Walentynkowe marzenia…
11 lutego 2011A wszystko zaczęło się tak romantycznie…
Dzień św. Walentego to słynny na cały świat dzień miłosnych wyznań, w którym zakochani wręczają sobie prezenty, świadczące o wzajemnej miłości i pamięci. Źródło tego święta sięga początku naszych wieków. Do dziś krążą o nim różne legendy. Pierwsza z nich wspomina włoskiego biskupa Terni Walentego. Święto zakochanych i zwyczaj wręczania sobie w tym dniu prezentów wywodzi się prawdopodobnie z historii jego życia.
Według legendy biskup Walenty w trzecim stuleciu po Chrystusie, wbrew zakazowi rzymskiego cesarza Klaudiusza II Gockiego, udzielał ślubów parom zakochanych. Po zakończeniu potajemnej i zakazanej ceremonii wręczał młodym małżonkom kwiaty z klasztornego ogrodu. Podobno ten romantyczny biskup namawiał także młodych rzymskich legionistów, aby zamiast wybierać się na wyprawy wojenne, lepiej pozostali w domu ze swymi żonami. 14 lutego 269 roku biskup Walenty za swoją niedozwoloną działalność matrymonialną, odważnie wyznawaną wiarę chrześcijańską i filozofię sprzeczną z polityką cesarza, został skazany na śmierć. Dziś św. Walenty jest patronem zakochanych. Według katolickiego kalendarza 14 lutego każdego roku św. Walenty obchodzi imieniny.
Pogański zwyczaj
Tradycja obchodzenia Walentynek może mieć także korzenie pogańskie. Już w starożytnym Rzymie obchodzono gdzieś w okolicy 14 lutego święto bożka płodności Lupercusa. Losy miłosnej loterii decydowały o tym, który mężczyzna zostanie partnerem danej kobiety i odwrotnie. Losowo wybierane pary miłosne miały spędzić ze sobą co najmniej rok. W kościelnej wersji tego zwyczaju, los loterii nie przyporządkowywał młodej osobie partnera, czy partnerki tylko wybranego patrona, którego cnoty trzeba było przez cały rok naśladować w swoim postępowaniu.
Tego rodzaju forma Walentynek nie utrzymała się długo. Od XIV wieku dzień 14 lutego uchodzi w Anglii i we Francji za Dzień Zakochanych. W Niemczech Dzień św. Walentego przyjął się dopiero po Drugiej Wojnie Światowej. Współczesne Walentynki to święto, w którym zakochani wręczają sobie wzajemnie podarunki. W żadnym innym dniu w Niemczech nie sprzedaje się większej ilości kwiatów. Tymczasem walentynkowe marzenia nie mają dziś nic wspólnego z kolorowymi romantycznymi bukietami z czasów biskupa Walentego i jego potajemnych romantycznych ceremonii ślubnych.
Wymarzone walentynkowe prezenty
Wspólna ankieta przeprowadzona przez FriendScout24 i AutoScout24, w której wzięło udział 1052 niemieckich kobiet i mężczyzn podaje, że 43 procent kobiecych serc uradować można pięknym wierszem, oczywiście własnego autorstwa i z dedykacją dla tej jedynej wybranej „Walentynki.” 20 procent pań nie ma jednak nic przeciwko temu, aby jej walentynkowy prezent miał duże wymiary i najlepiej cztery kółka. Samochód jako prezent na Walentynki przebija nawet pierścionek z brylantem. Ten jest jednak w stanie usatysfakcjonować jeszcze 19 procent kobiet, uczestniczących w ankiecie. Wśród mężczyzn wiersz miłosny nie jest walentynkowym hitem. O wiele bardziej przekonujący okazuje się…samochód – życzenie 39 procent męskich ankietowanych. A jeśli nie auto na własność, to przynajmniej romantyczna randka samochodem, ale z klasą. Najlepszym kandydatem w tej dziedzinie okazuje się Porsche-Kabriolet, ewentualnie Mercedes klasy E, w żadnym wypadku zaś –„VW Golf”, który pojawia się tylko w 5 procentach męskich życzeń walentynkowych. Panie nie wzbudzą także wielkiego entuzjazmu swoich partnerów, kupując im w prezencie Rolexa. Tylko 7 procent mężczyzn uzna go za prawdziwy dowód miłości. Za to wielkim marzeniem 19 procent męskich zakochanych jest seks z partnerką w aucie. Oczywiście najlepiej, jeśli auto też będzie "to jedyne i wymarzone". Takie walentynkowe pragnienie podziela nawet 10 procent ankietowanych pań.
Sprostać dzisiejszym walentynkowym wymaganiom nie jest łatwo, dlatego większość zakochanych ratuje się jednak sprawdzonym pomysłem biskupa Walentego i kupuje kwiaty.
Cas / dpa / ots / Anna Schloemer
Red. odp.: Iwona D. Metzner