1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zagrożenie terrorystyczne w Niemczech: mimo odprężenia nieustanna czujność?

14 lutego 2011

Szef niemieckiego MSW Thomas de Maiziere wyjawia w rozmowie z Deutsche Welle, że Niemcy nadal zagrożone są nie tylko islamizmem, lecz również terroryzmem radykalnej prawicy.

https://p.dw.com/p/10Gf7
Zdjęcie: DW/Fotolia-Oleg_Zabielin/Cmon/FelixPergande
Kanzleramtsminister Thomas de Maizière
Thomas de MaizièreZdjęcie: DPA

Obniżając niedawno poziom zagrożenia atakami terrorystycznymi w kraju, szef niemieckiego MSW wcale „nie sygnalizował odprężenia sytuacji”, wręcz przeciwnie. W rozmowie z Deutsche Welle przypomniał, że wtedy przecież powiedział, że „niestety nie można przewidzieć, kiedy będzie można odwołać alarm”. Zmianie uległ jedynie charakter działań służb bezpieczeństwa. „Pracujemy pod presją sięgając po inne środki, prowadząc tajne dochodzenia, sprawdzając wszystkie informacje i ślady, ale obecnie nie ma potrzeby, aby zwiększać obecność uzbrojonych policjantów na dworcach czy lotniskach. W tej kwestii mniej chodzi o ocenę zagrożenia, a bardziej o środki prewencyjne”, powiedział Thomas de Maizière.

Home-grown-terrorism

Al.-Kaida przestała już stanowić tak silne zagrożenie, jak w przeszłości, wskazuje szef federalnego resortu spraw wewnętrznych. „Nowe, zresztą nie tylko w Niemczech, jest zagrożenie terroryzmem, określanym jako home-grown-terrorism. To zagrożenie ze strony osób w naszym kraju, które nie mają lub miały bardzo późno kontakt z zorganizowaną grupą terrorystyczną, lecz planują zamachy i dokonują ich w pojedynkę. Mają one niekoniecznie katastrofalne skutki, za to duży efekt psychologiczny. To zagrożenie raczej wzrosło. Stosowanie środków prewencyjnych przeciwko tego rodzaju terroryzmowi jest szczególnie trudne”, przyznaje minister.

Walka z cyberprzestępczością

NO FLASH Symbolbild Netzpolitik
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Kilka dni temu Thomas de Maizière ostrzegał przed cybernetycznymi atakami hakerów na niemieckie serwery. W rozmowie z Deutsche Welle wskazał na rosnące wątpliwości odnośnie bezpieczeństwa w sieci. „98 proc maili to spamy lub inne śmieci. Codziennie cyperprzestępcy , także na zlecenie rządów innych państw, atakują serwery nawet instytucji rządowych. Kierują nimi różne motywy, częściowo chęć niszczenia, częściowo są to działania szpiegowskie. Dlatego musimy podjąć u nas działania defensywne i ofensywne zapewniające trwałe bezpieczeństwo informatyczne. W przeciwnym razie nie będzie mowy o jednej rozległej sieci ogólnoświatowej”, zaznaczył w rozmowie z Deutsche Welle szef resortu spraw wewnętrznych i zapowiedział nowe „inteligentne strategie bezpieczeństwa dla infrastruktury teleinformatycznej”. Podał również, że niektóre działania, jak zabezpieczenia serwera niemieckich instytucji rządowych, każde państwo powinno ze względów bezpieczeństwa wewnętrznego i własnych interesów, przeprowadzić we własnym zakresie. „Kwestie standardów bezpieczeństwa, metod wykrywania ataków i wiele innych spraw musimy ustalić wspólnie z innymi państwami”, powiedział Thomas de Maizière i wskazał, że tę współpracę już rozpoczęto podejmując działania zmierzające w kierunku ulepszenia kooperacji między narodowymi zespołami reagującymi na zdarzenia naruszające bezpieczeństwo w sieci. Każde państwo dysponuje tzw. CERT – Computer Emergency Response Team. „W łonie Unii Europejskiej kompetencje w sprawie internetu są jeszcze rozłożone. Przynaglam, aby jak najszybciej odpowiedzialność w tej sprawie przekazać w ręce jednego Komisarza. Ponieważ na arenie międzynarodowej też musimy się porozumieć co do kompetencji, zaproponowałem, aby przekazać je grupie państw G8”, poinformował szef federalnego resortu spraw wewnętrznych.

Prawicowy i lewicowy ekstremizm

Flash-Galerie Deutschland Terrorgefahr
Najwyższy stopień zagrożenia w listopadzie 2010. Dworzec w Norymberdze.Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Cały świat bacznie obserwuje Niemcy, jak dają sobie radę z lewicowym i prawicowym ekstremizmem. Thomas de Maizière dobrze o tym wie i wskazuje na przyczyny, które nie pozwalają niemieckiemu MSW na spoczęcie na laurach. „Mamy przecież prawicowo-ekstremistyczną NPD w parlamentach krajowych; w Saksonii udało się jej nawet dwa razy zasiąść w landtagu. Na szczęście zorganizowany prawicowy ekstremizm zanika. W zamian za to przybiera na sile brutalność autonomicznych prawicowych ekstremistów. Odnotowujemy także wzrost agresji wśród skrajnej lewicy. W Niemczech istnieje wprawdzie ideologiczny front autonomiczny lewicy, ale nie stanowi on zagrożenia”, zaznaczył szef resortu spraw wewnętrznych.

Rozmowę prowadził Alexander Kudascheff

Opracowanie: Barbara Cöllen

Red.odp.: Iwona D. Metzner