Zagrożenie z kosmosu uczy pokory i ufności w Boga
16 lutego 2013"Neue Osnabruecker Zeitung" uważa, że "Zdjęcia z Uralu uzmysławiają, że na Ziemi nie żyjemy odcięci od kosmosu. Jesteśmy częścią wielkiej całości, wszechświata, którego przedstawienie przerasta naszą wyobraźnię. Jak często zapominamy o tym fakcie, jak często zagrzebujemy się głęboko w sobie, kiedy codzienne troski zdają się być dużo ważniejsze i potężniejsze. Wysoko rozwinięta cywilizacja , w której żyjemy sprzyja takiej ignorancji. Ludziom się wydaje, że są wszechwiedzący i że potrafią zapanować nad całym swoim otoczeniem. A taki meteoryt w Rosji czy planetoid, który w niewielkiej odległości przeleciał koło Ziemi ukazują, jak realne jest zagrożenie z kosmosu. Pomimo całego technicznego postępu tych niebezpieczeństw nie da się wyrugować".
"Westfaelische Nachrichten" zaznacza, że "Nie na miejscu jest panika i strach, bo dzień w dzień do atmosfery ziemskiej dostaje się tysiąc ton skalnego materiału, z czego tylko drobny ułamek spada na Ziemię, i to z reguły do oceanów. Lecz mimo tego uderzenie takiego meteorytu ukazuje, jak na łaskę wszechświata zdany jest człowiek. To uczy pokory i ufności w Boga".
"Luebecker Nachrichten" pisze: "Obserwacja nieba już od dawna fascynował ludzkość. Kiedy w roku 1919 do Ziemi zbliżała się kometa Halleya, katastroficzne nastroje osiągnęły apogeum. Przepowiadano, że gaz tej komety miał zniszczyć całe życie. Z naukowego punktu widzenia było to bzdurą, ale spojrzenie na nieboskłon zawsze uskrzydla fantazję i wiarę. Uderzenie meteorytu w Rosji unaocznia nam, jak bezbronna jest nasza planeta. Wobec takiego kosmicznego kolosa ludzkość, pomimo wszelkich zdobyczy techniki, jest bezsilna - i nie pomogą tu ani Chuck Norris ani Bruce Willis. Czyli cieszmy się każdym dniem na Ziemi - i oglądajmy mniej katastroficznych filmów".
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" ostrzega: "W kierunku Ziemi pędzi o wiele większy i groźniejszy meteoryt "2007VK184", który zawita w roku 2084 i może trafić w Ziemię z prawdopodobieństwem 1:1800. Do tego czasu, jak dobrze pójdzie, uda się przystopować zmiany klimatyczne, definitywnie ustabilizować euro, zaciągnąć na fest hamulec zadłużenia i wyeliminować z lasagne całą koninę. Czy powiedzmy: prawdopodobieństwo, że to się uda ma się jak 1 do 1800. Potrzeba tylko jednego, małego kroku, i wszystko może pójść w dobrą lub złą stronę. 2012DA14 przypomina nam, że ten świat nie zna żadnej formuły, w którą można by wierzyć".
"Allgemeine Zeitung" z Moguncji zaznacza, że "Można wpaść w panikę lub depresję, ale ani jedno ani drugie nie ma sensu. Najrozsądniej jest uprzytomnić sobie, jak minimalne jest prawdopodobieństwo takiego zdarzenia, i jednocześnie pamiętać, że ludzkie życie może się skończyć przy "mniejszych" katastrofach jak trzęsienie ziemi lub tsunami".
Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek