 21 grudnia 2023 r. w Pradze. 24-letni student Uniwersytetu Karola zastrzelił 14 osób znajdujących się w tym czasie w budynku uczelni i ranił ponad 20 kolejnych. Następnie popełnił samobójstwo. Zdjęcia przerażonych studentów chowających się na dachu przed uzbrojonym szaleńcem obiegły cały świat.

Jak później ustaliła policja, już kilka dni przed otwarciem ognia na uczelni, sprawca zamordował dwie osoby, a bezpośrednio przed strzelaniną zabił swego ojca.

Petr Matejcek, szef praskiej policji, podczas konferencji prasowej 22 grudnia 2023 r., dzień po strzelaninie
Petr Matejcek, szef praskiej policji, podczas konferencji prasowej 22 grudnia 2023 r., dzień po strzelaninieZdjęcie: Radek Mica/AFP/Getty Images

Podczas dalszego śledztwa odkryto, że sprawca był legalnym posiadaczem aż 8 sztuk broni palnej, mimo że w przeszłości był leczony z powodu problemów psychicznych. Posiadał m.in. amerykański karabin automatyczny AR-15 i czeski pistolet maszynowy 61 Skorpion. Żeby zakupić broń szaleniec zapożyczył się w banku na równowartość ok. 175 tysięcy złotych.

Konstytucja gwarantuje prawo do broni

Broń w Czechach jest łatwo dostępna. Kraj tradycyjnie słynie z produkcji i eksportu broni palnej. Tylko w 2022 r. wartość czeskiego eksport broni przekroczyła 5 mld zł.

Były premier Czech Andrej Babis
Były premier Czech Andrej Babis prowadził kampanię na rzecz wpisania prawa do posiadania broni do konstytucjiZdjęcie: Lukas Kabon/AA/picture alliance

W 2021 r., pod rządami ówczesnego premiera Andreja Babisa, prawo do posiadania i użytkowania broni palnej zostało przy wsparciu opozycji wpisane do czeskiej konstytucji. Wcześniej ok. 100 tys. obywateli podpisało petycję popierającą konstytucyjną poprawkę.

Te działania były reakcją na wysiłki Unii Europejskiej zmierzające do ograniczenia posiadania niektórych rodzajów broni palnej. Niektórzy posłowie protestowali przeciwko zmianom w konstytucji, ale pozostali oni w mniejszości.

Rząd nie chce dalszych ograniczeń

Po szokujących wydarzeniach z 12 grudnia ub. r. komentatorzy przewidywali zmianę nastrojów społecznych. „Skończcie z czeską modą na łatwo dostępne pozwolenia na broń” – pisał Jan Kubita, dziennikarz jednej z głównych gazet w kraju „Hospodarske Noviny”.

Kubita wzywał do zaostrzenia przepisów: „Pod tym względem Czechy wciąż pozostają jednym z najbardziej tolerancyjnych krajów w UE. To się musi skończyć” – podkreślał.

Po strzelaninie w polityce zapanowała demonstracyjna jedność: premier Petr Fiala (po lewej), prezydent Petr Pavel (w środku) i szef MSW Vit Rakusan (po prawej) w trakcie konferencji prasowej
Po strzelaninie w polityce zapanowała demonstracyjna jedność: premier Petr Fiala (po lewej), prezydent Petr Pavel (w środku) i szef MSW Vit Rakusan (po prawej) w trakcie konferencji prasowejZdjęcie: Michaela Rihova/CTK/picture alliance

Jednak rząd premiera Petra Fiali jak dotąd nie wykazał chęci do zaostrzenia przepisów w sprawie posiadania broni. Krytyków takich zmian nie brakuje w samym obozie rządowym. Jedną z gorących zwolenniczek posiadania broni jest minister obrony Jana Cernochova.

„Legalnie posiadam kilka sztuk broni i nie ukrywam, że moim hobby jest nurkowanie, historia i strzelectwo sportowe” – napisała minister obrony na portalu X. Niestety nie da się „uniknąć zaburzonych szaleńców wśród strzelców, kierowców czy pilotów” – dodała.

Zgłaszanie podejrzanych zakupów

Czeski rząd wydaje się być obecnie podzielony w tej kwestii. Wicepremier Ivan Bartos, lider Partii Piratów, wezwał do debaty na temat „systemowych środków zapobiegania takim aktom przemocy, jak i wszelkiego rodzaju przemocy i nienawiści”.

Bartos przyznał w rozmowie z Deutsche Welle, że jego partia opowiada się za debatą na temat regularności i formy testów umiejętności w zakresie posiadania broni oraz ograniczenia posiadania broni z dużymi magazynkami, jak i powtarzalnej broni długiej. „Opierając się na doświadczeniach z zagranicy, musimy uregulować formę posiadania broni w miejscach publicznych, ograniczyć liczbę licencjonowanej broni na właściciela lub powiązać system z rejestrem przestępstw i dłużników” – powiedział Bartos.

Komisarz policji Martin Vondrasek (z lewej) i minister spraw wewnętrznych Vit Rakusan (z prawej) rozmawiają z dziennikarzami bezpośrednio po strzelaninie 21 grudnia 2023 r.
Komisarz policji Martin Vondrasek (z lewej) i minister spraw wewnętrznych Vit Rakusan (z prawej) rozmawiają z dziennikarzami bezpośrednio po strzelaninie 21 grudnia 2023 r.Zdjęcie: Anadolu/picture alliance

Również czeski szef MSW Vit Rakusan wezwał do dyskusji na temat posiadania broni w Czechach. „To tragiczne wydarzenie wywołało wiele uzasadnionych pytań w debacie społecznej i zachwiało poczuciem bezpieczeństwa” – powiedział dziennikarzom 12 stycznia. „Staramy się zachować równowagę i nie popadać w histerię. Nie chcemy, aby odbyło się to kosztem odpowiedzialnych posiadaczy broni” – podkreślił.

Rakusan zasugerował, że sprzedawcy broni powinni być zobowiązani do zgłaszania policji podejrzanych zakupów broni i amunicji, a badania psychologiczne posiadaczy pozwolenia na broń powinny zostać zaostrzone. „Presja ze strony zdecydowanej większości populacji, która nie posiada broni, jest uzasadniona” – dodał.

Jednak opozycja, kierowana przez ruch byłego premiera Babisa ANO, odrzuca zaostrzenie przepisów. W związku z tym wątpliwe jest, czy w najbliższej przyszłości zmiany prawne dot. broni będą możliwe.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>

Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW