1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rząd RFN zapowiada ustawę imigracyjną

Rupert Wiederwald
8 lipca 2018

Rząd Niemiec zamierza jeszcze w tym roku złożyć ustawę imigracyjną. Nie do końca jest jednak jasne, jak ma ona wyglądać.

https://p.dw.com/p/3113j
"Blaue Karte" für ausländische Fachkräfte
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/D. Karmann

Niemieckie ustawodawstwo zawiera ponad 50 różnych zezwoleń, które umożliwiają obcokrajowcom zamieszkanie i życie w Niemczech. Zalicza się do nich m.in. wiza dla artystów, pozwolenia na pobyt na czas określony, zezwolenie na zamieszkanie na czas nieograniczony, Niebieska Karta UE dla wysoko wykwalifikowanych pracowników itd. Do tego dochodzą jeszcze kolejne inne przepisy i rozporządzenia. Nie ma jednak jak dotąd w Niemczech jednorodnej ustawy imigracyjnej.

Kluczowe żądanie SPD

Ustawa imigracyjna, która od lat należy do programu niemieckich socjaldemokratów, regularnie napotyka na opór Unii chadeckiej. „Niemcy nie są krajem imigracyjnym”, argumentowały partie chadeckie. Następnie przyblokowały wprowadzenie ustawy imigracyjnej ze wskazaniem, że istnieją już różnorodne przepisy prawne, więc nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowo ustawy. SPD jest jednak innego zdania. „Aktualne przepisy dot. imigracji są biurokratycznym monstrum – uskarża się w rozmowie z DW rzecznik frakcji SPD w Bundestagu ds. polityki wewnętrznej Burkhard Lischka. Jego zdaniem, żeby Niemcy mogły dotrzymać kroku w międzynarodowej rywalizacji o zagranicznych wykwalifikowanych pracowników, muszą posiadać „nieskomplikowaną, przejrzystą i zrozumiałą ustawę imigracyjną”.

Imigracja w celach zarobkowych

W międzyczasie CDU i CSU są jednak gotowe do rozmów. Tylko, jak zastrzega się w rozmowie z DW członek komisji spraw wewnętrznych i imigracji w Bundestagu Philipp Amtor (CDU), nie może to oznaczać, że „kierunki postępowania oferuje umowa koalicyjna, w której mówimy o ustawie imigracyjnej dla pracowników wykwalifikowanych”. Imigracja do Niemiec w zrozumieniu  Amtora i unii chadeckiej jest równoznaczna z przybyciem w celach zarobkowych.

Następny konflikt zaprogramowany

Minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer (CSU) już w październiku przedłoży dokument, który mógłby wyglądać jak ustawa imigracyjna. Nadal jednak nie ma jasności, co do jej treści. Socjaldemokraci przedstawili przed wyborami powszechnymi  we wrześniu ubiegłego roku koncepcję, która opierała się na modelu kanadyjskim. W myśl tejże do Niemiec może rocznie imigrować ustalona liczba osób. Byliby oni klasyfikowani wg określonego systemu, który przyznawałby punkty za wykształcenie, doświadczenie zawodowe, znajomość niemieckiego oraz posiadanie krewnych w Niemczech. Nad koncepcją tą pracował m.in. poseł SPD Karamba Diaby.  „Chcemy tą ustawą imigracyjną zadbać o przejrzystość oraz pokazać, kto i na podstawie jakich kryteriów może pracować i żyć w Niemczech – wyjaśnia Diaby. Jednak w przypadku tego właśnie modelu byłaby czysto teoretycznie możliwa imigracja bez posiadania konkretnej oferty pracy. I także z tego powodu unia chadecka odrzuca pomysł z punktacją. W sprawie imigracji jedno musi być pewne – oświadczył przewodniczący parlamentarnej komisji do kontroli służb poseł CDU Armin Schuster: „Imigracja do Niemiec wynika z dostępu do rynku pracy".  Oznacza to, ni mniej ni więcej, że bez konkretnej oferty zatrudnienia nie jest ona możliwa.

Od indyjskiego informatyka po ukraińskiego kucharza

Jednak także dla unii CDU/CSU stało się jasne, że aktualne przepisy są zbyt skomplikowane. Zdaniem Philippa Amtora „nadmiernie wysoko ustawiona była dotąd poprzeczka”. Dlatego najbardziej prawdopodobna jest jednak ustawa imigracyjna, która objęłaby już istniejące przepisy i je uprościła. A to byłoby również po myśli Rady Ekspertów Niemieckich Fundacji ds. Integracji i Migracji (SVR). W swojej rocznej ekspertyzie potwierdzili oni, że Niemcy już teraz posiadają „najbardziej liberalne przepisy imigracyjne na świecie”, ale wyłącznie dla osób wysoko wykwalifikowanych. Chodzi jednak o ułatwienie dostępu także osobom z prostymi zawodami, na które jest w Niemczech zapotrzebowanie. Potwierdza to Philipp Amtor, mówiąc: „Nie chodzi tylko o indyjskich świetnych informatyków, lecz także o ukraińskich kucharzy, co mogę potwierdzić na podstawie mojego okręgu wyborczego na wyspie Uznam (Usedom).