1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE: Młot na dyktatorów

21 lutego 2011

Potępienie Libii, ale bez sankcji wobec Kadafiego, oferta partnerstwa na rzecz demokratyzacji dla państw Afryki Północnej - z takim przesłaniem zakończyło się dzisiejsze spotkanie szefów MSZ państw UE w Brukseli.

https://p.dw.com/p/10LU2
W efekcie arabskiej Jesieni Ludów UE już nie tak chętnie wita uchodźców. Tu włoska straż portowa przechwytuje uchodźców na Lampedusę.Zdjęcie: dapd

UE jest gotowa zawrzeć nowy pakt na rzecz partnerstwa z krajami Afryki Północnej, by wesprzeć postępy na drodze do demokratyzacji, budowy państwa prawa, gospodarczego rozwoju i politycznej stabilności regionu - potwierdzili unijni ministrowie spraw ministrów zagranicznych w Brukseli, we wspólnym oświadczeniu na zakończenie poniedziałkowego (21.02.2011) spotkania.

Deutschland Staatssekretär Werner Hoyer EU zu Libyen
Sekretarz stanu w niemieckim MSZ Werner Hoyer reprezentował Niemcy na spotkaniu unijnym 21.02.2011Zdjęcie: dapd

Nowe partnerstwo na rzecz demokratyzacji

Sytuacja w całym regionie jest „niepewna”, ostrzegł sekretarz stanu niemieckiego MSZ, który w Brukseli reprezentował Guido Westerwellego (obaj z FDP). Dlatego UE planuje „szeroki pakiet transformacyjny, zawierający - obok świadomego wsparcia wolnych wyborów - długoterminową pomoc w budowie instytucji demokratycznych i tworzeniu gospodarczych impulsów wzrostu” - dodał Hoyer. UE powinna przejąć kluczową rolę w procesie transformacji ustrojowej Afryki Północnej. Szczegółowy pakiet pomocowy ma zostać przedstawiony na szczycie UE pod koniec marca - powiedział w Brukseli wysoki przedstawiciel Niemiec.

Oferta unijna dotyczy zwłaszcza oświaty i gospodarki. „Nadeszła godzina politycznych fundacji“, od lat aktywnych w regionie. Niemiecki rząd federalny zapowiada „wzmocnienie wsparcia finansowego” dla tych instytucji. Ważne jest też otwarcie unijnego rynku dla produktów z regionu, dodał Hoyer, bo swoimi protestami, obywatele Tunezji czy Egiptu domagali się nie tylko praw politycznych, ale i „chleba”. Minister wezwał także o pomoc dla przyszłych elit tych krajów, otwarcie dla nich europejskich uczelni, chociażby poprzez ułatwienie systemu wizowego. Ważne jest, by rozpędu w regionie nabrała znowu turystyka. W efekcie fali protestów „setki tysięcy ludzi” zostało odciętych od głównego źródła dochodu.


Uchodźcy u bram Unii

Flash-Galerie Italien Tunesien Flüchtlingsstrom nach Lampedusa Ankunft
Coraz więcej uchodźców z Afryki Północnej puka do bram UEZdjęcie: picture alliance/dpa

Na zakończenie spotkania Rady UE unijna szefowa dyplomacji Cathrine Ashton poleciała do Egiptu, by w Kairze spotkać się z przedstawicielami tymczasowego rządu i przedstawicielami partii opozycyjnych oraz społeczeństwa obywatelskiego.

W arabskiej Jesieni Ludów szczególnie niepokoi tymczasem eskalacja przemocy wobec pokojowych demonstrantów w Libii. W zamieszkach w tym kraju zginęło już co najmniej 200 osób. „Przemoc w Libii musi się skończyć. Wzywamy naszych obywateli, by natychmiast opuścili ten kraj” – powiedział niemiecki szef MSZ Guido Westewelle w telewizji publicznej ZDF. I dodał: „mamy nadzieję, że iskra wolności w duchu aksamitnej rewolucji przejdzie na Libię. Polityczna wola Libijczyków musi się liczyć, oni muszą dostać szansę, by samodzielnie znaleźć rozwiązanie”.

Także ministrowie spraw zagranicznych UE potępili przemoc wobec demonstrantów, jednak nie posunęli się do wymierzenia sankcji przeciwko Muammarowi al-Gaddafiemu - najbardziej brutalnemu z arabskich dyktatorów. Szef MSZ Malty Tonia Borg powiedział w Brukseli, że „najwięcej obaw mają oczywiście unijne państwa przygraniczne, jak Grecja, Włochy czy Malta”. Przyznał się, że jego kraj obawia się niekontrolowanej fali uchodźców z regionu ogarniętego chaosem. W kręgach unijnych dyplomatów mówi się jednak głośno, że to właśnie opór Włoch, Malty i Cypru, krajów mających ścisłe gospodarcze interesy i powiązania z Libią, zablokował sankcje wobec Kadafiego. Catherine Asthon zdobyła się tylko na zdawkowy komentarz, że Libia musi podjąć konstruktywny dialog nad przyszłością tego kraju.

Szefowie unijnych MSZ wezwali do wzmocnienia współpracy z krajami przygranicznymi UE w rejonie południowego Morza Śródziemnego w zakresie zwalczania nielegalnej migracji. Kadafi zagroził Unii, że jego kraj będzie wstrzymywał uchodźców w drodze do UE, jeśli ta będzie wspierała ruch wolnościowy w jego kraju. Eurokomisja podkreśliła, że UE nie przekazała dotychczas Libii żadnych wielomilionowych środków, którymi zamierzała wesprzeć walkę z nielegalną imigracją. "Nie inwestowaliśmy nigdy żadnych środków", oświadczył w Brukseli rzecznik Cecilii Malmström, unijnej komisarz ds. wewnętrznych. W ubiegłym roku UE zadeklarowała wsparcie dla Libii rzędu 50 mln euro w latach 2011-2013.

Muammar Abu Minyar al-Gaddafi
Libijski Muammar Abu Minyar al-Gaddafi - brutalny i nieobliczalny dyktatorZdjęcie: dpa

"UE nie będzie tolerowała szantażu” Kadafiego

Ewakuację swoich obywateli z Libii rozpoczęły Francja, Wielka Brytania i Hiszpania. Także europejskie koncerny naftowe, BP i norweski Statoil, ewakuują swoich pracowników, a Portugalia wysłała specjalny samolot, by wywieźć Europejczyków z ogarniętego chaosem kraju. „Jesteśmy niezwykle zaniepokojeni i koordynujemy możliwą ewakuacją obywateli UE z Libii”, dodał Trinidad Jimenez, minister spraw zagranicznych Hiszpanii. Jego brytyjski kolega dodał, że oczekuje od Libii zapewnienia bezpieczeństwa dla cudzoziemców. „Ci, którzy mogą bezpiecznie opuścić kraj normalnymi liniami, powinni to bezzwłocznie uczynić”, dodał. Ewakuacja jest „utrudniona, bo władze w Libii wymagają od obcokrajowców specjalnych wiz wyjazdowych”, powiedział francuski sekretarz stanu w MSZ Laurent Wauquiez. „UE nie da się szantażować”, dodał, komentując pogłoski, jakoby Kadafi groził Europie eskalacją konfliktu, jeśli państwa Wspólnoty będą wspierały demonstrantów.

Libijski dyktator jest znany z bezwzględności, sponsoringu międzynarodowego terroryzmu i stosowania - tak wobec własnych obywateli, jak i UE strategii kija i marchewki.

Dpa/dard/Magdalena Szaniawska-Schwabe

Red. odp.: Barbara Coellen