Tożsamość informatora, dzięki któremu agentom Mosadu udało się pojmać w Argentynie organizatora Holokaustu Adolfa Eichmanna, pozostawała przez ponad 60 lat tajemnicą. Jego nazwisko ujawniła teraz „Sueddeutsche Zeitung”.
Kluczową informację o miejscu pobytu nazistowskiego zbrodniarza przekazał zachodnioniemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości niemiecki geolog Gerhard Klammer – podała w internetowym wydaniu niemiecka gazeta „Sueddeutsche Zeitung”.
Jak piszą autorzy reportażu Bettina Stangneth i Willi Winkler, Klammer – podczas wojny podoficer Wehrmachtu przeżył szok po obejrzeniu filmu o ofiarach niemieckich obozów koncentracyjnych. Absolwent geologii i historii uniwersytetu w Getyndze podjął decyzję o emigracji z Niemiec. W styczniu 1950 roku przez Szwajcarię i Włochy dotarł do Argentyny.
Po początkowych perturbacjach, z czasem Klammer osiągnął zawodowy sukces i znalazł zatrudnienie w prowincji Tucuman, w firmie Capri – kierowanej przez niemieckich nazistów zajmującej się realizacją rządowych projektów budowlanych i przemysłowych. Ówczesny prezydent Argentyny Juan Peron chętnie korzystał z wiedzy i umiejętności Niemców ukrywających się przed alianckim wymiarem sprawiedliwości. Peron udzielał im schronienia i odmawiał ekstradycji. Beneficjentem przyjaznej atmosfery dla nazistowskich uciekinierów był między innymi Josef Mengele – „Anioł śmierci” z Auschwitz.
Zatrudnienie w Capri znalazł także Eichmann, główny organizator Holokaustu. Były kierownik sekcji żydowskiej Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), odpowiedzialny za zagładę sześciu milionów Żydów z okupowanej przez III Rzeszę Europy, ukrywał się po wojnie w Niemczech, a w 1950 roku zbiegł do Argentyny. Posługiwał się fałszywym nazwiskiem Ricardo Klement, ale wobec niemieckich kolegów nie ukrywał swojej prawdziwej tożsamości.
Praca w Capri była dla robiącego międzynarodową karierę Klammera jedynie epizodem. Wkrótce został pracownikiem firmy przemysłowo-zbrojeniowej DEMAG, reprezentując jej interesy w Ameryce Południowej i na Bliskim Wschodzie. Jesienią 1959 roku skontaktował się z zaprzyjaźnioną od czasów studiów w Getyndze rodziną Pohlów. Ujawnił im, że podczas niedawnej podróży służbowej zauważył w Buenos Aires wysiadającego z autobusu Eichmanna. Śledził go i dowiedział się, gdzie mieszka jego dawny kolega z pracy.
Klammer i Pohl zgodzili się natychmiast co do tego, że informację o Eichmannie należy przekazać władzom. Córka Klammera twierdzi, że jej ojciec już na początku lat 50 informował zachodnioniemieckie władze o Eichmannie, lecz nikt nie był tym zainteresowany. Chciałbym, żeby Eichmann został „znaleziony, zatrzymany i ukarany” – powtarzał.
Klammer obawiał się, że podanie przez osobę prywatną informacji o Eichmannie nie odniesie spodziewanego skutku. Dlatego wtajemniczył Pohla, który po studiach teologicznych sprawował funkcję ewangelickiego kapelana Bundeswehry. Pohl zawiadomił swojego przełożonego - biskupa polowego Hermanna Kunsta.
Obawiając się, że rząd Konrada Adenauera może próbować zatuszować sprawę, Kunst zwrócił się bezpośrednio do prokuratora generalnego Hesji Fritza Bauera. Socjaldemokrata żydowskiego pochodzenia, który musiał emigrować z III Rzeszy Hitlera i dopiero w 1949 roku powrócił do RFN, od dawna polował na Eichmanna. Bauer nie miał zaufania do zachodnioniemieckiego wymiaru sprawiedliwości, dlatego poprosił o wsparcie władze Izraela. W rozmowie w cztery oczy przekonał szefa Mosadu Isera Harela do zorganizowania operacji schwytania Eichmanna. Jednym z kluczowych dowodów było przekazane przez Klammera zdjęcie pracowników Capri, wśród których znajdował się poszukiwany zbrodniarz.
Trzy dni po wizycie Bauera, premier Izraela Dawid Ben Guron wydał rozkaz schwytania Eichmanna i przywiezienia go do kraju. „Bauer posłużył się Mosadem jako organem wykonawczym frankfurckiej prokuratury” – piszą autorzy.
Klammer zmarł w 1982 roku. Pohl 14 lat później. Obie rodziny strzegły konsekwentnie tajemnicy. Dzieci i wnuki obu „spiskowców” umożliwiły dziennikarzom „Sueddeutsche Zeitung” wgląd w dokumenty pod warunkiem zachowania ich anonimowości.
Agenci Mosadu porwali Eichmanna i przewieźli do Izraela w maju 1960 roku. Jego proces rozpoczął się 11 kwietnia 1961 roku i trwał osiem miesięcy. Zakończył się wyrokiem śmierci, który wykonano 31 maja 1962 roku.