1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

SZ: polskie testy wykrywające aborcję zagrażają kobietom

21 października 2023

Polscy naukowcy pracują nad testami krwi, które mają umożliwić wykrycie przeprowadzonej farmakologicznej aborcji. Celem jest ściganie kobiet przerywających ciążę – ostrzega publicystka „Sueddeutsche Zeitung”.

https://p.dw.com/p/4XqXf
Protesty w Polsce przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej
Protesty w Polsce przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej Zdjęcie: Kacper Pempel/REUTERS

„W Polsce prowadzone są badania nad testami, które mają umożliwić wykrycie na podstawie badania krwi przeprowadzonejaborcji farmakologicznej; rzekomo bez ukrytego zamiaru. Nauka nigdy nie jest jednak apolityczna” – pisze Vera Schroeder w komentarzu opublikowanym w sobotę w internetowym wydaniu „Sueddeutsche Zeitung”.  

Niemiecka dziennikarka przypomniała, że w ubiegłym roku ukazały się na ten temat dwie publikacje, które początkowo nie wzbudziły większego zainteresowania. Dopiero po materiałach opublikowanych w minionych tygodniach w „New York Times” i magazynie naukowym „Nature” krytyczna ocena tych badań stała się bardziej słyszalna.

Autorka zaznaczyła, że nie wiadomo, czy testy były już stosowane w praktyce. Jej zdaniem nie bez znaczenia jest fakt, że badania prowadzone są w Polsce – kraju, który do niedawna „rządzony był przez narodowo-konserwatywną partię Prawo i Sprawiedliwość”.

Jak podkreśliła, ta formacja doprowadziła w 2021 r. do zaostrzenia przepisów o aborcji. PiS „mało obchodzą prawa reprodukcyjne i prawa kobiet” – pisze Schroeder przypominając, że według danych ustalonych przez Parlament Europejski co najmniej sześć kobiet w Polsce zmarło wskutek odmowy dokonania aborcji.

Ryzykowny wynalazek

Testy krwi na zawartość środków farmakologicznych wywołujących poronienie są w tej sytuacji „ryzykownym wynalazkiem” – podkreśliła komentatorka. Jej zdaniem sytuacja kobiet na terenach „wrogich aborcji”, jak w Polsce czy w niektórych stanach w USA, po wprowadzeniu takich testów uległaby dalszemu pogorszeniu.

Dzięki lekarstwom zawierającym mifepriston i mizoprostol zabieg przerwania ciąży można wykonać spokojnie nawet w domu. Jeżeli nie tylko zakup, a w niektórych krajach nawet zażycie tych środków byłoby karane, a w dodatku można by je łatwo wykryć po zabiegu, to farmakologiczne przerywanie ciąży byłoby zastąpione bardziej niebezpiecznymi metodami. Kobiety, które nielegalnie zażyły tabletki poronne, zaczęłyby unikać wizyty u lekarza, co mogłoby mieć opłakane skutki dla ich zdrowia – czytamy w „SZ”.

Czy chodzi o ściganie kobiet?

Schroeder stawia otwarcie pytanie, czy naukowcy w Polsce mogą działać bez politycznych nacisków. Paweł Szpot, główny autor publikacji w prasie naukowej, zapewnił w rozmowie z „Nature”, że jego badania nie mają nic wspólnego z polityką. Jak wyjaśnił, badania nad testami prowadzi od dziesięciu lat i nikt do tej pory nie kwestionował jego działalności.

„Prawdziwym powodem wynalezienia takich testów może być tylko ściganie (kobiet). Zagadkowa jest postawa polskich naukowców, którzy nie chcą tego zrozumieć, lecz uporczywie utrzymują, że rozdział nauki od polityki jest zachowany” – pisze Schroeder.

Możliwe są trzy wytłumaczenia – albo chowają głowę w piasek i udają, że możliwość nadużycia ich wynalazku nic ich nie obchodzi. Czy też testy mają jeszcze inny cel, który ukrywają. A może wywierana jest na nich presja polityczna. Wszystkie trzy możliwości są groźne – podsumowuje komentatorka „Sueddeutsche Zeitung”.     

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!