1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rozpaczliwe apele o pomoc. Dramatyczna sytuacja chrześcijan w Iraku

Andrzej Pawlak23 czerwca 2014

Ich apele o pomoc są coraz bardziej rozpaczliwie. Ofensywa dżihadystów z Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie (IPIL) sprawiła, że wielu z nich decyduje się na porzucenie rodzinnych stron.

https://p.dw.com/p/1COcX
Wśród uciekinierów z Mosulu są także dzieci, zdjęcie z 12 czerwca 2014Zdjęcie: Reuters

Sukcesy dżihadystów z IPIL zagrażają mniejszościom religijnym w Iraku. Przede wszystkim chrześcijanom. Tak twierdzi Matthias Vogt z Międzynarodowego Katolickiego Dzieła Pomocy "Missio" w Akwizgranie. Ten znany niemiecki ekspert w zakresie islamistyki odwiedził w listopadzie ubiegłego roku kolonię chrześcijańską w Mosułu i Karakoszu (Bachdzidzie) na północy Iraku i mógł przekonać się naocznie o jej trudnej sytuacji. Po zdobyciu Mosulu przez dżihadystów 10 czerwca ich los stał się wielką niewiadomą.

Karakosh sicherer Hafen für Christen in Iraks Provinz Ninewa
Karakosz był ostoją chrześcijan w Iraku, teraz zagrażają mu dżihadyściZdjęcie: DW/B.Svensson

Ocenia się, że w Iraku żyje obecnie od 300 do 350 tysięcy chrześcijan. W roku 1987 było ich jeszcze prawie 1,4 mln, ale wielu zdecydowało się na emigrację po drugiej wojnie w Zatoce Perskiej w roku 2003. Katolicka organizacja pomocy "Kościół w Potrzebie" ocenia, że od tego czasu przeszło dwa tysiące irackich chrześcijan zostało zamordowanych. Chrześcijanie stanowią dziś ponad dwie trzecie wszystkich uchodźców z Iraku.

Zamknięte kościoły, splądrowane domy

Opanowanie Mosulu przez dżihadystów może okazać się punktem zwrotnym w historii irackich chrześcijan. Organizacja "Missio" twierdzi, w oparciu o informacje przekazane jej przez lokalnych współpracowników, że po 10 czerwca Mosul i okolice opuściło "kilkaset tysięcy" ludzi. Wśród uciekinierów jest wielu chrześcijan oraz przedstawicieli innych mniejszości religijnych, takich jak jazydzi i różne ugrupowania szyickie.

Verfolgte Christen fliehen im Irak aus Mossul
Kto może, ten opuszcza miastoZdjęcie: AP

Biskupi różnych wyznań, księża i siostry zakonne szukają schronienia w chrześcijańskich wioskach wokół Mosulu, które do tej pory uchodziły za stosunkowo bezpieczne. W samym Mosulu wszystkie kościoły są zamknięte. - Dysponujemy wiarygodnymi informacjami, że sunniccy terroryści z IPIL zamordowali w mieście setki ludzi, wystawiając ich zmasakrowane zwłoki na widok publiczny. Ich domy zostały doszczętnie splądrowane - informuje Matthias Vogt z organizacji "Missio".

Terror in Mossul
Mosul płonieZdjęcie: dpa

Położenie uchodźców komplikuje fakt, że bojownicy z kurdyjskich milicji nie przepuszczają ich przez granicę z Kurdystanem, będącym autonomiczną jednostką administracyjną na północnym wschodzie Iraku. Po opanowaniu Mosulu islamiści z IPIL wtargnęli tymczasem do pobliskiego Karakoszu. Położenie tamtejszych chrześcijan ocenia się jako dramatyczne. - Klasztory obstawili bojownicy IPIL, zakonnicy wysyłają e-maile z błaganiem o pomoc - mówi Vogt.

- Chrześcijanom w Iraku wiodło się źle także przed wydarzeniami z ostatnich tygodni - potwierdza jego informacje Kamal Sido, ekspert ds. Bliskiego Wschodu ze Stowarzyszenia na rzecz Ludów Zagrożonych (GfbV) w Getyndze w rozmowie z Deutsche Welle - ale nigdy jeszcze ich położenie nie było tak tragiczne, jak teraz. Po zdobyciu Mosulu chrześcijańscy uciekinierzy skierowali się w stronę Niniwy, chronionej od roku 2003 przez bojowników kurtdyjskich i współpracujące z nimi milicje chrześcijańskie, ale ich siły nie dorównują dżihadystom - twierdzi Sido.

Kamal Sido, Nahostexperte der Gesellschaft für bedrohte Völker
Kamal SidoZdjęcie: Gesellschaft für bedrohte Völker

Chrześcijańskim uchodźcom zagrażają dodatkowo napięcia w regionie kontrolowanym przez Kurdów. Tego zdania jest boński ekspert ds. prześladowań religijnych Thomas Schirrmacher. - Co prawda Kurdowie byli do tej pory przyjaźnie nastawieni do uchodźców, ale ich masowy napływ w ostatnim czasie sprawił, że Kurdowie zaczynają obawiać się, że mogą stać się mniejszością na własnym terenie, a to grozi zmianą ich postawy wobec uciekinierów. Dla chrześcijan w Iraku zaczyna brakować miejsca. Ich sytuacja pogarsza się z każdym dniem.

Stefan Dege / Andrzej Pawlak

red. odp.: Elżbieta Stasik