UE zaostrza kontrole importów z Japonii
26 marca 2011Unia Europejska uchwaliła zaostrzenie kontroli żywności i pasz zwierzęcych pochodzących z regionów Japonii, które dotknięte są radioaktywnym opadem.
Wszystkie produkty pochodzące z upraw w skażonych radioaktywnością 12 prefekturach poddawane są skrupulatnej kontroli napromieniowania. Kontrole te muszą być przeprowadzane już w samej Japonii i europejskie władze muszą być dwa dni wcześniej poinformowane o nadejściu przesyłki z Japonii. Musi być ona zaopatrzona w certyfikat na piśmie stwierdzający czystość produktów. Dalsze kontrole do najmniej 10 proc. tych dostaw przeprowadzane mają być już później w samej Europie.
Środki ostrożności
Także część spośród trafiających na europejski rynek produktów ze wszystkich 35 prefektur Japonii ma być poddawana kontrolom w krajach UE. Nie będą nimi objęte towary wyprodukowane przed 11 marca 2011, czyli dniem kataklizmu.
Zasady te mają wejść w życie już w ten weekend (26./27.03.). Komisja Europejska zastrzegła jednocześnie, że w obecnej chwili nic nie wskazuje na podwyższenie zagrożenia radioaktywnością dla konsumentów, a zaostrzone kontrole są zabiegiem czysto profilaktycznym.
Podobne środki wprowadziły już Stany Zjednoczone, Rosja, Australia, Singapur i Tajwan w odniesieniu do importu warzyw i owoców, przetworów mlecznych, mięsnych i owoców morza.
Wymiana informacji w internecie
Niemieckie władze wdrożyły własne środki ostrożności jeszcze przed wprowadzeniem unijnej regulacji. Uruchomiono m.in. platformę internetową, na której można nanosić i weryfikować wyniki własnych pomiarów. Zamieszczane są tam również raporty naukowców.
Jak zaznaczyła federalna minister rolnictwa i ochrony konsumentów Ilse Aigner (CSU) do Niemiec trafia stosunkowo niewiele żywności z Japonii, a w obecnej chwili handel z tym krajem praktycznie zamarł. Towary najczęściej trafiające stamtąd na niemiecki rynek to przyprawy, sosy i herbata. Ilość świeżych produktów jest znikoma.
Geiger prawdę powie
Na lotnisku we Frankfurcie nad Menem, które ze wszystkich lotnisk w Niemczech ma najwięcej połączeń z Japonią, heskie ministerstwo ochrony środowiska zainstalowało aparaturę pomiarową, kontrolującą poziom napromieniowania bagażu i przesyłek, gdzie również sami pasażerowie mogą dobrowolnie sprawdzić stopień napromieniowania własnego organizmu. U nikogo jak do tej pory pomiary nic nie wykazały.
Także władze w innych krajach związkowych zostały wyczulone, by bacznie obserwować sytuację. Dla ludzi, którzy mają wątpliwości i chcą się przebadać umieszczono też aparaturę pomiarową w klinikach, laboratoriach i elektrowniach atomowych. Stamtąd jednak jak dotąd nie nadeszły informacje o napromieniowaniu.
Armatorom i załogom statków zalecono, aby omijały wybrzeże, gdzie znajduje się elektrownia Fukushima. Choć komunikacja morska pomiędzy Niemcami i Japonią jest i tak dość sporadyczna. Rocznie ok. 300 statków z Japonii zawija do portu w Hamburgu - z ogólnej liczby 11 tysięcy.
Czujne służby
Ostrzeżenia wydane w czwartek o możliwym skażeniu radioaktywnym powietrza, które mogłoby dotrzeć do Europy Środkowej z Japonii, nie potwierdziły się. Niemiecka służba meteorologiczna ma dwa tysiące stacji pomiarowych i bardzo czułe urządzenie wczesnego ostrzegania w Szwarcwaldzie i jak do tej pory nic one nie stwierdziły.
Eleonore Uhlich / Małgorzata Matzke
red.odp.: Iwona D. Metzner