1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE: Jak zerwać z uzależnieniem od Rosji?

23 marca 2022

Komisja Europejska namawia do wspólnych zakupów gazu, by zbijać ceny i zwiększać bezpieczeństwo energetyczne Europy. Bruksela i USA pracują nad nowym partnerstwem w sprawie LNG.

https://p.dw.com/p/48vzW
Gas Transmission Operator I LNG-Terminal
Zdjęcie: Gas Transmission Operator GAZ-SYSTEM S.A.

Unia Europejska gorączkowo szuka sposobów, jak pogodzić szybkie zmniejszanie zależności od surowców energetycznych z Rosji z choćby częściowym ograniczeniem wzrostu cen energii oraz bez jednoczesnego odpuszczania celów klimatycznych z Zielonego Ładu. W przeddzień szczytu UE, który zajmie się m.in. rynkiem energii, Komisja Europejska wskazała w środę [23.03.2022] na wspólne zakupy gazu połączone z obowiązkiem wypełnienia jego podziemnych magazynów do co najmniej 80 proc. do końca października (90 proc. od 2023 r.) jako najpilniejsze wspólne rozwiązania na poziomie UE. – Unia musi szybko działać, by zapewnić dostawy energii na nadchodzącą zimę i zmniejszyć presję rachunków za energię dla naszych obywateli i przedsiębiorstw – powiedziała Kadri Simson, komisarz UE ds. energii.

Komisja Europejska jest gotowa do powołania „grupy zadaniowej”, która - podobnie jak w przypadku wspólnych zakupów szczepionek - negocjowałaby wspólnie objętość i cenę importu gazu skroplonego (LNG) oraz z gazociągów spoza Rosji. To ma poprzez efekt skali zwiększać siłę przetargową Europejczyków wobec eksporterów gazu oraz pomóc w zbijaniu ceny. Dołączenie do takich wspólnych zakupów byłoby dobrowolne. Bruksela czeka teraz na reakcję krajów UE, a dotychczas we wstępnych debatach tylko Niemcy i Austriacy ostrzegali, że w takim wspólnym systemie będzie niełatwo uwzględniać różnice między państwami Unii związane z ich różnym miksem energetycznym. Niemcy są jednym z krajów Unii najbardziej uzależnionych od dostaw z Rosji. Ponadto „grupa zadaniowa” miałaby koordynować lepsze wykorzystanie infrastruktury do regazyfikacji importowanego LNG, która jest bardzo nierównomiernie rozmieszczona w Unii.

Prezydent Joe Biden weźmie udział w czwartkowym szczycie UE, a Komisja Europejska i Waszyngton pracują teraz nad sfinalizowaniem wspólnego oświadczenia, które potwierdziłoby - jak tłumaczy jeden z naszych rozmówców w Brukseli - „nowe partnerstwo” w sprawie zakupów amerykańskiego LNG przez Europę. Amerykańską ambicją jest ujęcie w tym wspólnym oświadczeniu także nowych restrykcji wobec Moskwy. Stronnicy szybkiego odejścia od importu ropy z Rosji mają nadzieję, że nacisk Bidena pomoże w unijnych sporach o sankcje.

Polska domaga się, by szczyt UE zobowiązał się do „odejścia” od importu surowców energetycznych z Rosji do 2027 r. Ale sporo innych krajów zamiast konkretnej daty woli sformułowanie „tak szybko jak możliwe”, a zamiast „odejścia” woli „uniezależnienie się”, co nie wykluczałaby wszelkiego przyszłego importu gazu lub ropy z Rosji. Polska chce, by Komisja już do kwietnia przygotowała szczegółowy plan zarządzania kryzysem gazowym, by przygotować Unię na eskalację konfliktu z Rosją i ewentualne odcięcie dostaw rosyjskiego gazu do Europy.

Ryzyko „funduszu gazpromowskiego”?

Niemcy, Holendrzy, Duńczycy przekonują, by odpowiedzią na obecne skoki cen energii nadal pozostawało różnorakie wsparcie finansowe dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, które najbardziej cierpią wskutek wysokich rachunków. Jednak Hiszpania, Włochy, Belgia opowiadają się - ku ostrym protestom unijnej Północy - za wprowadzeniem górnego pułapu dla hurtowej czy detalicznej ceny na gaz w Unii. To mogłoby prowadzić do dotowania gazu, by pokryć różnicę między wyższą ceną w imporcie a maksymalnym pułapem cenowym. – W efekcie stworzylibyśmy unijny „fundusz gazpromowski”, bo dotowalibyśmy gaz z Rosji zamiast od gazu odchodzić – przekonuje dyplomata z kraju przeciwnego temu pomysłowi.

Natomiast Polska, Bułgaria, Węgry namawiają do zbijania cen za pomocą spowolnienia reform pakietu klimatycznego „Fit-For-55”, czyli poprzez uderzenie w Zielony Ład.

Fundusz Solidarności z Ukrainą

Premier Mario Draghi zadeklarował we wtorek [22.03.2022], że „Włochy chcą Ukrainy w Unii Europejskiej”, czego tak jednoznacznie nie mówi ani Paryż, ani Berlin. Teraz Polska, Czechy, Słowacja, Litwa znów zabiegają, by szczyt UE wypowiedział się jednoznacznie co do perspektywy unijnego członkostwa dla Ukrainy. Ale m.in. Francja, Niemcy, Belgia apelują, by nie otwierać ponownie tej dyskusji, którą przed dwoma tygodniami w Wersalu zakończono oświadczeniem przypominającym, że Unia „uznała europejskie aspiracje i europejski wybór Ukrainy” („europejski” niekoniecznie znaczy „unijny”), a „Ukraina należy do naszej europejskiej rodziny”.

Przywódcy UE zajmą się w tym tygodniu planami Funduszu Solidarności z Ukrainą, który miałby zapewnić dofinansowanie na działanie władz Ukrainy, prowadzenie wojnę, podstawowe usługi (w tym żywność, zdrowie, mieszkania). A na dłuższą metę powinien pomóc w odbudowie Ukrainy powiązanej z Zachodem.

Ile miliardów dla Polski?

Ministrowie spraw wewnętrznych 27 krajów Unii zajmą się w przyszłym tygodniu koordynacją i wsparciem dla Polski oraz innych krajów przyjmujących najwięcej uchodźców z Ukrainy. Jednak Komisja Europejska już dziś powiadomiła o szczegółach „mechanizmu solidarności”, czyli o już 10 tys. łóżek szpitalnych czekających w różnych państwach Unii dla Ukraińców w nagłej potrzebie leczenie specjalistycznego. Będą mogli być tam przewożeni np. z Polski.

Bruksela postanowiła o kolejnych przesunięciach budżetowych, które pozwolą na szybsze wydanie 3,4 mld euro przez kraje przyjmujące uchodźców. Jednak Margaritis Schinas, jeden z wiceprzewodniczących Komisji, dziś jeszcze nie potrafił odpowiedzieć, ile konkretnie Polska dostanie z budżetu UE na potrzeby uchodźcze. Szacowane przez Warszawę koszty przyjęcia uchodźców z Ukrainy przez pierwsze dziewięć miesięcy to ponad dwa miliardy euro, ale bez wydatków na edukację, integrację na rynku pracy i służbę zdrowia. Polska podaje przykład funduszu uchodźczego dla Turcji wynoszącego dziewięć miliardów euro na lata 2016-23 r., z czego wydano już około sześciu miliardów.

Ponadto Bruksela zapowiedziała pakiet 500 mln euro dla wsparcia producentów rolnych najbardziej dotkniętych skutkami wojny w Ukrainie. Chodzi m.in. o zakłócenia w łańcuchach dostaw oraz zwyżkujące ceny nawozów. UE tymczasowo zezwoli na uprawy na gruntach ugorowanych zgodnie z unijną polityką rolną (bez utraty praw do dopłat unijnych) w celu zwiększenia produkcji żywności i pasz.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>