1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ubóstwo wśród dzieci uchodźców

Barbara Cöllen
18 kwietnia 2017

Wzrosła w Niemczech liczba dzieci żyjących w ubóstwie. To skutek napływu uchodźców, którzy żyją w trudnych warunkach. Ale także wśród niemieckich dzieci są grupy szczególnego zagrożenia.

https://p.dw.com/p/2bS45
Deutschland Symbolbild Kinderarmut
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Seeger

Od wielu lat rośnie liczba dzieci, których sytuacja finansowa jest cięższa niż ich rówieśników. Wg najnowszych danych, tendencja ta pogłębiła się od ostatniego mikrospisu w 2015 r. Wtedy rodziny 2,55 mln dziewczynek i chłopców dysponowały dochodami, które kwalifikowały je do grupy dzieci zagrożonych ubóstwem. Stanowi ona 19,7 proc wszystkich osób niepełnoletnich w Niemczech. Rok wcześniej (w 2014 r.) było to 19 proc. czyli 77 tys. dzieci mniej.

Skąd się wzięły te ubogie dzieci? Według analizy Instytutu Badań Gospodarczych i Społecznych (WIS) przy zbliżonej do zw. zawodowych Fundacji im. Hansa Böcklera, wzrost relatywnego ubóstwa wśród dzieci jest wynikiem napływu w ostatnich latach uchodźców do Niemiec. Wzrost ten zaobserwowano już w 2012 roku. Wg danych mikrospisu, w 2015 r. nastąpiła jego kulminacja, po czym drastycznie się on zmniejszył. 

Badacze WIS obliczyli poziom ubóstwa w trzech grupach: 1. dzieci spoza środowisk migracyjnych, 2. dzieci urodzonych w Niemczech ze środowisk migracyjnych oraz 3. dzieci ze środowisk migracyjnych, ale nieurodzonych w Niemczech.

Podczas gdy poziom ubóstwa w grupach dzieci urodzonych w Niemczech spoza i ze środowisk migracyjnych w latach 2011 – 2015 trochę spadł, w grupie dzieci uchodźców nieurodzonych w Niemczech bardzo wzrósł. 

Silna współzależność poziomu ubóstwa wśród dzieci i liczby uchodźców jest szczególnie widoczna tam, gdzie dziecięce ubóstwo analizuje się w powiązaniu z krajem pochodzenia. Jest ono szczególnie wysokie wśród dzieci z Afryki oraz Bliskiego i Środkowego Wschodu - z regionów, z których ostatnio przybywa najwięcej migrantów do Niemiec.

Co to oznacza dla tych dzieci? Kierujący badaniami Erik Seils podkreśla, że najistotniejsze jest, że są one teraz bezpieczne. Dla migrantów, którzy od niedawna przebywają w Niemczech i otrzymują świadczenia socjalne tzw. Hartz IV lub żyją poniżej relatywnego minimum socjalnego, nie jest to w rzeczywistości, w opinii eksperta, pogorszenie sytuacji.

Jak podkreślają eksperci, wyniki badań potwierdzają, jak ważne jest, by migranci jak najszybciej zdobyli najlepsze kwalifikacje na rynku pracy. Bo, gdyby pozostawić ich na pastwę losu, trwałoby to latami. Instytut Badań nad Rynkiem Pracy przy Federalnej Agencji Pracy (BA) ustalił, że w przeszłości potrzeba było pięciu lat, żeby 50 proc. migrantów znalazło zatrudnienie i piętnastu by znalazło je 70 procent.

Instytut Badań Gospodarczych i Społecznych (WIS) posługuje się definicją ubóstwa, według której ubogie lub zagrożone ubóstwem są te gospodarstwa domowe, których dochody wynoszą mniej niż 60 proc. średnich dochodów netto obliczonych na zaspokojenie potrzeb.

Dla czteroosobowej rodziny (dwie osoby dorosłe, dwójka dzieci poniżej 14 lat) poziom ten wynosi obecnie mniej niż 1978 euro.

Krytycy twierdzą, że ten sposób mierzy się nie ubóstwo lecz nierówności. Ponadto nie uwzględniono przy tych wyliczeniach dużych różnic w kosztach utrzymania w Niemczech. Jednak w opinii ekspertów,metoda ta ma mimo wszystko swoje uzasadnienie. Ubóstwo wśród dzieci jest w Niemczech poważnym problemem, co potwierdził opublikowany w ub. tygodniu raport o biedzie i bogactwie w Niemczech.

W ty kontekście interesujące są jeszcze inne dane uzyskane w badaniach przeprowadzonych przez WSI. Wynika z nich, że największy wpływ na poziom ubóstwa wśród dzieci ma sytuacja na rynku pracy oraz to czy ich rodzice mają szanse na zatrudnienie. A to oznacza, że przy uwzględnieniu tych aspektów, obywatelstwo dzieci nie odgrywa żadnej roli. Inaczej mówiąc: migranckie pochodzenie nie jest przyczyną ubóstwa wśród dzieci.

Inną grupą ryzyka są dzieci samotnych matek. Zagrożenie ubóstwem w tej grupie wyraźnie wzrosło niezależnie od sytuacji na rynku pracy. O przyczynach tego można jedynie spekulować. Może być tak, że nawet wysoko wykwalifikowane matki podejmują pracę na pół etatu, aby zająć się dziećmi i dlatego ich zarobki są niższe od minimum socjalnego.

reuter/ Barbara Cöllen