Turcja dementuje zarzuty żołnierzy Bundeswehry
4 marca 2013Trwająca od końca stycznia br. misja żołnierzy Bundeswehry, obsługujących system antyrakietowy „Patriot” we wschodniej Turcji, sto kilometrów od syryjskiej granicy, nie przebiega bez zgrzytów. W opinii strony niemieckiej, w Kahramanmaras, gdzie stacjonują odziały, dochodzi do ciągłych napięć między żołnierzami obu krajów. Potwierdził to pełnomocnik rządu RFN ds. obronności Helmut Königshaus (FDP), który odwiedził pod koniec lutego żołnierzy Bundeswehry. W swoim sprawozdaniu napiętnował fatalne warunki, w jakich pełnią oni misję.
Turecki sztab generalny innego zdania
W poniedziałek (04.03) sztab generalny tureckiej armii zajął stanowisko wobec tych zarzutów. Po pierwsze sprostował, że nie doszło do rękoczynów między tureckim generałem i niemiecką żołnierką, regulującą ruchem samochodowym. Otrzymała ona tylko ustne ostrzeżenie. Nie zgodził się też z informacjami o utrudnianiu kontaktów między żołnierzami obu armii. W opinii strony tureckiej, w koszarach są pomieszczenia, z których wszyscy mogą korzystać. By ułatwić wzajemny kontakt oddelegowano do niemieckiej ekipy 10 tureckich żołnierzy, mówiących biegle językami obcymi. Tureckie dowództwo nie zgadza się też z krytyką pod adresem stanu kwater. Jak zapewnia, zostały one odnowione przed rozpoczęciem misji, a poza tym oddano Bundeswehrze do dyspozycji dodatkowe kontenery.
Rozwiązany został też problem złego stanu sanitariatów, gdyż do ich czyszczenia zatrudniono specjalną firmę.
Strona turecka zgodziła się tylko z jednym zarzutem. Potwierdziła, że zakazano wywieszenia niemieckiej flagi na terenie koszar, ale wywieszono ją obok flagi tureckiej oraz flagi Sojuszu Atlantyckiego przed centrum dowodzenia.
Niełatwa współpraca
Marcus Ellermann, komendant niemieckiej misji w Turcji, potwierdził w poniedziałek (04.03.) w wywiadzie dla kanału radiowego MDR, że współpraca z tureckim partnerem nie układa się najlepiej.”Stwierdziliśmy, że strona turecka obawia się bezpośrednich kontaktów”. Tymczasem żołnierze Bundeswehry są bardzo zainteresowani wymianą doświadczeń z tureckim kolegami. Komendant zapewnił jednocześnie, że obie strony zrobią wszystko, by sytuacja zmieniła się na lepsze.
Marcus Ellermann podkreślił, że zarzuty Helmuta Königshausa, pełnomocnika rządu RFN ds. obronności, dotyczące złych warunków higienicznych w koszarach były uzasadnione. Sanitariaty są bardzo stare i zapuszczone i były nieregularnie czyszczone. Komendant podkreślił jednocześnie, że należy uwzględnić fakt, że decyzja podjęcia przez Bundeswehrę misji w Turcji była krótkoterminowa i tamtejsze władze wojskowe robią teraz wszystko, by warunki, w jakiej odbywa się misja uległy poprawie.
Dpa/AFP/ Alexandra Jarecka
Red. odp.: Andrzej Pawlak