1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

TSUE orzeka, kiedy Polak może ścigać za „polskie obozy”

17 czerwca 2021

Polak nie może przed polskimi sądami dochodzić odszkodowań za sformułowania o „polskich obozach” w niemieckich mediach, o ile nie został indywidulanie wskazany w ich publikacjach – orzekł dziś (17.06.) TSUE.

https://p.dw.com/p/3v5Xp
Brama niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz
Brama niemieckiego obozu koncentracyjnego AuschwitzZdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Woitas

Trybunał Sprawiedliwości UE odpowiedział dziś (17.06.2021) na pytanie prejudycjalne (prośbę o wiążącą wykładnię prawa Unii) od Sądu Apelacyjnego w Warszawie dotyczącego sporu między Stanisławem Zalewskim, byłym więźniem Auschwitz i prezesem Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych (PZBWOK) oraz niemieckim wydawcą portalu Mittelbayerische.de z Ratyzbony. To właśnie w tym portalu w 2017 r. padło sformułowanie, że jedna z osób wymienionych w artykule „została zamordowana w polskim obozie zagłady Treblinka”. Ten błąd, w którego sprawie interweniował polski konsul, naprawiono po kilku godzinach.

Jednak Zalewski wniósł do polskiego sądu pozew przeciw wydawcy Mittelbayerische.de, w którym zażądał ochrony swych dóbr osobistych, a w szczególności swej tożsamości narodowej oraz godności narodowej. Zalewski zażądał, by warszawski sąd nakazał opublikowanie na Mittelbayerische.de oświadczenia przepraszającego go za naruszenie dóbr osobistych, zasądzenie 50 tys. złotych na rzecz PZBWOK oraz o zakazanie rozpowszechniania określeń „polski obóz zagłady” lub „polski obóz koncentracyjny” w odniesieniu do niemieckich obozów na terenie okupowanej Polski.

Ale przedstawiciele Mittelbayerische.de, przed wdaniem się w meritum tego pozwu, przede wszystkim podnieśli zarzut braku jurysdykcji polskich sądów w tej kwestii. Przekonywali, że tą sprawą powinien ewentualnie zajmować się tylko sąd w Niemczech. Podkreślali bowiem mocno regionalny zasięg swej działalności, która obejmuje niemiecki Górny Palatynat, a także fakt, że ich wydawany w internecie dziennik skupia się zasadniczo na wiadomościach regionalnych, a ponadto istnieje wyłącznie w niemieckiej wersji językowej.

W przypadku artykułów opublikowanych w internecie prawo UE pozwala na dochodzenie sprawiedliwości za naruszenie dóbr osobistych przed sądem związanym z „centrum interesów życiowych” poszkodowanego. To oznacza, że mieszkaniec Polski generalnie mógłby żądać odszkodowań za naruszenia swych dóbr w artykułach publikowanych przez redakcje w Niemczech. Ale czy mógł to zrobić Stanisław Zalewski, pomimo że kwestionowany artykuł nie wskazywał na niego indywidulanie, lecz mówił o „polskich obozach”, a Zalewski powołuje się na naruszenie swych dóbr osobistych z racji bycia Polakiem?

Tory prowadzące do niemieckiego obozu zagłady Treblinka w okupowanej Polsce
Tory prowadzące do niemieckiego obozu zagłady Treblinka w okupowanej PolsceZdjęcie: picture alliance/dpa

Po myśli wydawnictwa

Trybunał Sprawiedliwości UE w swym dzisiejszym wyroku poszedł w odwrotnym kierunku, niż w lutym rekomendował mu rzecznik generalny Michal Bobek. Ten w swej ówczesnej opinii proponował, by otworzyć polskiemu sądowi z Warszawy drogę do dalszego rozpatrywania sprawy Zalewskiego. Jednak dziś TSUE w swym ostatecznym wyroku uznał, że przynależność do szerokiej grupy, w tym wypadku – do narodu polskiego, nie wystarcza do skorzystania ze szczególnych unijnych reguł jurysdykcji sądowej co od publikacji internetowych, które pozwalają np. Polakom na pozwy w Polsce za artykuły publikowane przykładowo w Niemczech.

- Sprawa rozpatrywana przez Sąd Apelacyjny w Warszawie dotyczy sytuacji, w której osoba uznająca, że jej dobra osobiste zostały naruszone przez treści internetowe Mittelbayerische.de nie została w żaden sposób wskazana. Ani bezpośrednio, ani pośrednio – tłumaczył dziś TSUE. Sędziowie Trybunału UE mocno dziś postawili – po myśli wydawcy Mittelbayerische.de - na obronę zasady pewności prawa co do jurysdykcji sądów w krajach członkowskich Unii. - Wykładnia przeciwna prowadziłaby do sytuacji, w której wiele różnych sądów byłoby właściwych do rozpoznania danego powództwa. A to mogłoby wpłynąć na przewidywalność przepisów o jurysdykcji, naruszając zasadę pewności prawa – tłumaczył dziś Trybunał Sprawiedliwości UE.

Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu
Trybunał Sprawiedliwości UE w LuksemburguZdjęcie: Horst Galuschka/dpa/picture alliance

- Stało się to, czego się obawiałem. Teraz wyrokami polskich sądów będę mógł tapetować ściany w swoim mieszkaniu. Albo w siedzibie Związku Byłych Więźniów Obozów Zagłady. Sędziowie TSUE zamykają Polakom drogę do sądu w sprawach, w których są obrażani. Ja mogłem nie być w Treblince, ale nazwanie jej „polskim obozem” obraża mnie jako byłego więźnia  - komentował dziś Stanisław Zalewski w oświadczeniu przekazanym nam przez Stowarzyszenie Patria Nostra.

Spór z ZDF

Sprawa indywidulanych roszczeń z racji „polskich obozów” była już tematem głośnego orzeczenia sądu apelacyjnego w Krakowie z 2016 r., który uznał, że sformułowanie „polskie obozy śmierci” zamieszczone na stronie internetowej niemieckiej telewizji publicznej ZDF naruszyło dobra osobiste Karola Tendery, byłego więźnia Auschwitz. I nakazał jego przeproszenie, choć ten również nie został wymieniony w tym materiale z imienia i nazwiska. Tego samego zdania był wówczas rzecznik praw obywatelskich, który przyłączył się do sprawy po stronie Tendery. Jednak ta sprawa ciągnie się do dziś, bo ZDF – choć opublikowała sprostowanie z ogólnymi przeprosinami – nie przeprosiła osobiście samego Tendery w nakazanej przez polski sąd formie odnoszącej się do „fałszowania polskiej historii” i „uderzania w jego godność narodową”.

Niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości (BGH) w 2018 r. orzekł, że ZDF nie musi tego robić, uznając, że nakaz opublikowania określonej treści przeprosin narusza konstytucyjną wolność prasy w Niemczech. Karol Tendera zmarł w 2019 r., ale Stowarzyszenie Patria Nostra, które obecnie reprezentuje jego syna Jerzego, poinformowało w tym tygodniu, że ten wniósł skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w związku z odmową przez BGH stwierdzenia wykonalności na terenie Niemiec wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

"Polskie obozy": spaczona pamięć