Sukcesy niemieckich celników
18 marca 2012Rzadko kiedy udaje się niemieckim celnikom w porcie w Hamburgu znaleźć na raz 200 kg kokainy na jednym ze statków handlowych transportujących banany. Nielegalnych ładunków z narkotykami było w 2011 r. więcej. Niemieccy celnicy przechwycili 1,6 ton kokainy o wartości 100 mln euro oraz 27,4 ton heroiny i marihuany - poinformowało niemieckie MSW.
Do zawdzięczenia celnikom
Urzędy celne chronią nie tylko społeczeństwo przed narkotykami, lecz pełnią, z punktu widzenia szefa niemieckiego resortu finansów Wolfganga Schäuble, jeszcze ważniejsze zadanie. Pomagają przede wszystkim wypełnić kasę państwową. I tak w 2011 r. dzięki udanym interwencjom urzędów celnych wpłynęło do niej 123,3 miliardów euro, o 12 miliardów więcej, niż rok wcześniej. Tylko z tytułu akcyzy na wyroby tytoniowe kasa państwa zarobiła w 2011 r. 14,4 miliarda euro.
Ulubiony schowek
Opakowanie papierosów jest też ulubionym schowkiem służącym do przewozu nielegalnych, czyli nieopodatkowanych pieniędzy. Przekraczając granicę można mieć przy sobie w gotówce najwyżej 10 tys. euro. Kto posiada więcej, musi udowodnić ich pochodzenie. W 2011 r. celnicy zabezpieczyli 14 mln euro nieznanego pochodzenia. Poza tym nałożyli kary grzywny w ogólnej wysokości 7 mln.
Pirackie podróbki
Jak poinformowało niemieckie MSW, celnicy interweniowali z mniejszym powodzeniem w przypadku wwozu do Niemiec sfałszowanych towarów. Udało im się przechwycić towar o łącznej wartości 82,6 mln euro, tj. o ponad 10 mln mniej niż w roku 2010. 75 procent podróbek pochodziło z Chin i Hongkongu.
Nielegalne zatrudnienie
Również w przypadku zatrudnienia „na czarno” niemieccy celnicy mają ręce pełne roboty. W ubiegłym roku wykryto szkody w wysokości 660 mln euro, a urzędy celne przeprowadziły kontrole u 524 tys. pracobiorców i u 64 tys. pracodawców. W 168 tys. przypadków wszczęto dochodzenie. W 2011 roku poddano szczególnej kontroli firmy zajmujące się sprzątaniem budynków. W co trzeciej z nich stwierdzano nadużycia oraz nieścisłości. Przy tym najczęściej dotyczyły one braku zameldowania oraz zaniżonych płac.
Sabine Kinkartz / Alexandra Jarecka
red. odp. Bartosz Dudek