1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rosyjscy kibole - zadymy za ojczyznę

Roman Goncharenko / Barbara Coellen15 czerwca 2016

Po zamieszkach między rosyjskimi i angielskimi kibolami na trybunach i na ulicach Marsylii UEFA potwierdziła zamiar wykluczenia Rosji z Euro2016, jeśli dojdzie do kolejnych starć.

https://p.dw.com/p/1J6c8
Nazi-Fahnen und Gewalt bei Yaroslavl vs. Spartak
Starcia kiboli w Rosji, w tle nacjonalistyczna flagaZdjęcie: Getty Images/Afp/Str

Rzekomy świadek zamieszek między piłkarskimi chuliganami angielskiej i rosyjskiej drużyny chce być nierozpoznawalny. Na portalu rosyjskich kiboli fanstyle.ru zamieścił anonimowy post: „Trzy godziny przed meczem było spotkanie w parku, było nas 200-300”, opisuje wydarzenia w ub. sobotę (11.06.2016) we francuskiej Marsylii. Wszyscy tam byli, zaznacza i wylicza pseudonimy najbardziej znanych piłkarskich chuliganów. Wszyscy oni są kibicami rosyjskiego klubu piłkarskiego „Zenit” w St. Petersburga i trzech innych klubów z Moskwy: „Spartak”, „Lokomotywa” i „Dynamo”. Grupa udała się potem „na plac, przy którym było kilka pubów i wielu Brytyjczyków” – pisze anonimowy świadek wydarzeń.

Zamieszki, do jakich doszło tam przed meczem Anglia-Rosja, wzbudzają oburzenie na całym świecie. Pseudokibice obydwu drużyn bili się na trybunie, rzucając w siebie krzesłami i butelkami. Doszło do prawdziwego rozlewu krwi. Anonimowy świadek starcia pisze dalej, że „decydująca bójka” rozegrała się w pobliżu Starego Portu w Marsylii. Wzięło w niej udział 100 do 150 kiboli. Dane Rosjanina pokrywają się z informacjami ze źródeł policyjnych. Po meczu kilku Rosjan urządziło na stadionie prawdziwe polowanie na Anglików.

UEFA zagroziła obydwu drużynom piłkarskim wykluczeniem z turnieju, jeśli jeszcze raz dojdzie do bójek. Bili się nie tylko Rosjanie i Anglicy, ale też angielscy kibice między sobą – i wielu Francuzów.

Angielska tradycja w rosyjskim stylu

Bijatyka skończyła się, zgodnie z relacją anonimowego świadka - remisem. Jednakże „zebrano wiele trofeów”. Na jednym ze zdjęć młodzi Rosjanie triumfalnie dzierżą w dłoniach odwróconą angielską flagę. Pod zdjęciem widnieje podpis, że są to kibice z St. Petersburga i Moskwy.

UEFA EURO 2016 England - Russland Ausschreitungen im Stadion
Po meczu Anglia-Rosja kibice w popłochu opuszczają stadionZdjęcie: Reuters/K. Pfaffenbach

Przy okazji meczów w Rosji dochodzi między nimi do starć, ale za granicą trzymają sztamę. W 2012 roku, przy okazji EM w Polsce doszło do podobnie ostrych bójek z polskimi kibicami w Warszawie. Na ironię losu Rosjanie biją się z Anglikami powołując się na angielskie tradycje piłkarskiej sceny chuligańskiej.

Ruch kibiców powstał w Rosji w latach 70-tych i rozwinął się po zakończeniu zimnej wojny. Angielscy kibice byli wzorem do naśladowania dla miłośników piłki nożnej w Rosji. Także subkultura szukających zadymy pseudokibiców. W 1990 roku powstały pierwsze grupy piłkarskich chuliganów, które nazywały się po angielsku „Red-Blue Warriors".

Ustawki w lasach i patriotyczne nastroje

Ruch kiboli formował się najpierw w dużych miastach jak stołeczna Moskwa. Obecnie przy większości klubów piłkarskich istnieją grupy piłkarskich chuliganów. Ich liczba nie jest dokładnie znana. Według szacunków, jedna taka grupa ma 20 do 50 członków. Spotykają się na ustawki. Biją się na pięści najczęściej na obrzeżach miasta lub w lesie.

Karikatur Sergey Elkin Ausschreitungen beim Spiel Russland-England
Karykatura Siergieja Elkina przedstawiająca zadymę po meczu Anglia-Rosja na Euro 2016

Znawca sceny kiboli, sam kiedyś piłkarski chuligan, Dmitri Lekuch napisał na stronie internetowej fanów, że Rosjanie wyparli inne ruchy piłkarskich chuliganów z pierwszych miejsc w europejskim rankingu kiboli. Lekuch tłumaczy, że są oni „lepiej zorganizowani i zdyscyplinowani”.

O tym, jak silna i agresywna jest scena piłki nożnej w Rosji, można się było przekonać w grudniu 2010 roku w sercu Moskwy. 5 tys. mężczyzn zebrało się na Placu Maneżowym, aby zaprotestować przeciwko zabójstwu kibica podczas bójek kiboli. Po zakończeniu manifestacji pseudokibice zaatakowali policję i urządzili polowanie na przechodniów, którzy wyglądali na cudzoziemców.

Akcja ta zorganizowana przez skrajnie prawicowe grupy. Organizacja „Inicjatywa na rzecz Tolerancji” naliczyła, że w sezonie piłkarskim w latach 2014-2015 doszło do incydentów o podłożu rasistowskim przy okazji meczów z udziałem Rosjan.

Niektórzy obserwatorzy sądzą, że cała rosyjska scena pseudokibiców jest bardziej nacjonalistyczna niż angielska.

Politycy biorą kiboli w obronę

Także niektórzy politycy z prawicowego i lewicowego spektrum wykorzystują te nastroje dla swoich własnych politycznych celów.

Brytyjczycy „mają poczuć rosyjską pięść“, powiedział polityk Eduard Limonow po zamieszkach w Marsylii. Igor Lebedew, członek Komitetu Wykonawczego Rosyjskiej Federacji Piłki Nożnej chwalił zachowanie rosyjskich kibiców. – Spisaliście się bardzo dobrze – napisał na twitterze. Przy okazji zrzucił winę za starcia na francuską policję. 43-letni jest wiceprzewodniczącym rosyjskiej Dumy i synem rosyjskiego prawicowego populisty Władimira Żyrinowskiego. Jego nacjonalistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) wielokrotnie zabiegała o głosy piłkarskich chuliganów.

W wielu wywiadach dla rosyjskich mediów Lebedew brał w obronę także rosyjskiego ministra sportu Witalija Mutkę, który był krytykowany przez zachodnie media za zachowanie po meczu Anglia - Rosja. Mutko chwalił rosyjskich fanów na stadionie w chwili, kiedy atakowali angielskich kibiców. Lecz na rozpowszechnianym wideo nie jest wcale jasne, do kogo Mutko kieruje te pochwały.

Zmartwienia przed MŚ 2018 w Rosji

Starcia na Euro 2016 we Francji budzą wątpliwości co do zachowania części rosyjskich fanów podczas mundialu w 2018 w Rosji.

Na początku roku wszczęto postępowanie karne po zamieszkach z udziałem kiboli w Moskwie. Zatrzymano w związku z tym kilku fanów, przeszukano ich mieszkania. To zupełnie coś nowego – pisał portal internetowy gazeta.ru. Wg doniesie tej elektronicznej rosyjskiej gazety, kilka grup piłkarskich chuliganów może być zdelegalizowanych jeszcze przed mundialem w Rosji.

Roman Goncharenko/Barbara Cöllen