1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szczyt UE. Przed Unią jeszcze wyboista droga do ugody

24 kwietnia 2020

Przywódcy UE chcą wspólnego Funduszu Odbudowy, ale nie zdołali uzgodnić ani jego wielkości, ani formy pomocy dla krajów najboleśniej dotkniętych koronakryzysem. W tej sprawie nie słabnie podział Północ-Południe.

https://p.dw.com/p/3bL5O
EU Gipfel Coronakrise Videoschalte
Zdjęcie: Reuters/I. Langsdon

Gospodarcze koszty pandemii były w czwartek wieczorem [23.04.20] tematem szczytu UE, który już czwarty raz przeprowadzono za pośrednictwem telekonferencji z powodu zarazy. Przywódcy krajów Unii – zgodnie z oczekiwaniami – zlecili Komisji Europejskiej prace nad nowym Funduszem Odbudowy (gospodarczej po koronakryzysie) w połączeniu z unijnym budżetem na lata 2021-27. Było z góry wiadomo, że teleszczyt UE nie uzgodni szczegółów, ale i tak dość mgliste ustalenia mogły być zaskoczeniem. O jakiej wielkości Funduszu Odbudowy mówimy? – Mówimy nie o miliardzie, lecz o bilionie – tak szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen odpowiadała na konferencji prasowej. Ale odmówiła wyjaśnień, bez których nie wiadomo, o jak dużą pomoc naprawdę chodzi.

Komisja Europejska początkowo zamierzała przedstawić projekt Funduszu Odbudowy oraz nowej siedmiolatki budżetowej już w przyszłym tygodniu, ale – wskutek potrzeby dodatkowych konsultacji – ten termin przesunął się bliżej połowy maja. – Naprawdę jestem optymistą co do porozumienia. Dyskusja na szczycie pokazała wspólną wolę i solidarność Unii – zapewniał Charles Michel, szef Rady Europejskiej.

Zarówno Michel, jaki i von der Leyen ostrzegali bowiem przed „asymetrycznym”, czyli nierównym, wychodzeniem różnych krajów z koronakryzysu, co zakłóciłoby równowagę gospodarczą w UE oraz zaburzyłoby zasady wspólnego rynku. – Do dziś w całej Unii na pomoc publiczną dla biznesu przeznaczono 1,8 biliona euro. Ale między krajami UE już teraz są wielkie różnice co do wielkości tej pomocy, co jest związane z możliwościami budżetowymi. A te różnice zagrażają równym zasadom gry, jeśli temu nie zaradzimy – powiedziała von der Leyen. Zasobniejsze kraje stać bowiem – jak tłumaczą unijni eksperci – na dostateczną pomoc dla firm (a pośrednio dla rynku pracy), a krajom z dziurami budżetowymi może zabraknąć pieniędzy, więc będą musiały porzucić plajtujących przedsiębiorców. I właśnie m.in. takim nierównościom ma zaradzić Fundusz Odbudowy.

Bruksela szczyt UE ws koronakryzysu
Rozmowy po szczycieZdjęcie: Getty Images/AFP/O. Hoslet

Włoski plan na półtora biliona

Włochy tuż przed szczytem przedstawiły – bardzo podobny do hiszpańskiego – plan Funduszu Odbudowy na kwotę od jednego do półtora biliona euro, która miałyby pochodzić z obligacji bardzo długoterminowych albo wręcz wieczystych (bez określonego terminu wykupu), które Unia wyemitowałaby na potrzeby koronakryzysu. W Komisji Europejskiej trwają prace nad rozwiązaniem podobnym technicznie (obligacje pod gwarancje budżetu UE), ale znacznie skromniejszym, bo na około 320 mld euro. – Kryzys sanitarny już stał się kryzysem społecznym i gospodarczym. I staje się kryzysem politycznym – ostrzegał na szczycie włoski premier Giuseppe Conte. Jednak włosko-hiszpańskie postulaty są teraz bez dużych szans, bo nawet sprzymierzony z Południem prezydent Emmanuel Macron mówił niedawno o „tylko” 400 mld euro z Funduszu Odbudowy.

Kanclerz Angela Merkel powiedziała na szczycie o gotowości do zwiększenia wkładu Niemiec do budżetu UE, a także do udziału w „wartym bilion euro wysiłku” na rzecz odbudowy Europy po koronakryzysie. Jednak brak szczegółów, a w brukselskich rachubach trzeba rozróżniać „czyste” fundusze od szacowanej wartości inwestycji, które unijne pieniądze miałby wygenerować wspólnie z inwestorami prywatnymi. Eksperci Komisji Europejskiej szacują, że przykładowo Fundusz Odbudowy z 320 mld euro gotówki mógłby wraz z budżetem UE zmobilizować łączne inwestycje warte aż do dwóch bilionów euro. Ale takie wyliczenia budzą sceptycyzm niektórych niezależnych ekspertów. – Takie mnożniki nie zadziałają w środku recesji i we wczesnej fazie odbudowy nie zadziała – komentował w czwartek  mediach społecznościowych Gregory Claeys z brukselskiego ośrodka Bruegel.

Solidarność czy wspólnota interesów?

Najbardziej zaogniony spór koronakryzysowy w UE dotyczy teraz pytania, czy wsparcie z Funduszu Odbudowy miałby polegać przede wszystkim na dotacjach np. dla Włoch lub Hiszpanii, czego chce unijne Południe, czy też głównie na pomocowych pożyczkach – tanich, ale jednak bardzo zwiększających dług publiczny korzystających z nich krajów. – Musimy dopiero znaleźć właściwą równowagę między dotacjami i pożyczkami – przyznała von der Leyen po szczycie.

Charles Michel i Ursula von der Leyen
Konferencja po szczycieZdjęcie: picture-alliance/AP Photo/O. Hoslet

Kanclerz Merkel podczas obrad miała powiedzieć, że nie może zgodzić się na dotacje, bo pieniądze pożyczone na rynkach finansowych na Fundusz Odbudowy muszą być przecież zwrócone. Natomiast prezydent Emmanuel Macron tłumaczył dziennikarzom, że UE potrzebuje „prawdziwych transferów budżetowych” między krajami Unii (czyli dotacji z Funduszu Odbudowy) dla ratowania wspólnego rynku UE. Ostrzegał, że w przeciwnym razie ci, którzy „najbardziej skorzystali na wspólnym rynku” (Francuzowi w takim kontekście zawsze chodzi Niemcy z resztą Północy) ryzykują, że ten rynek się zawali. W podobnym duchu premier Conte apelował na szczycie, by hasła o „solidarności europejskiej” uzupełnić „wspólnotą interesów” gospodarczych.

Na szczycie postanowiono, że już w czerwcu ma zadziałać – uzgodniony przed dwoma tygodniami – doraźny pakiet pomocowy (bez dotacji) wart około pół miliarda euro m.in. w pożyczkach z funduszu ratunkowego eurostrefy.

Czy Zielony Ład zwolni?

Premier Mateusz Morawiecki w dniu szczytu zaapelował na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” o uzgodnienie „ambitnego budżetu” ze szczególnym uwzględnieniem polityki spójności i rolnictwa (opartej na dotacjach). Ale Polska nie wychyla się w sporach o Funduszu Odbudowy zadowolona, że – przynajmniej na razie – w Unii nie ma pomysłów podbierania planowanych pieniędzy na politykę spójności w Europie Środkowo-Wschodniej, by przekazać je Południu. Polskie władze mają nadzieję, że koronakryzys wymusi spowolnienie Zielonego Ładu (zmierzającego do neutralności klimatycznej). Jednak von der Leyen przekonywała w czwartek, że odbudowa gospodarcza powinna być połączona ze wzmocnionymi inwestycjami m.in. w politykę klimatyczną.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>