1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE-USA. Przywrócić równe zasady konkurencji

17 stycznia 2023

Bruksela szykuje poluzowanie reguł dotowania przemysłu, by konkurować z USA i Chinami. Wzbudza to obawy m.in. Polski, że wzrośnie przewaga głównie Niemiec czy Francji. Czy pomoże nowy fundusz UE?

https://p.dw.com/p/4MKPz
W Unii Europejskiej trwa debata, jak przywrócić równe zasady konkurencji z USA i  zapobiec ucieczce inwestorów z Europy
W Unii Europejskiej trwa debata, jak przywrócić równe zasady konkurencji z USA i zapobiec ucieczce inwestorów z EuropyZdjęcie: Ohde/Bildagentur-online/picture alliance

Amerykański „Inflation Reduction Act” (IRA), czyli program 369 mld dolarów wsparcia w czyste technologie za pomocą ulg podatkowych i subsydiów, rozpalił w Unii Europejskiej debatę, jak przywrócić równe zasady konkurencji z USA, zapobiec ucieczce inwestorów z Europy, a jednocześnie uniknąć szkodliwego wyścigu na subsydia. Komisja Europejska wciąż prowadzi z Waszyngtonem rozmowy co do najdrastyczniejszej kwestii samochodów elektrycznych (7,5 tys. dolarów ulg podatkowych dla kupujących samochody zmontowane w USA). Jednak  w Brukseli dominuje przekonanie, że – nawet w razie jakichś ustępstw co do e-samochodów – Amerykanie zasadniczo nie zrezygnują z mocno  protekcjonistycznej logiki IRA.

W odpowiedzi Francja zaproponowała Unii w tym roku strategię „Made in Europe”, która miałaby się opierać m.in. na „wstrząsie uproszczeniowym i modernizacyjnym” w unijnych regułach pomocy publicznej, czyli głównie ulg podatkowych i dotacji od władz poszczególnych krajów UE dla sektora czystych technologii. Pomoc publiczna jest w UE ściśle regulowana, by zapobiec nierzetelnej konkurencji między państwami Unii, które na wspólnym rynku nie mogą chronić swego przemysłu za pomocą ceł i innych barier. Ale najpierw pandemia, a potem wojna w Ukrainie doprowadziła do poluzowania tych reguł egzekwowanych przez Komisję Europejską. W zeszłym roku notyfikowano – choć to nie znaczy, że te pieniądze już wydano – pomoc publiczną wartą 673 mld euro w ramach złagodzonych reguł, z czego aż 53 proc. przypada na Niemcy (ich udział w unijnym PKB to ok. 25 proc.), a 24 proc. na Francję (17 proc. unijnego PKB).

Taka dotacyjna dysproporcja sprawia, że w Unii rosną obawy, że jeszcze luźniejsze zasady zatwierdzania pomocy publicznej (w odpowiedzi na IRA oraz konkurencję Chin) dadzą ogromną przewagę tym krajom, które stać na subsydia (jak Niemcy), tym samym zaburzając konkurencję na wspólnym unijnym rynku. A to uderzyłoby w gospodarkę krajów z mniejszymi dostępnymi zasobami budżetowymi. – Wzywamy Komisję Europejską do zachowania wielkiej ostrożności. Fundamentalne zmiany w unijnych zasadach pomocy publicznej nie powinny być wprowadzane z dnia na dzień w kontekście tymczasowych ram kryzysowych – ostrzegają we wspólnym piśmie do Komisji władze Polski, Holandii, Danii, Finlandii, Irlandii oraz Szwecji. Odpowiedzią na takie obawy ma być – w zamyśle Komisji – wsparcie finansowe od Unii.

Nowy unijny fundusz pomocowy?

– Pomoc publiczna będzie ograniczonym rozwiązaniem, z którego będzie mogło skorzystać tylko kilka państw UE. Aby uniknąć efektu fragmentacji jednolitego rynku i wesprzeć transformację czystych technologii w całej Unii, musimy również zwiększyć finansowanie ze strony UE. W średniej perspektywie przygotujemy unijny Fundusz Suwerennościowy jako część tegorocznego przeglądu budżetu UE – zapowiedziała we wtorek [17.1.2023] Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, podczas forum gospodarczego w Davos.

Unijne pieniądze, o których mówiła von der Leyen, miałyby pomagać tym branżom i firmom, których krajów nie stać na tak hojne dotacje, na jakie może sobie teraz pozwolić Berlin. Fundusz Suwerennościowy ma stać się częścią nowego zielonego pakietu UE obok m.in. – zapowiedzianego również dziś przez von der Leyen – Prawa o Przemyśle Bezemisyjnym („Net Zero Industry Act”) w perspektywie 2050 roku. – Chodzi o przyspieszenie i uproszczenie pomocy publicznej, ale także wykroczenie poza jej kryzysowe ramy, z której korzystają tylko niektóre państwa członkowskie – tłumaczył dziś Thierry Breton, komisarz UE ds. przemysłu.

Jednym ze źródeł finansowania wsparcia dla zielonych branż w UE mógłby być m.in. Europejski Bank Inwestycyjny. Valdis Dombrovskis, wiceszef Komisji, po dzisiejszych obradach ministrów finansów w Brukseli mówił o potrzebie przyjrzenia się, jak – pod kątem równoważenie efektów IRA – lepiej wykorzystać już dostępne unijne pieniędze np. z Funduszu Odbudowy. Ale w Unii z dnia na dzień rośnie temperatura sporów, czy i jak stworzyć – promowaną m.in. przez Paryż – powtórkę z tego funduszu, czyli kolejne wspólne zadłużenie UE na potrzeby wsparcia przemysłu czystych technologii w konkurencji z USA i Chinami. Tym razem chodziłoby nie o granty, lecz wyłącznie o tanie pożyczki ze wspólnej kasy dla krajów UE, czyli podobnie jak było z covidowym SURE oferującym łącznie 100 mld euro kredytów na zachowanie miejsc pracy w czasie pandemii.

Bliski sojusznik i groźny konkurent

Poluzowanie reguł dotowania zielnego przemysłu, a także ewentualny nowy fundusz pomocowy (i jego wielkość) będą tematem szczytu UE w lutym. Unia w sprawie IRA musi balansować między stanowczymi zabiegami o konkurencyjność swej gospodarki wobec Ameryki oraz unikaniem zadrażnień z sojusznikiem szczególnie ważnym w czasie wojny w Ukrainie. Belgijski premier Alexander De Croo w zeszłym tygodniu pokazywał, że bywa to skomplikowane. – USA - nasz partner, ... dzwonią do naszych przedsiębiorców i mówią im, dlaczego inwestujecie w Europie? Powinniście przyjechać do USA. Dzwonią do firm niemieckich i belgijskich w bardzo agresywny sposób - nie inwestujcie w Europie, mamy coś lepszego – opowiadał Belg na zabraniu europejskiej międzynarodówki liberalno-macronistycznej „Odnowić Europę”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>