Nowa spółdzielczość
10 stycznia 2012Przykład: Ekumeniczna Spółdzielnia Energetyczna Horb pod Stuttgartem, która zrealizowała wiele elektrowni słonecznych. Bernhard Bok był jej siłą sprawczą, miał doświadczenia w spółdzielczości, bowiem przed przejściem na emeryturę był on prezesem miejscowego banku spółdzielczego. Południowe Niemcy to kraina spółdzielczości, opowiada Bok. Wszystko rozpoczęło się od rolniczych spółdzielni. O ile w XIX wieku powstawały one na skutek biedy, to dziś stały się one wyrazem obywatelskiej partycypacji w projektach – alternatywą wobec anonimowych inwestorów i obcego kapitału.
Ciepłownia? Nic łatwiejszego!
Tym samym lokalne spółdzielnie stają się w epoce gospodarczych zawirowań odpowiedzią na działalność międzynarodowych rynków finansowych. Często bogate w tradycje banki spółdzielcze, jak Volks- i Raiffeisenbank, partycypują w zakładaniu i finansowaniu spółdzielni. Spektrum spółdzielni energetycznych jest tymczasem ogromne i obejmuje nie tylko parki słoneczne czy wiatrowe. Na przykład w gminie St. Peter w Schwarzwaldzie, spółdzielnia zbudowała ciepłownię z własnych surowców energetycznych. Nowoczesna ciepłownia na bazie drewna opałowego zapewnia ogrzewanie 150 domom.
Spółdzielcze Eldorado
Pomysł ze spółdzielnią powstał w 2007 roku. Badania rynkowe w gminie wykazały zainteresowanie mieszkańców projektem. Także i wielcy odbiorcy: gmina, placówki kościelne, hotele i restauracje wyrazili ochotę wzięcia w nim udziału. I tak powstała firma Bürger Energie St. Peter eG. Ale powodem boomu spółdzielni jest nie tylko wola obywateli przeprowadzenia lokalnej rewolucji energetycznej. Zaistniałe ułatwienia prawne sprzyjają powstawaniu spółdzielni. I tak wystarczy do jej założenia (od sierpnia 2006 roku) trzech, a nie siedmiu członków. Teraz spółdzielnie się mnożą jak grzyby po deszczu. W Badenii – Wirtembergii co trzeci obywatel jest członkiem jednej z licznych tam spółdzielni.
Bernward Janzing / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Elżbieta Stasik / du