Sześć milionów mieszkańców Niemiec to analfabeci
27 września 2020Każdego wtorku Gerhard zasiada w szkolnej ławce. Jego cel: napisać list do córki – samodzielnie, bez niczyjej pomocy. Gdy chodziła do szkoły, nie był w stanie pomagać jej w lekcjach, i to otworzyło mu oczy. Musiało jednak minąć wiele lat, zanim się przemógł i poszedł na kurs dla analfabetów.
Życie pełne problemów
Przedtem jego życie przypominało bieg z przeszkodami. Stosy nieprzeczytanej korespondencji, kłótnie z urzędami, przeskakiwanie z jednej dorywczej pracy fizycznej do drugiej. Prange zaczął pić, rozpadło się jego małżeństwo. Jednak gdy postanowił się rozprawić z problemem, jego życie się zmieniło. To, że otwarcie mówi o tym w programie telewizji DW „Reporter”, należy do wyjątków. Ludzie na ogół ukrywają swój analfabetyzm.
Pomimo swoich braków, Prange prawie zawsze miał jakąś pracę. – Chciałem być kierowcą autobusu, ale to się nie udało, bo miałem problem z czytaniem nazw ulic. Potem chciałem zostać instalatorem kanalizacji, ale pracodawca mnie zwolnił i kazał iść na kurs czytania i pisania – mówi. Teraz pracuje przy sprzątaniu berlińskich parków. – Lubię tę pracę, bo cały czas mam kontakt z przyrodą.
Jego zdaniem, ludzie z problemami z czytaniem i pisaniem, „wcale nie są głupi”. – Muszą ogarnąć i zapamiętać wiele rzeczy. Inni wciąż grzebią w komórkach, szukając informacji. Muszą sobie znaleźć ulicę, a ty musisz to wszystko sam zapamiętać – przekonuje Prange.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>
Przyczyny nie do końca zbadane
Wedle szacunków Federalnego Związku Alfabetyzacji i Kształcenia Podstawowego (BAG) w Niemczech jest 6,2 miliona funkcjonalnych analfabetów. 30 tysięcy z nich co roku uczestniczy wkursach alfabetyzacji – wyjaśnia Tim Henning, szef projektów w BAG.
Podkreśla, że nie zbadano do końca przyczyn funkcjonalnego analfabetyzmu. - Wyłoniliśmy kilka kluczowych czynników, jak na przykład otoczenie. Jeśli rodzice nie są zainteresowani wykształceniem, to dziecku jest trudniej. Drugi czynnik to system szkolny – mówi Henning. Zdaniem ekspertów, funkcjonalny analfabetyzm nie jest związany z poziomem inteligencji.
Z raportu LEO (Level-One) opublikowanego przez uniwersytet w Hamburgu wynika, że 52 procent analfabetów to osoby, dla których niemiecki jest językiem ojczystym. 47 procent osób ma korzenie spoza Niemiec i niemiecki nie był ich pierwszym językiem – w tej grupie 80 procent osób potrafi jednak czytać i pisać w ojczystym języku. Dwie trzecie osób z problemami w czytaniu i pisaniu pracuje zawodowo. – To na ogół proste prace w branży budowlanej i przy sprzątaniu – podkreśla Henning.
Większość analfabetów to mężczyźni.
Kryzys prowadzi do zmiany
Często musi dojść do jakiegoś kryzysu życiowego, by analfabeta przełamał się i rozpoczął naukę. Henning opowiada o kobiecie, która zadzwoniła na numer telefonu zaufania i płakała. – Była w rozpaczy, że nie potrafi czytać bajek dziecku. Patrzyła na obrazki i sama wymyślała historie. W końcu przyszła na kurs.
Także Gerhard Prange ma nadzieję, że dzięki nauce na kursie wkrótce osiągnie swój cel. – Mam dopiero 63 lata. Jak będę miał 65, to na pewno napiszę list do swojej córki – przekonuje.