1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nowy system do walki ze złodziejami samochodów

Monika Margraf4 grudnia 2012

Policja w graniczącej z Polską Saksonii przetestowała specjalne kamery systemu CatchKen. Fotografują samochody w poszukiwaniu tych skradzionych.

https://p.dw.com/p/16vTP
Dresden (Sachsen): Eine Videokamera der Polizei hängt am 18.04.2000 zur Überwachung und Aufzeichung von Straftaten über der Prager Straße im Dresdner Stadtzentrum. Die Bilder werden von hier in das Polizeipräsidium übertragen und ausgewertet. Schilder auf der Straße informieren die Passanten über die Videoüberwachung. (DRE466-190400)
Kamera monitoringu policyjnego w SaksoniiZdjęcie: picture-alliance/ZB

Jak podają za DPA niemieckie media, na razie zamontowano sześć takich kamer podłączonych do policyjnej sieci. Zdjęcia, jakie wykonują, trafiają do elektronicznego systemu CatchKen, który porównuje numery tablic z numerami skradzionych aut.

System ten opracowała policja w Holandii i wdrożyła w połowie lat 90.

- To kolejny kamień milowy na drodze walki ze złodziejami samochodów - ocenia minister spraw wewnętrznych Saksonii Markus Ulbig, który poinformował wczoraj (3.12.12) w Dreźnie o wdrożeniu systemu.

Władze tego landu liczą na to, że kamery rzeczywiście pomogą odzyskiwać auta i łapać przestępców, choć do tej pory - podczas próbnych testów - nie wyłapały żadnego skradzionego samochodu.

By system rzeczywiście działał, ważny jest przede wszystkim refleks właścicieli skradzionych aut. To od nich zależy, jak szybko zgłoszą kradzież i dane nt. auta znajdą się w systemie CatchKen. Jeśli kamera zarejestruje skradziony samochód, którego numerów nie ma jeszcze w systemie, na nic się to nie przyda. System zachowuje zdjęcie i daje policji sygnał tylko wtedy, jeżeli zaraz po porówaniu okazuje się, że trafił na poszukiwane auto.

Jak przyznają władze, system przydaje się nie tylko do ścigania złodziei, ale i kierowców, którzy mają na koncie mniejsze wykroczenia. Podczas testów w Saksonii udało się namierzyć dwa auta, których właściciele zalegali z ubezpieczeniem i samochody były z tego powodu na policyjnej liście.

Łącznie podczas testów kamery zarejestrowały ponad 18 tys. tablic. Koszt wdrożenia systemu to 150 tys. euro.

dpa / Monika Margraf

red. odp. Bartosz Dudek