SPD chce mieć szybko nowego szefa

Jeśli zarząd wysunie kandydaturę Andrei Nahles na stanowisko szefowej partii, to "sensownym posunięciem byłoby już teraz mianowanie jej komisaryczną przewodniczącą", powiedział w wywiadzie dla "Rheinische Post" Johannes Kahrs, który stoi na czele klubu socjaldemokratycznych posłów do Bundestagu o poglądach konserwatywnych pod nazwą "Seeheimer Kreis".

Prezydium SPD ma podjąć dziś (13.02.2018) decyzję ws. sposobu wyłonienia następcy Martina Schulza. Pierwotnie planowano, że zmiana na stanowisku przewodniczącego nastąpi po przeprowadzeniu w marcu wśród członków partii referendum na temat przystąpienia SPD do kolejnego rządu wielkiej koalicji.

Kto zastąpi Schulza?

Schulz sam zaproponował Andreę Nahles jako nową szefową SPD, kiedy ogłosił swą gotowość do objęcia stanowiska ministra spraw zagranicznych w tym rządzie. Musiał się jednak z tego szybko wycofać wskutek ostrej krytyki w łonie partii. W ten sposób na szczycie władzy w SPD powstał wakat, który trzeba zapełnić. Ale jak? Naturalnym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby objęcie przez Nahles stanowiska przewodniczącej w trybie komisarycznym. Tylko kiedy miałoby to nastąpić? Coraz więcej osób z partyjnej wierchuszki uważa, że im szybciej tak się stanie, tym lepiej.

Przewodniczący SPD w Nadrenii-Palatynacie Roger Lewentz powiedział w wywiadzie dla rozgłośni Südwestrundfunk, że "potrzebna jest jasność ws. obsadzenia stanowiska przewodniczącego partii", co w praktyce oznacza wysunięcie najlepszej kandydatury na to stanowisko, a następnie obsadzenie go zgodnie z wynikami głosowania na zjeździe SPD. Trzeba też podjąć decyzję, kto będzie je piastował w okresie przejściowym. Lewentz uważa, że Nahles może się z tego wywiązać w sposób zadowalający większość socjaldemokratów.

Schwesig popiera Nahles

Za jak najszybszą zmianą na stanowisku szefa SPD opowiedziała się wcześniej wiceprzewodnicząca partii Manuela Schwesig. "Gorąco popieram szybkie objęcie tego stanowiska przez Andreę Nahles", oświadczyła w dzienniku telewizyjnym "Tagesthemen" pierwszego programu niemieckiej telewizji publicznej ARD. Dobrze byłoby, dodała, gdyby "młoda kobieta stanęła na czele najstarszej partii politycznej w Niemczech".

Schwesig, która stoi na czele landowego rządu Meklemburgii-Pomorza Przedniego, podkreśliła, że SPD ma za sobą "naprawdę ciężkie dni" i chociaż uzyskała "bardzo dobre wyniki" w rokowaniach koalicyjnych z unią CDU/CSU, to ten sukces "przesłania w tej chwili debata personalna", którą, jej zdaniem, należałoby zakończyć jak najszybciej.

Nowy pomysł - prawybory

Wyłanianie kierownictwa partii w drodze prawyborów też ma swoich zwolenników w łonie SPD. Sprzeciwia się mu zdecydowanie inny wiceprzewodniczący partii - Olaf Scholz. SPD ma, jak podkreślił w audycji telewizyjnej "Raport z Berlina" Scholz, "dobry i sprawdzony w praktyce sposób wyłaniania przewodniczącego przez zjazd partii" i nie ma potrzeby go zmieniać. Za wprowadzeniem w SPD prawyborów opowiada się jej lewe skrzydło.

Scholz, o którym mówi się, że mógłby objąć w nowym rządzie wielkiej koalicji stanowisko ministra finansów, domaga się "szybkiego odnowienia SPD". Zwrócił uwagę, że w tym roku partia planuje "przeprowadzenie dogłębnej dyskusji na ten temat, ale trudno w tej chwili powiedzieć, jakie ona przyniesie wyniki".

Przeciwko wprowadzeniu prawyborów jest także inny wiceprzewodniczący SPD, Thorsten Schäfer-Gümbel. W jego przekonaniu przyniosłoby to więcej szkody niż pożytku. Po pierwsze dlatego, że statut partii tego nie przewiduje, a po drugie dlatego, że nie można mieć w kierownictwie partii ludzi wyłonionych w różny sposób. "Albo wszyscy pochodzą z prawyborów, albo wszyscy zostają wyłonieni w drodze głosowania na zjeździe partii", powiedział Schäfer-Gümbel w wywiadzie dla "Saarbrücker Zeitung". Także on przyznał jednak, że SPD pilnie potrzebuje zmian, które zapewnią jej więcej przejrzystości i zwiększą wpływ szeregowych członków na decyzje podejmowane przez kierownictwo partii.

Andrzej Pawlak / DW, dpa, afp, rtr