Westerwelle z misją na Wschodzie
3 marca 2011Wydarzenia wewnątrzpolityczne oraz rewolucje w krajach północnej Afryki przyćmiły planowaną od dłuższego czasu podróż szefa niemieckiej dyplomacji do Kijowa. Tymczasem wyjazd był ważny jako próba podtrzymania dialogu z Ukrainą, która od wyborów prezydenckich sprzed roku i wygranej Wiktora Janukowicza wyraźnie zwraca się w kierunku Rosji.
Nie zapominać o zdobyczach rewolucji
Podczas dwudniowego pobytu w Kijowie Guido Westerwelle spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy, Konstiantynem Hryszczenką, oraz z przedstawicielami opozycji. Nie doszło natomiast do spotkania z prezydentem. Szef niemieckiej dyplomacji w Kijowie poruszał się po politycznie zaminowanym terenie. Na pytanie, czy niemiecki minister dostrzega w ciągu ostatniego roku postępy w procesie demokratyzacji, Westerwelle nie odpowiedział. Tymczasem eksperci w Niemczech potwierdzają, że w Berlinie rośnie niepokój co do dalszego rozwoju sytuacji na Ukrainie.
"Od roku zdobycze pomarańczowej rewolucji są coraz bardziej niszczone", mówi wprost Cornelius Ochmann, politolog Fundacji Bertelsmanna w Berlinie. Dodaje: "Dotyczy to wolności mediów oraz działalności politycznej, co staje się coraz trudniejsze, nie mówiąc już o powszechnie kwitnącej korupcji". Ochmann twierdzi, że oceny niemieckich obserwatorów co do rozwoju sytuacji na Ukrainie są obecnie zdecydowanie negatywne. Jego zdaniem przy utrzymaniu się takich tendencji możliwości współpracy między Kijowem a UE będą się zmiejszały".
Reformy warunkiem Wspólnoty
Minister unikał jednak bezpośredniej krytyki i starał się zachować dyplomatyczny ton. Na konferencji prasowej powiedział, że pomarańczowa rewolucja sprzed siedmiu lat przyniosła Ukrainie ważne postępy na drodze do demokracji i praworządności, ale równocześnie podkreślił: "Zachęcamy całe społeczeństwo oraz rząd, by nie poprzestawać na tym, co osiągnięto". Jak dodał Westerwelle, "prawdziwe demokratyczne przemiany dają wyraźnie lepsze szanse na życie w dobrobycie".
Równocześnie minister podkreślił, że Berlin i Bruksela oczekują, iż Ukraina będzie kontynuowała negocjacje z UE w sprawie umowy stowarzyszeniowej oraz strefy wolnocłowej. W ostatnim czasie rozmowy utknęły w martwym punkcie. "Ukraina może stać się częścią wspólnej Europy", powiedział minister spraw zagranicznych RFN, ale uznał za konieczne "przeprowadzenie dalszych demokratycznych reform przez ukraiński rząd".
Symboliczne spotkanie z opozycją
Oprócz rozmów z ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Konstiantynem Hryszczenką, Westerwelle spotkał się także z licznymi przedstawicielami ukraińskiej opozycji. Zdaniem Corneliusa Ochmanna taki gest ma także symboliczną wymowę.
"Eksperci w Niemczech są mocno zaniepokojeni rozwojem sytuacji na Ukrainie i porównują ją wręcz do Białorusi", powiedział politolog Fundacji Bertelsmanna. Dodał, że "także na Ukrainie wiele osób jest więzionych ze względów politycznych i łamane są wobec nich podstawowe prawa człowieka".
Zdaniem Ochmanna, Westerwelle pojechał do Kijowa w trudnym momencie i z bardzo delikatną misją. W Kijowie Westerwelle spotkał się także ze studentami Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki, gdzie wygłosił wykład na temat oceny stosunków bilateralnych między Ukrainą a Niemcami oraz polityki sąsiedztwa UE.
Polityka sąsiedztwa tematem w Bratysławie
Prosto z Kijowa Westerwelle uda się w czwartek (3.02) do Bratysławy na zaproszenie Grupy Wyszehradzkiej, gdzie tematem rozmów będzie realizacja unijnego programu Partnerstwa Wschodniego - inicjatywy Polski i Szwecji. W spotkaniu będą uczestniczyć ministrowie spraw zagranicznych grupy, a także wysoka przedstawiciel ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Catherine Ashton oraz komisarz ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Stefan Fuele.
Zdaniem Corneliusa Ochmanna także w tym kontekście Ukraina odgrywa ważną rolę. "Ponieważ środki unijne, przeznaczone na rozwój polityki sąsiedzkiej, na wschodzie nie są wykorzystywane w pełnym wymiarze, więc obecnie środki te wędrują na południe, by wspierać przemiany w państwach Unii Śródziemnomorskiej", mówi Ochmann. Ekspert twierdzi, że trzy czwarte środków unijnych na rozwój polityki sąsiedzkiej lądują obecnie właśnie na południu. A mogłyby wspierać przemiany na wschodzie, gdyby państwa Partnerstwa Wschodniego potrafiły z nich odpowiednio skorzystać.
W rozmowach w Bratysławie będzie chodziło m.in. o rozwój współpracy politycznej i gospodarczej państw objętych Partnerstwem Wschodnim (Ukraina, Mołdawia, Białoruś, Gruzja, Azerbejdżan oraz Armenia). Grupa Wyszehradzka obchodzi w tym roku 20 lat istnienia. Jej pierwotnym celem było zbliżenie do Unii Europejskiej.
Róża Romaniec, Berlin
red. odp.: Magdalena Szaniawska-Schwabe